sobota, 9 lutego 2013

ZAYN #5

Zayn #5
Jesteś z Zaynem już pół roku po ślubie i spodziewacie się dziecka. Za niecałe dwa tygodnie masz termin. Cały czas masz wahania nastroju. Trochę się kłócicie przez ciebie. Cały czas coś ci nie pasuje. Nie wiesz jak to w ogóle kontrolować, ale Zayn jest taki kochany, że jak widzi coś nie tak to podchodzi to ciebie, przytula cię mocno i czeka aż się uspokoisz. Rano wstałaś w kiepskim humorze. Zeszłaś na dół i znowu zaczęłaś mieć pretensje o wszystko. W końcu stanęłaś w kuchni.
T: Kurwa spokojnie.
Z: Nie denerwuj się.
T: Kurwa za tydzień idę rodzić jak się mam nie denerwować.
Zayn podszedł do ciebie i bardzo mocno cię przytulił.
Z: Kochanie będzie dobrze.
T: Wiem.
Zaczęłaś płakać.
T: Już sobie nie daje z tym wszystkim rady.
Z: Właśnie po to tu jestem. Żeby cię wspierać. Będę z tobą cały czas jak będzie rodziło się nasze maleństwo.
T: Dziękuję, Kocham cię. Wiesz co to będzie ?
Z: Wiem, ale ci nie powiem.
T: Ale ja chcę wiedzieć.
Z: Nie chciałaś wiedzieć więc teraz wytrzymaj. Jeszcze tylko jakiś tydzień.
T: Kocham cię.
Z: Ja was też.
Mulat kucnął przy tobie i przytulił się do twojego brzuszka. Ubraliście się i pojechaliście do studia. Poszłaś pobawić się z Lux. Ona była taka słodka. Marzyłaś o dziewczynce, ale wiedziałaś, że Zayn chce chłopca. Coś cie zaczęło boleć w podbrzuszu. W pierwszej chwili się wystraszyłaś. Wstałaś i nie wiedziałaś co ci się dzieje. Podszedł do ciebie Niall.
N: Wszystko w porządku ?
T: Tak, tak.
N: Jak tam maluszek ?
T: Chyba ok.
N: Nie śpieszy mu się na razie.
T: Nie powiedziałabym.
N: Co ? Przecież jeszcze ponad tydzień.
T: Chyba troszeczkę wcześniej.
Nagle miałaś skurcz. Chwyciłaś się Nialla.
T: Ał. Kurwa.
N: Czekaj lecę po Zayna.
T: Dobra kurwa szybko.
Stanęłaś i zaczęłaś się sama z siebie śmiać.
T: O kurwa.
No i znowu miałaś skurcz. Widziałaś jak Niall leci jak porąbany.
N: Zayn, Zayn, kurwa szybko.
Z: Co jest ?
N: (t.i.) rodzi.
Z: Dobra nie zgrywaj się.
N: Serio ma skurcze.
Z: Co ? O kurwa gdzie ona jest.
W końcu zobaczyłaś, że w twoją stronę leci cała piątka chłopaków, potem jeszcze Josh, Lou z Lux.
Z: Co jest ?
T: No kurwa rodzę, a nie co jest.
Szybko pojechaliście do szpitala. Było was 10. Jak weszliście na porodówkę to pielęgniarki nie mogły się nadziwić. Posadzili cię na wózek i pojechałaś z Zaynem na sale. Kilka godzin miałaś niesamowite bule. W pierwszej chwili chciałaś urodzić bez znieczulenia, ale nie dałaś rady. Później zaczęło powoli przechodzić. Zayn cały czas siedział przy tobie. Na chwilę na salę weszła Lou.
Lou: I jak żyjesz ?
T: Nie, umarłam.
Lou: Dasz radę. Zobaczysz później będzie po wszystkim i zapomnisz o tym bólu.
T: No mam nadzieję.
Dziewczyna usiadła przy tobie i chwyciła cię za drugą rękę.
Z: Co jest ?
T: Albo się posikałam, albo...
Lou wstała i podbiegła po lekarkę. Krzyknęła na cały korytarz.
Lou: Wody jej odeszły.
Wbiegła potem z powrotem z lekarką i 3 pielęgniarkami.
Z: Będzie dobrze kochanie, jestem przy tobie.
T: Wiem, nie jestem ślepa. Zayn cię pocałował. Po kilku chwilach musiałaś już przeć. Parę minut później wyciągnęli z ciebie dziecko.
Lek: Chłopak.
T: Chłopak. O boże chłopak.
Z: Mamy synka.
Zaczęłaś się cieszyć razem ze wszystkimi na sali.
Lek: Ej, kurwa.
T: Co jest ?
Lek: Kto cię wcześniej badał ?
Powiedziałaś do kogo chodziłaś przez całą ciąże. Nagle poczułaś znowu ucisk.
Lek: Przyj.
Zaczęłaś znowu przeć. Wtedy urodziłaś jeszcze dziewczynkę. Zayna zamurowała.
Z: Bliźniaki ?
T: O boże.
Zaczęliście się cieszyć, ty płakałaś, a wszyscy ci gratulowali. Minęło kilka minut. Zayn poszedł do chłopaków, a ty nadal siedziałaś z Lou na sali.
T: Dziękuje, że byłaś.
Lou: Nie ma za co.
Lou pocałowała cię w policzek i się do ciebie przytuliła.
Z: Już po wszystkim.
Li: I co ?
H: Co ?
Z: Chłopak. Zaczęli ci gratulować.
Z: I dziewczynka.
N: Co ? Bliźniaki ?
Z: Nie wiem jak to się stało.
Lo: Twój kolega nieźle się spisał.
Zaczęliście śmiać się z Louisa. Minęły trzy dni i wróciłaś do domu. Kiedy weszłaś na górę nie wierzyłaś własnym oczom. Zayn razem z pomocą chłopaków i Lou, urządzili pokoik dla maluszków.
T: O boże jak tu pięknie.
Z: Dla was to wszystko. Kocham cię.
T: Ja ciebie też.
Rozpakowałaś swoje rzeczy i spędziłaś cały dzień z Zaynem i dziećmi.
Minęło już pięć lat. Przeprowadziliście się z Zaynem do większego domu. Teraz znowu czekasz na narodziny następnego dziecka. Postanowiliście, że będziecie mieć jeszcze jedno. Kochacie się z Zaynem tak jak kiedyś i będziecie żyć ze sobą do końca życia.
_______________________________________________________
No dobra takie troszkę dziwne wyszło no ale trudno. Komentować proszę.../ Lexii xx.

8 komentarzy:

  1. Wcale nie dziwne! :* ja je KOCHAM! <33333

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie dziwne?! To jest świetne. Od teraz jest to mój ulubiony imagin. <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :) a co do mojego poprzedniego komentarza to nastepny moze z... hmm... moze z Harrym :)
    swietny imaginy ;) czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. ee tam dziwne, normalne. Tak jakby... XD haha, żartuje. :*
    Jest cudowny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogolnie jest cudownie, ale wiesz, ze porody trwaja kilka godzin ? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Używasz za dużo przekleństw

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie za dużo ku***. Na moje oko masz co najwyżej 11 lat. I nie pisze się bule tylko bóle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + trochę nierealne, by podczas porodu okazało się, że nagle ma bliźniaki
      Lol
      Najpierw skończ szkole,a potem bierz się za pisanie ��

      Usuń