sobota, 16 lutego 2013

NIALL #27

Niall #27 część 2
Weszłaś do domu razem z Niallem. Poszliście do pokoju. Usiadłaś na łóżku, a obok ciebie Niall.
T: Ej nie chciałbyś mi czegoś powiedzieć ?
N: Nie.
T: Na pewno ?
N: No raczej nie.
T: Dobra Horan gadaj.
N: No.
T: Podobam ci się tak ?
N: No tak. Louis.
T: Louis.
N: Zabije go.
Rozmawiałaś z nim jeszcze chwilę. Pożegnałaś się i poszłaś spać.
Czas u taty bardzo szybko ci zleciał. Miło spędziłaś re kilka tygodni. Nawet prze głowę przeszła ci myśl o tym żeby tu skończyć szkołę i zamieszkać. Dzisiaj masz wyjechać. Nie chcesz tego, jest ci tu lepiej. Masz więcej możliwości, tutaj możesz mieć zapewnioną przyszłość. Zeszłaś z torbą na dół.
Tata: Gotowa ?
T: No tak, ale...
Tata: Ale co ?
T: Chciałabym tu zostać.
Tata: Możesz jeszcze zostać skoro chcesz.
T: Ale tak już na cały czas.
Tata: Na prawdę ?
T: Tak ?
Tata: Wiedziałem.
T: Co ?
Tata: Wiedziałem, że będziesz chciała tu zostać. To dlatego to wszystko, ten pokój, ten dom.
T: Na prawdę ?
Tata: Załatwiłem ci najlepszą szkołę w Londynie.
T: Co ?
Tata: Teraz tylko czekają na twoją decyzję.
T: Kocham cię.
Wskoczyłaś mu w ramiona i się popłakałaś.
Tata: Nie płacz.
T: Jejku, dziękuje.
Tata: Nie ma za co. Muszę jakoś nadrobić te pięć lat.
T: Dziękuje.
Tata: Wiesz kogo to był pomysł ?
T: Kath ?
Tata: No tak.
Poszłaś do Kath i bardzo mocno ją przytuliłaś.
T: Kocham cię.
Kath: Ja ciebie też, bardzo.
Nagle mocniej cię przytuliła.
T: Co jest ?
Kath: Kurwa zaczyna się.
T: Co się zaczyna ?
Kath: Boli.
T: Tato, ona rodzi.
Tata: Lecę.
Pojechaliście do szpitala i po kilku godzinach urodziła ci się siostrzyczka, malutka Naomie. Po kilku dniach przywieźliście je ze szpitala. Była bardzo podobna do ciebie, tak samo wyglądałaś jak byłaś mała. Minęło już pół roku od kiedy pojawiła się mała. Wspaniale ci się tu mieszka. Dzisiaj przychodzi Niall i razem będziecie pilnować dzieci, bo Kath i tata wychodzą na kolację i mają zamiar spędzić noc w hotelu. Zbliżał się wieczór, a ty pomagałaś Kath się przygotować. Wyglądała wspaniale. Przyjechał tata. Wszedł na górę i nie mógł uwierzyć. Nadal do niego nie docierało to że się tak dogadujemy. Po kilku minutach wyszli z domu, a ty czekałaś na Nialla. Poszłaś z dziećmi do salonu. Rozłożyłaś kocyk na ziemi i dałaś im zabawki, a sama usiadłaś z Naomie na kanapie. Usłyszałaś dzwonek. Wzięłaś małą na ręce i poszłaś otworzyć.
T: Hej.
N: Hej, piękne.
T: Wchodź.
N: Dawaj mi tego malucha. Chodź do wujka.
T: Bierz ją, a ja idę zrobić butelkę.
N: Ok.
Niall poszedł do salonu i usiadł na kanapie. Ty poszłaś zrobić mleko. Wtedy stanęłaś i nie chciałaś dopuszczać do siebie tej myśli. Zaczęłaś mieć w głowie obraz ciebie i Nialla. Nie wiesz dlaczego, przecież jesteście tylko przyjaciółmi. Jednak pomimo tego, poczułaś coś dziwnego tego wieczoru. Kiedy wszedł do domu, twoje serce zaczęło mocniej bić. Kiedy popatrzył się w twoje oczy jak podawałaś mu małą. Nie nie mogłaś. Próbowałaś nie myśleć o tym. Zrobiłaś mleko i poszłaś do salonu. Podałaś Horanowi mleko żeby ją nakarmił, a sama poszłaś po piżamki dla maluszków. Po kilku minutach zeszłaś na dół. Widziałaś, że Naomie zaraz uśnie. Przebrałaś ją szybko i zaniosłaś do łóżeczka. O dziwo jak zeszłaś dzieciaki były już w piżamkach.
T: Już przebrane ?
N: Jakoś mi się udało.
T: Dziękuje.
N: Po to tu jestem.
Uśmiechnęłaś się do Horana. Podszedł do ciebie. Stanął i patrzył ci się w oczy. Miałaś wrażenie jakby chciał cię pocałować. Ale nagle mały krzyknął, że chcę siusiu no i się odsunęłaś od Horana. Po godzinie byliście już wolni. Dzieci spały i mogliście coś porobić razem. Zeszliście do salonu. Usiadłaś obok Horana na kanapie.
N: Nie mogę już dłużej tego ukrywać.
T: Co ?
N: Nie chcę cię okłamywać.
T: Ale o co ci chodzi ?
N: No bo już na początku mi się podobałaś, tak ?
T: No pamiętam, ale potem miałeś dziewczynę i...
N: Chciałem poszukać osoby która dawałaby mi to samo co ty.
T: To znaczy ?
N:Szukałem tego szczęścia. Potrzebowałem kogoś kto będzie przy mnie.
T: Przecież masz tylu przyjaciół.
N: Ale to nie o to chodzi.
T: A o co ?
N: Chcę mieć dziewczynę na której będę mógł polegać, która będzie ze mną bez względu na moje wady, żeby mnie kochała nie za to, że jestem sławny i mam kasę. A wiem, że to ty jesteś tą jedyną, to ciebie kocham.
T: Cieszę się, że jesteś ze mnę szczery.
N: Nie czujesz tego ? Przepraszam nie powinienem.
Chłopak wstał i poszedł w stronę wyjścia. Wstałaś i szybko pobiegłaś za nim. Zabrałaś go za rękę i zaprowadziłaś z powrotem na kanapę. Usiadł na przeciwko ciebie zdezorientowany.
T: Kochasz ?
N: Bardzo.
T: No to mnie tu nie zostawiaj, tylko w końcu pocałuj.
N: Mogę ?
T: Kurwa Horan.
Chwyciłaś go za koszulkę i namiętnie pocałowałaś. Po chwili oderwaliście się od siebie.
T: Kocham cię.
N: Ja ciebie też.
Uśmiechnęłaś się i znowu go pocałowałaś.
T: Muszę tylko jedno wiedzieć.
N: Tak ?
T: Nie skrzywdzisz mnie ?
N: Oszalałaś ? Nigdy w życiu. Jesteś dla mnie najważniejsza.
T: Zrób to ze mną, proszę.
N: Chcesz tego ?
T: Chcę ci zaufać, bo cię kocham.
Niall zabrał cię na ręce i poszedł z tobą do twojej sypialni. Właśnie tego wieczoru przeżyłaś z nim swój pierwszy raz. Zasnęłaś. Rano kiedy się obudziłaś, leżałaś objęta przez Nialla. Patrzyłaś się na niego. On tak pięknie wyglądał jak spał. Wtedy w drzwiach stanęła Kath.
Kath: I jak było ?
Ty tylko po cichu wyszeptałaś.
T: Wspaniale.
Ona zamknęła drzwi, a ty wtuliłaś się w Horana.
N: Mi też było wspaniale.
T: Dziękuje.
N: To ja dziękuje.
T: Kocham cię.
N: Ja ciebie też. Jeszcze jedno.
T: Tak ?
N: Będziesz moją dziewczyną ?
T: Tak.
Uśmiechnęłaś się i pocałowałaś Nialla.
___________________________________________________
Proszę... Przepraszam, że dopiero teraz ale nie miałam weny. Dopiero teraz przyszła !!! <33 :)/ Lexii xx.

3 komentarze:

  1. love milion! <3 : ***

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty jesteś po prostu: Z.A.J.E.B.I.S.T.A

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham twoje wszystkie imaginy są po prostu WSPANIAŁE !!!

    OdpowiedzUsuń