niedziela, 24 lutego 2013

ZAYN #9

Zayn #9
Włącz: http://www.youtube.com/watch?v=OpQFFLBMEPI&feature=player_embedded jak się skończy to replay ! :D
_______________________________
Otwarłaś oczy i lekko je przetarłaś. Spojrzałaś w stronę okna lekko przysłoniętego firanką, zza którego przebijało się światło padając na twoją twarz. Podniosłaś się i zobaczyłaś, że obok ciebie nie ma  twojego chłopaka. Zauważyłaś tylko jakąś karteczkę, którą po chwili podniosłaś. Rozłożyłaś ją i zobaczyłaś napis: "Może jestem idiotą, że nie mówię ci tego prosto w twarz ale nie mam na tyle odwagi. Nie kocham cię.~Andy" Po przeczytaniu tego tekstu do oczu same napłynęły ci łzy. Usiadłaś i przeczytałaś tą karteczkę jeszcze kilka razy nie wierząc w to co jest na niej napisane. Powoli zwlekłaś się z łóżka i podeszłaś do szafy. Otworzyłaś powoli drzwiczki i zobaczyłaś, że kilka półek należących wcześniej do niego jest pustych. Zsunęłaś się na podłogę i zaczęłaś płakać. Położyłaś się na dywanie i leżałaś, nadal zalewając się łzami. Po niecałej godzinie wstałaś i poszłaś do łazienki. Ubrałaś dresowe spodnie, bokserkę i adidasy. Zeszłaś na dół. Usiadłaś na kanapie nie wiedząc co ze sobą zrobić. Spięłaś włosy w koka. Wstałaś powoli z sofy i podeszłaś do kominka na którym było pełno waszych zdjęć. Wzięłaś jeden wielki zamach i walnęłaś ręką. Wszystkie ramki ze zdjęciami upadły, tworząc niesamowity huk rozbijającego się szkła. Podniosłaś jedno z waszych pierwszych zdjęć. Stałaś i patrzyłaś na nie kilka minut. Przeszłaś do przedpokoju, włożyłaś zdjęcie do kieszeni spodni i ubrałaś buty. Wyszłaś z domu zatrzaskując za sobą drzwi. Szłaś uliczkami bez celu. Nie wiedząc co teraz będzie. Miałaś już kilka nieodebranych połączeń od Zayna i chłopaków. Nie chciałaś z nikim rozmawiać. Jednak chciałaś wiedzieć dlaczego n ci to zrobił. Wyciągnęłaś z kieszeni telefon i wybrałaś numer do Andiego. Nacisnęłaś zieloną słuchawkę i przyłożyłaś telefon do ucha. Usłyszałaś kilka sygnałów, a potem jego głos.
A: Halo ?
T: Dlaczego ?
A: Nie mogę teraz gadać.
T: To kiedy będziesz mógł ? Nie wiesz, no właśnie. Chcę tylko wiedzieć dlaczego.
A: No dobra.
Umówiłaś się z nim za niecałą godzinę niedaleko jego starego mieszkania. Szłaś dalej myśląc co on ci powie. Powie, że nie kocham ? Tak po prostu ? Nie może tego zrobić. Po jakimś czasie byłaś już na miejscu. Usiadłaś na krawężniku. Zamknęłaś czy i czułaś lekki i zimny powiew wiatru. Stopniowo zaczęło robić się zimno. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś, że idzie. Chłopak powoli zmierzał w twoją stronę. Szybko zerwałaś się z ziemi i szłaś w jego kierunku. Tak bardzo chciałabyś do niego podbiec i go przytulić. Żeby to wszystko co się stało to był jakiś cholerny koszmar. Sen z którego zaraz masz się wybudzić. Podeszliście do siebie. Nadal miałaś nadzieję, że to nie dzieje się na prawdę.
A: Co chcesz usłyszeć ?
T: To co masz mi do powiedzenia.
A: To co miałem to już wiesz.
T: Dlaczego jesteś takim skurwielem i nie mogłeś powiedzieć mi tego prosto w twarz ?
A: Może się bałem ?
T: Czego ?
A: Twojej reakcji ?
T: Chcę tylko wiedzieć dlaczego ?
A: Bo cię już nie kocham.
T: Już ?
A: Kurwa nie kocham cię od ponad 3 miesięcy. Mam 2 inne dupy na boku, które rucham jak mi nie jest z tobą dobrze.
T: Co ?
A: Tak.
T: Kurwa oszukiwałeś mnie już po miesiącu naszego związku ?
A: No i co z tego ? Myślałaś, że co ? Że to będzie jakaś super miłość na zawsze ?
T: Mówiłeś, że mnie kocham.
A: Kurwa nigdy cię nie kochałem. Miałaś być tylko zabawką rozumiesz ?
T: Jesteś okropny. A ja cię tak kochałam.
A: To już nie moja sprawa. Nie dzwoń do mnie. Nara.
Po tym chłopak odszedł. Stałaś tak przez kilka chwil wryta jak nigdy. Zamurowało cię po jego słwach. Nagle popatrzyłaś w niego i zaczęło strasznie lać. Zaczęłaś iść przed siebie, ciągle płacząc. Łzy mieszały się z kroplami deszczu. Nagle zadzwonił cie telefon. Nie patrzyłaś nawet kto dzwoni. Odebrałaś.
T: Halo ?
Z: (t.i.) gdzie ty jesteś ? Martwię się.
T: Zayn to nie ma sensu.
Z: Ale co nie ma sensu ?
T: Moje życie.
Z: Co ty gadasz ?
T: Nie mam już nic.
Z: Gdzie jesteś ?
T: nie wiem. Idę. Nie wiem gdzie. Ale wiem, że ta droga się zaraz skończy.
Z: (t.i.) gdzie jesteś ?
T: Byłam u Andiego, a teraz idę.
Po czym się rozłączyłaś. Nie wiedziałaś co się z tobą dzieje. Nie mogłaś zapanować nad swoim ciałem. Nie miałaś nad niczym kontroli. Minuty mijały, a ty nie wiedziałaś jak stąd zniknąć. Nagle upadłaś na ziemię. Klęczałaś na jakimś moście. W ręce miałaś wasze zdjęcie. Patrzyłaś się na nie i płakałaś. Lekko podniosłaś głowę i zobaczyłaś Zayna biegnącego w twoją stronę. Powoli wstałaś i również zaczęłaś biec. Wpadłaś w ramiona mulata. Chłopak bardzo mocno cię przytulił.
Z: Coś ty chciała zrobić ?
T: Ja go kocham.
Malik zabrał ci z ręki zdjęcie i się na nie popatrzył.
Z: On nie jest ciebie wart.
T: Dlaczego ja nie mogę znaleźć miłości ?
Z: Nie płacz.
Staliście tak jeszcze przez kilka minut. bez względu na to, że padało. Zayn ściągnął bluzę i powoli założył ją na twoje ramiona. Ponownie cię przytulił. Poczułaś się od razu lepiej. Poczułaś ciepło i ochronę. Takie prawdziwe bezpieczeństwo jakiego nigdy nie doświadczyłaś. Wtedy po raz pierwszy pomyślałaś, że może to jego kochasz ? Chłopak zabrał cię na ręce i zaniósł do samochodu. Posadził cię na przednim fotelu, po czym sam usiadł na miejscu kierowcy. Usiadłaś z podkulonymi nogami i oparłaś głowę o kolana. Zaczęłaś znowu płakać. Chłopak ruszył samochód. Po niecałej godzinie byliście u niego w domu. Zaniósł cię do sypialni. Położył na łóżku i ściągnął z ciebie mokre ubrania. Wyciągnął spod kołdry koszulkę i ją na ciebie założył. Przykrył cię kołdrą i położył się obok ciebie przytulając cię bardzo mocno. Nie pamiętasz ale w którymś momencie zasnęłaś. Obudziłaś się następnego ranka. Wstałaś powoli z łóżka i zeszłaś poszukać twojego przyjaciela. Miałaś dziwną odwagę na powiedzenie mu o tym, że masz wrażenie, że uczucia do niego są większe niż przyjaźń. Zeszłaś na dół.
Z: Dzień dobry.
T: Dzień dobry.
Z: Wyspałaś się.
T: Spało mi się tak inaczej.
Z: To znaczy ?
T: Tak spokojnie, tak jakbym czuła, że jestem bezpieczna.
Weszłaś za chłopakiem do kuchni i usiadłaś na blacie. Zayn podał ci sok i podszedł do okna. Napiłaś się trochę i nie mogłaś przestać na niego patrzeć.
Z: Dlaczego się tak patrzysz ?
T: Myślę.
Z: O nim ?
T: Ogólnie o miłości.
Z: Wierzysz w nią ?
T: Nie uwierzę do puki się nie przekonam, że na istnieje.
Z: Może szukasz jej za daleko ?
T: Czasami czuję, że jest gdzieś niedaleko.
Z: Jest bliżej niż ci się wydaje.
T: Wiem to.
Uśmiechnęłaś się do Zayna, który w tym momencie podszedł do ciebie.
Z: Może jest tutaj.
Chłopak powoli zbliżył się do ciebie i popatrzył ci się w oczy.
T: Jestem tego pewna, że jest tutaj.
Uśmiechnęłaś się lekko i złączyłaś wasze usta w jedność. Poczułaś coś niesamowitego.
Z: Kocham cię.
T: Ja ciebie też.
Jeszcze raz się pocałowaliście i wtuliłaś się w ramiona Zayna. Teraz już wiesz, że nie warto szukać miłości na siłę. Ona sama przyjdzie. Jesteś z Zaynem już od 2 lat, a z dnia na dzień kochacie się coraz mocniej.
___________________________________
Podoba się ??? Komentujcie proszę !!! <3/ Lexii xx.

sobota, 23 lutego 2013

NIALL #33

Niall #33
Zadawałaś sobie cały czas jedno pytanie: Dlaczego ? No ale może właśnie tak miało być ? Może miałaś ich tam nakryć ? Może miałaś za coś cierpieć ? Może zrobiłaś coś źle ? Może... Ale jak on mógł zrobić ci coś takiego. Wróciłaś kilka dni wcześniej z Polski. Wsiadłaś w samochód który zostawiłaś przed lotniskiem i pojechałaś do domu. Waszego domu. Nie dzwoniłaś do niego, bo miał mieć próbę. Po niecałej godzinie drogi podjechałaś pod dom. Wysiadłaś z samochodu i podeszłaś do drzwi. Weszłaś do środka. W przedpokoju były rozrzucone ciuchy. Ciuchy Nialla i jakiejś dziewczyny. Od razu cię zamurowało. Weszłaś po woli po schodach na górę. Zobaczyłaś uchylone drzwi do waszej sypialni. Podeszłaś tam po cichu i zobaczyłaś jakąś babkę leżącą w waszym łóżku. Weszłaś do pokoju, wtedy z łazienki wyszedł Horan.
T: I jak było fajnie ?
N: (t.i.) to nie tak jak myślisz.
T: Pewnie, nic nie jest tak jak ja myślę.
N: Przepraszam cię.
T: Przepraszasz ? Na prawdę ?
Wyszłaś z sypialni trzaskając drzwiami. Poszłaś do kuchni. Usiadłaś przy stole i wyciągnęłaś telefon. Po chwili zobaczyłaś to dziewczynę z którą się przespał. Wyszła szybko z waszego domu. Po chwili do kuchni zszedł chłopak. Stanął w drzwiach.
N: Przepraszam cię, nie chciałem tego.
T: Nie chciałeś ale zrobiłeś.
N: Wiem i to był błąd.
T: Błąd którego już nie naprawisz.
N: Proszę cię daj mi szansę.
T: Nie pierdol.
Wtedy zadzwonił ci telefon. Dzwonił Zayn.
Z: Dzwoniłaś do mnie ?
T: No, co robisz ?
Z: Nic szczególnego, siedzę z Harrym i Louisem.
T: Przyjechał byś po mnie ?
Z: Coś się stało ? Gdzie jesteś ?
T: W domu. Przyjedź proszę cię.
Rozłączyłaś się i położyłaś telefon na stole.
N: Proszę cię, zostań.
T: Nie proś.
Wstałaś i poszłaś do pokoju. Obrzydzało cię to jak sobie przypominałaś, ją leżącą w waszym łóżku. Spakowałaś swoje ciuchy i zeszłaś na dół. Pod dom podjechał Zayn. Zabrałaś torebkę z kuchni i szłaś w stronę wyjścia. Niall stanął przed tobą.
N: Przepraszam cię. (t.i) zostań.
T: Nie zostanę.
N: Przepraszam.
T: Pamiętasz jak mi powiedziałeś, że mnie nie zranisz ?
N: Pamiętam.
T: Kurwa to co teraz zrobiłeś ?
W tym momencie już nie wytrzymałaś i się rozpłakałaś. Zabrałaś torbę i wyszłaś z domu. Wsiadłaś do samochodu.
Z: Co się stało ?
T: Nic.
Z: Przecież płaczesz.
T: Jedź już proszę cię.
Chłopak ruszył i po chwili byliście już w drodze do niego.
Z: Powiesz mi co się stało ?
T: Przyjechałam wcześniej.
Z: No właśnie.
T: Przyjechałam. Weszłam do sypialni i patrze.
Z: Nie.
T: Tak kurwa zdradził mnie.
Z: On ?
T: Co ja mam zrobić ?
Z: O boże.
Po kilkunastu minutach byliście na miejscu. Weszłaś z nim do domu. Harry i Lou jak cię zobaczyli to się od razu zerwali. Lou podszedł do ciebie i cię przytulił.
Lo: Co się stało ?
Z: Kurwa zabije gnoja.
Lo: Zayn.
Z: Kurwa mówiłem mu żeby tylko nie próbował jej skrzywdzić. Mówiłem.
Lo: Ale co on zrobił.
T: On się przespał z inną.
Lou cię bardzo mocno przytulił, a ty zaczęłaś strasznie płakać. Chłopak zabrał cię na kanapę do salonu, a Zayn z Harrym poszli do kuchni.
H: Kurwa jego pojebało ?
Z: Nie wiem co mu odbiło. Kurwa.
H: Co teraz ?
Z: Nie wiem, ale (t.i.) jest moją najlepszą przyjaciółką i jej z tym tak nie zostawię.
H: Jak on tak mógł.
Z: Nie wiem. Jadę do niego.
H: Ale nie zrób nic głupiego. Rozumiesz.
Z: Wiem.
H: Kurwa wiem. Nie, nie wiesz. Jadę z tobą.
Z: Nie.
H: Jadę.
Chłopacy pojechali do Nialla, a ty zostałaś z Louisem.
T: Co ja mam zrobić ?
Lo: Nie wiem.
T: Kocham go.
Lo: A dasz rade żyć z myślą, że to zrobił ?
T: Nie wiem.
Znowu zaczęłaś płakać. Po chwili zasnęłaś. Po jakimś czasie obudziły cię głośne rozmowy. Wstałaś i poszłaś do kuchni. Zobaczyłaś Zayna. Miał rozwaloną brew i nos.
T: Zayn, pojebało was ?
Z: Przestań.
T: Co przestań. Nie chcę żebyście się przeze mnie kłócili...
Z: Mówiłem mu na początku, że ma cię nie skrzywdzić. Idiota.
T: Zayn.
Z: Przepraszam.
Po chwili usłyszeliście dzwonek do drzwi. Lou poszedł je otworzyć. Stałaś przy wejściu do kuchni. Zobaczyłaś, że to Niall.
Lo: Po co ty przyjechałeś ?
N: Chcę z nią porozmawiać.
Lo: O czym ?
N: Kurwa o tym, że spierdoliłem jej całe życie.
Lo: Zostaw ją.
N: Proszę wpuść mnie.
Lo: Skąd wiesz, że chce z tobą gadać ?
N: Louis.
T: Lou, czekaj.
Podeszłaś do nich. Wyszłaś przed dom i zamknęłaś drzwi.
T: Co chcesz ?
N: Przepraszam cię.
T: Teraz mnie przepraszasz ? Teraz ? Nie uważasz, że trochę za późno ?
N: Wiem, że wszystko spierdoliłem. Wiem. Nie chciałem tego.
T: To dlaczego to zrobiłeś ?
N: Nie wiem. Może to jest głupie, ale się boje.
T: Czego ?
N: Tego, że cię stracę.
T: Właśnie to się stało. Tego chciałeś ?
N: Nie.
T: Nie musiałeś wskakiwać z nią do łóżka.
N: Kurwa spierdoliłem wszystko.
T: Ale co źle ci ze mną ?
N: Nie. Kurwa jak z nią uprawiałem seks to było okropne. Myślałem o tobie, chciałem żebyś przy mnie była. bałem się, że nie wrócisz. Brzydzę się sobą teraz. Nie chciałem tego robić.
T: Jak bym mogła nie wrócić ?
N: Nie wiem.
T: Kurwa ja cię kocham, a to że wyjechałam na jakiś czas do Polski to nie znaczy, że cię zostawiłam.
Po jego policzkach zaczęły spływać łzy. Zaczął płakać, jak to zobaczyłaś to sama nie mogłaś się powstrzymać i też się rozkleiłaś.
N: Nie wiem, nie wiem jak ma to naprawić.
T: Ja tym bardziej.
N: Wiem, że przepraszam tu nic nie da.
T: Skąd wiesz, że nie da ?
N: Wiem.
T: Próbowałeś ?
N: Nie.
T: No to może powinieneś ?
N: Przepraszam.
Podeszłaś do niego i bardzo mocno go przytuliłaś. Dziwnie się czułaś ale za bardzo go kochałaś.
N: I co teraz będzie ?
T: Nie wiem. Nie wiem, czy będę potrafiła zapomnieć. Postaram się ale to się dzieje za szybko. Na razie tutaj zostanę.
N: Dobrze.
T: Ale macie się pogodzić z Zaynem.
N: Jak ? On mnie nie będzie chciał słuchać.
T: Nie wiem jak. Ale masz to zrobić.
N: Kocham cię.
T: Pa.
Popatrzyłaś się na niego i weszłaś do domu. Poszłaś do salonu i usiadłaś na kanapie. Po chwli przyszedł do ciebie Zayn.
Z: I co ?
T: Nie wiem jeszcze.
Z: Wybaczysz mu ?
T: Nie wiem czy potrafię. Macie się pogodzić.
Z: Nie ma mowy.
T: Zayn.
Z: No dobra.
T: Spróbuj o tym zapomnieć. Ja też się postaram.
Minął już miesiąc. Nadal mieszkasz z Zaynem i na razie po rozmowie z Niallem doszłaś do wniosku, że będziecie przyjaciółmi. Ale powiedziałaś, że może za jakiś czas znowu będziecie mogli być razem, ale się będzie musiał postarać. Jak na razie idzie mu świetnie i nie narzekasz. Kochasz go i chcesz z nim być, ale jeszcze jest za wcześnie.
______________________________________
Takie jakieś dziwne trochę !! Ale git !! :D/ Lexii xx.

NIALL #32

Niall #32
Wyzbierałaś się i wyszłaś z domu. Powoli szłaś w stronę przystanku. Po kilku minutach jechałaś już do klubu. Wysiadłaś niedaleko i zmierzałaś w stronę miejsca pracy. Jakiś czas później byłaś już w garderobie. Ubrałaś się i pomalowałaś, po chwili do pomieszczenia wszedł szef.
Sz: Musisz jechać.
T: To znaczy ?
Sz: Z tym gościem co ostatnio.
T: No dobra.
Sz: Tylko uważaj na niego i nie spieprz tego.
T: Ok.
Ubrałaś się troszkę inaczej i założyłaś czarny płaszczyk. Wyszłaś z klubu. Przed budynkiem stał już czarny samochód. Wsiadłaś do niego i przywitałaś się z klientem. Pojechaliście do jakiegoś hotelu. Weszłaś z nim do pokoju. Usiadłaś na łóżku. On się rozebrał i staną obok ciebie. Zaczął cię całować. Po chwili zrozumiałaś, że Niall miał racje. Wstałaś i udałaś się w stronę wyjścia. On do ciebie podszedł. Najpierw uderzył cię mocno w brzuch i w twarz. Rozebrał cię i walnął na łóżko. Bił cię i gwałcił. To było dla ciebie okropne. Po jakimś czasie wyszedł do łazienki. Zamknął się. Założyłaś na siebie majtki i płaszcz. Wyszłaś z pokoju. Jakimś cudem udało ci się dojechać do mieszkania Nialla. Jakiś czas temu kupił apartament w centrum Londynu. Weszłaś do budynku i pojechałaś na 10 piętro. Wyszłaś z windy i ledwo co podeszłaś do drzwi. Zapukałaś. Po chwili chłopak otworzył drzwi. Nie mógł uwierzyć w to co widzi.
N: Boże.
T: Pomóż mi proszę.
Upadłaś przed nim na ziemię. Chłopak cię podniósł i zaniósł do łóżka. Delikatnie ściągnął ci płaszczyk i założył ci swoją koszulkę. Położyłaś się i zamknęłaś oczy. Po chwili udało ci się zasnąć. Obudziłaś się widziałaś, że Horan stoi w drzwiach. Było ci tak głupio, że nie popatrzyłaś się na niego. Było ci wstyd. Podszedł do ciebie i położył się. Leżałaś na boku. On się do ciebie przytulił od tyłu. Zaczęłaś płakać.
N: Mówiłem.
T: Wiem.
N: Kto ci to zrobił ?
T: Ja nie chciałam.
N: On cię.
T: Bolało.
N: Zabiję gnoja.
T: Proszę pomóż mi.
N: Pomogę.
T: Przepraszam cię.
N: Nie masz za co. Nie powinienem cię tam puszczać.
Odwróciłaś się do niego przodem i zaczęłaś płakać. Przytulił cię mocno i pocałował w czoło.
T: Mogę się wykąpać ?
N: Zaraz ci dam inną koszulkę i ręcznik.
T: Dziękuje.
Niall wstał i wyciągnął z szafy czyste rzeczy. Zabrałaś je i poszłaś się umyć. Weszłaś pod prysznic. Wszystko strasznie cię bolało. Miałaś pełno ran na ciele. Normalnie powinnaś iść z tym do szpitala, ale co by było jak by się ktoś o tym dowiedział. Ubrałaś się w czyste ubrania. Wyszłaś z łazienki i usiadłaś na łóżku w sypialni. Wszedł Niall. Uklęknął przed tobą i chwycił twoją twarz. Ciągle i się patrzył w oczy.
N: Tego chciałaś ?
T: Nie.
N: Od teraz nie będziesz tam chodziła.
T: Ale.
N: Nie ma ale. Będziesz mieszkała ze mną i normalnie skończysz szkołę.
T: Nie. Nie chcę ci robić problemów.
N: Problemem dla mnie będzie to jak będziesz tam sama mieszkała. Muszę wiedzieć co robisz.
T: Niall.
N: Zrozum dziewczyno jesteś dla mnie najważniejsza. Nie mogę cię stracić. Kocham cię.
T: Co ?
N: Kocham cię i dlatego się o ciebie martwię.
T: Ty mnie kochasz ?
N: Tak.
Wtedy Niall przysunął się do ciebie i cie pocałował. Po chwili rozłączyliście swoje usta. Bardzo mocno przytuliłaś chłopaka.
T: Ja też cię kocham. Ale nie brzydzisz się mnie ?
N: Oszalałaś ?
T: Tylu ich było.
N: Było i już żadnego nie będzie. Już tam nie pójdziesz, obiecuję.
T: Boli mnie.
Niall wstał i zabrał cię na ręce. Położył cię na łóżku i poszedł gdzieś. Po chwili leżenia przyszedł do ciebie z herbatą. Usiadł obok ciebie. Dał ci do ręki kilka tabletek i herbatę. Wypiłaś to i się z powrotem położyłaś. Chłopak przykrył cię kołdrą i siedział przy tobie. Zaczął cię głaskać po głowie.
N: Spróbuj zasnąć.
T: Boję się.
N: Jestem przy tobie.
Po chwili zamknęłaś oczy i zasnęłaś. Obudziłaś się rano. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś, że Niall leży obok ciebie i ci się przygląda.
N: Jak się czujesz ?
T: Nie najlepiej.
N: Pojedziemy dziś do lekarza.
T: Ja nie chcę.
N: Ubierz się i jedziemy.
T: Ale ja nie mam ubrać.
N: No racja.
Chłopak wyciągnął z garderoby swoje szare dresowe spodnie i bluzę. Ubrałaś to i weszłaś do salonu.
T: Tylko się nie śmiej.
N: Wyglądasz uroczo.
T: Dobra, dobra. Jedźmy już.
N: Dojdziesz do windy ?
T: Chyba tak.
N: Chyba nie.
Niall zabrał cię na ręce. Zamknął mieszkanie i wszedł do z tobą do windy. Zjechaliście na podziemny parking. Po chwili siedziałaś już w samochodzie. Pojechaliście do szpitala. Po kilku godzinach badań chcięli cię zostawić w szpitalu, ale nie chciałaś. Wróciłaś z Niallem do jego domu. Minęły już 2 lata. Nadal jesteś z Niallem w szczęśliwym związku. Z gwałtem się wszystko wyjaśniło, ten gościu poszedł do paki, a ty próbujesz zapomnieć. Gdyby nie Niall nie dałabyś sobie rady.
________________________________________________
Troszkę krótki, przepraszam. :) Komentować.../ Lexii xx.

piątek, 22 lutego 2013

NIALL #32

Niall #32 część 1...
Masz dopiero szesnaście lat, a już musisz sama zająć się swoim życiem. Uczysz się jeszcze i chodzisz do pracy. W szkole ci idzie w miarę dobrze, a na robotę nie narzekasz. Chociaż nie jest ona marzeniem żadnej z nastolatek. Jest ci wstyd z tego powodu, że jesteś striptizerką, a czasami nie tylko. Strasznie się czujesz widząc kilkunastu facetów w okół ciebie, którzy patrzą się na twoje cycki i tyłek. Masz przynajmniej kasę. Co jest dla ciebie bardzo ważne. Jesteś jeszcze dzieckiem. Ale nie masz innego wyboru. Nigdzie indziej nie znajdziesz tak dobrze, na prawdę bardzo dobrze płatnej pracy. Wstałaś rano i poszłaś do szkoły, zaraz po lekcjach poszłaś na zakupy. Wróciłaś do domu. Rozpakowałaś zakupy i zrobiłaś sobie kanapkę. Poszłaś do sypialni. Przebrałaś się i zmyłaś makijaż. Napiłaś się kawy i wyszłaś z domu. Udałaś się w stronę przystanku. Pierwszy autobus ci uciekł więc usiadłaś i czekałaś, aż przyjedzie kolejny. Podjechał czarny samochód. Otworzyło się okno i ze środka wychylił się nie kto inny jak Niall Horan.
N: Hej.
W pierwszej chwili rozglądnęłaś się dookoła bo nie byłaś pewna czy mówi do ciebie, ale w odległości kilkunastu metrów nie było nikogo.
T: Hej.
N: Podwieźć cię gdzieś ?
T: Nie trzeba, czekam na autobus.
N: Chodź wsiadaj. Zaczyna padać i zmokniesz.
T: Ale nie chcę ci robić kłopotów.
N: To żaden kłopot wskakuj.
T: Ale na pewno.
N: Chodź.
Podeszłaś do samochodu i otwarłaś drzwi. Wsiadłaś niepewnie do samochodu. Po chwili odjechaliście.
N: Gdzie cię podwieźć ?
T: Nie musisz mnie zawozić. Wysadź mnie kawałek dalej, a ja sobie podejdę.
N: No ok jak uważasz. Jak masz na imię ?
T: (t.i.).
N: Ślicznie.
Zaczęliście troszkę rozmawiać. Nawet nie zauważyłaś, a byliście jakieś 5 minut drogi od klubu.
T: Tutaj wysiądę.
N: Ok.
Chłopak zatrzymał samochód. Otworzyłaś drzwi i już chciałaś wysiadać, ale blondyn złapał cię za nadgarstek.
N: Mam nadzieję, że nasza znajomość się na tym nie skończy.
T: Myślę, że nie.
N: Dałabyś mi swój numer ?
Podałaś mu numer i wysiadłaś z auta. Pomachałaś mu na pożegnanie i poszłaś w stronę klubu "Bingo". Po kilku minutach byłaś na miejscu. Weszłaś w bramę obok budynku i udałaś się w stronę drzwi, które prowadziły do podziemi. Weszłaś do środka i po chwili byłaś już w pokoju gdzie się szykowałaś z innymi dziewczynami. Przywitałyście się. Usiadłaś przed swoim lustrem i zaczęłaś robić fryzurę. Miałaś mocno natapirowanego koka. Zrobiłaś sobie bardzo mocny makijaż i zaczęłaś się ubierać. Włożyłaś na siebie czarny gorset i majtki z koronki. Na nogi założyłaś czarne buty na bardzo wysokim obcasie. Podeszłaś jeszcze do lustra i poprawiłaś usta bardzo mocną czerwoną szminką. Wtedy do garderoby wszedł szef.
Sz: Gotowa ?
T: Tak.
Sz: Piękna jak zawsze.
T: Dziękuje.
Sz: Zmykaj na górę bo zaraz musisz zaczynać. Dzisiaj pojawi się bardzo dużo klientów.
T: Coś jest ?
Sz: Jakiś facet organizuje imprezę dla kumpli.
T: Ok.
Sz: Wiesz, że masz dać z siebie wszystko i masz lat ?
T: Tak, tak 18.
Sz: No dobra wyjazd.
Poszłaś długim korytarzem, a później schodami prowadzącymi do klubu. Podeszłaś do barmana.
T: Ej nalejesz mi czegoś ?
K: Zaraz ci przyniosę.
T: Tylko wiesz mocne.
K: Małolata.
Uśmiechnęliście się do siebie i poszłaś na miejsce gdzie miałaś tańczyć. Wyszłaś na podest i zaczęłaś tańczyć. Powoli zaczęło przybywać ludzi w klubie. Po ponad godzinie tańczenia, zarobiłaś kilka stów, co było raczej niemożliwe. Tańczyłaś jeszcze niecałe pół godziny i miałaś przerwę. Udałaś się w stronę garderoby. Musiałaś przejść przez cały klub. Nagle ktoś cię złapał za rękę.
N: (t.i.).
Popatrzyłaś się na niego z przerażeniem, obok niego stał Harry. Popatrzyłaś mu w oczy i uciekłaś do garderoby.
H: Kto to był ?
N: Ta dziewczyna.
H: Ta o której dzisiaj ciągle gadasz ?
N: No tak.
H: Przecież mówiłeś, że jest taka drobniutka i skryta w sobie.
N: Przynajmniej na taką wyglądała.
Wyszłaś z garderoby, miałaś cichą nadzieję, że już sobie poszli. Znowu była kolej na ciebie. Udałaś się w stronę miejsca gdzie tańczyłaś. Minęła godzina. Nagle zobaczyłaś kilka metrów od ciebie, niedaleko stał Niall z Harrym. W pierwszym momencie nie wiedziałaś co zrobić. Starałaś się nie zwracać na nich uwagi, ale było to bardzo trudne. Po chwili podszedł do ciebie szef. Kucnęłaś na podeście, nachylił się nad tobą i wyszeptał do ucha.
Sz: Jest mega nadziany klient. Idź na pół godzinki. Skasuj go porządnie, widać, że nie żałuje kasy. Ten co stoi przy barze.
T: Dobra.
Widziałaś, że Niall ciągle nie spuszcza cię z oka. Podeszłaś do mężczyzny, pocałowałaś go w policzek. Chwycił cię w talii i zaczęliście zmierzać w stronę schodów. Akurat tam musiał stać Horan. Przechodząc obok niego, wasze spojrzenia się spotkały. Widziałaś w jego oczach taką niechęć do ciebie. Udałaś się z nim na górę. Weszłaś do pokoju i zamknęłaś drzwi. Najpierw wykonałaś dla niego taniec, a później się z nim przespałaś. Rzadko się zdarzało żebyś sypiała z klientami. Szef był bardzo na to uczulony, żebyś tego nie robiła, chyba że trafiał się jakiś na prawdę bogaty klient. Poszłaś z powrotem tańczyć. Godziny mijały, a ty miałaś jeszcze kilku klientów. Czułaś się okropnie. Noc przeleciała ci bardzo szybko. Około 4 nad ranem przyszły inne dziewczyny. Poszłaś do garderoby. Zmyłaś lekko makijaż i przebrałaś się w swoje ciuchy.
K: Zaczekasz na mnie ?
T: No pewnie.
K: Tylko się przebiorę i zmyje ten syf.
T: Będę czekała na polu.
K: Ok to za kilka minut będę.
Wyszłaś przed budynek. Usiadłaś niedaleko parkingu na murku i wyciągnęłaś papierosa z torebki zapaliłaś go. Zaczęłaś myśleć, że pierwszy raz spałaś z tyloma mężczyznami jednej nocy. Czułaś do siebie obrzydzenie. Zamknęłaś oczy i po policzku zaczęły spływać ci łzy. Po chwili zobaczyłaś, że w twoją stronę idzie Niall. Stanął obok ciebie.
N: Dlaczego to robisz ?
T: Co cię to interesuje ?
N: Oszalałaś.
T: Przestań. To nie twój zasrany interes czym się zajmuję.
N: Ile ty właściwie masz lat ?
T: 18.
N: A tak na prawdę ?
T: Tyle ile słyszałeś.
N: Widzę, że kłamiesz.
T: Nie kłamie.
N: (t.i.).
T: 16.
N: Kurwa, dziewczyno chcesz sobie spieprzyć całe życie.
T: Skończ.
N: Ale tak właściwie to dlaczego ?
T: Zrozum, mam szesnaście lat mieszkam sama i jakoś muszę siebie utrzymać i mieszkanie. A jeszcze się uczę.
N: Są inne sposoby na zarabianie pieniędzy.
T: Nigdzie nie dostanę tyle ile tutaj.
N: Chodź zawiozę cię do domu.
T: Dam sobie radę.
N: Chodź.
Poszłaś powiedzieć koleżance, że na nią nie zaczekasz i pojechałaś z chłopakiem. W samochodzie opowiedziałaś mu o swoim całym życiu. Po jakimś czasie byliście już pod kamienicą w której mieszkasz. Pożegnałaś się i poszłaś do domu. Minęły już 3 miesiące odkąd poznałaś Nialla. Nie widziałaś go już dwa tygodnie, bo miał w innych krajach koncerty. Po paru dniach usłyszałaś dzwonek do drzwi. Podeszłaś do nich i otworzyłaś. Przyjechał Niall.
N: Hej.
T: No hej, wchodź.
Rozmawiałaś z nim trochę. Jakiś czas temu, obiecałaś mu, że nie będziesz chodziła już do tego klubu. On ci ufał. Wszedł do salonu. Na kanapie leżały ciuchy z nocy. Głupia ich nie schowałaś.
N: Obiecałaś, że nie będziesz.
T: Muszę z czegoś żyć.
N: Ale nie w taki sposób.
T: Przestań. Znowu mi będziesz mówił co mam robić ?
N: Nie chcę żebyś sypiała z tymi facetami za kasę.
T: Moja sprawa z kim sypiam.
N: Ty na prawdę nie czujesz się jak...
T: Dziwka ? Tak czuje się jak zwykła kurwa i nie mogę sobie z tym dać rady.
Zaczęłaś pakować ubrania do torby.
N: Gdzie ty idziesz ?
T: Do pracy.
N: Pracy ? Zajebiście.
T: Kurwa zostaw mnie.
N: Dobra spadam stąd.
____________________________________________
Kolejna część będzie wieczorem !! :)/ Lexii xx.

czwartek, 21 lutego 2013

NIALL #31 (+18)

Niall #31
Usłyszałaś dzwonek do drzwi. Podeszłaś do nich i otworzyłaś. Zobaczyłaś wielki bukiet róż zza których widniała tylko główka twojego kochanego blondynka.
T: Niall, jesteś tam ?
N: Jestem. To dla ciebie.
T: Ojej, dziękuje.
Chłopak wszedł do domu i kierował się w stronę kuchni. Położył kwiaty na stole i odwrócił się w twoją stronę. Podeszłaś do niego i bardzo mocno go przytuliłaś.
T: Dziękuje.
N: Nie ma za co.
T: Ale tak właściwie to z jakiej to okazji ?
N: Za to, że przy mnie jesteś.
T: Zawsze będę.
N: Jesteś najlepsza.
T: A no wiem.
N: Mam coś jeszcze dla ciebie.
T: Nie przesadzasz ?
N: Nie.
Uśmiechnęłaś się i wtuliłaś mocniej w swojego przyjaciela. Chłopak wyciągnął z kieszonki spodni podłużne pudełeczko. Otworzyłaś je, a w środku była złota bransoletka z wygrawerowanym napisem "Jesteś jedyna".
T: O boże jaka piękna.
N: Podoba się ?
T: Jest wspaniała, nie musiałeś tego robić.
N: Musiałem. Chcę żebyś ją nosiła cały czas i przypominała sobie o mnie jak pojadę w trasę.
T: Jutro jedziesz.
N: No tak. Między innymi przyszedłem się pożegnać.
T: Ale ja nie chcę się żegnać.
N: Wiesz, że ja też.
Jeszcze raz go bardzo mocno przytuliłaś. I po twoim policzku spłynęła łza. Niall to zauważył i sam zaczął płakać.
N: Księżniczko nie płacz.
T: Sam płaczesz.
Pocałował cię w czoło i znowu mocno wtulił w swoje ramiona.
N: NA mnie już czas.
T: Wiem.
N: Będę tęsknić.
T: Ja też i to bardzo.
N: Nie martw się szybko zleci i znowu się zobaczymy.
T: Mam nadzieję.
Ponownie zostałaś obdarowana pocałunkiem od Nialla w policzek, po czym chłopak wyszedł. Oparłaś się o blat kuchenny i zaczęłaś płakać. Kiedy wyszedł poczułaś straszliwe ukłucie w klatce piersiowej. Wtedy pierwszy raz pomyślałaś, że go na prawdę kochasz. Swoje najlepszego przyjaciela. Dziwnie się z tym czułaś. Nie chciałaś niszczyć tego co zdołaliście stworzyć przez te lata. Mijały tygodnie, a ty nadal go nie widziałaś. Wtedy doszło do ciebie to że go kochasz. Wtedy kiedy wyjeżdżał to nie byłaś tego pewna, ale teraz bez względu na wszystko postanowiłaś mu o tym powiedzieć. Został ci tylko telefon. Nie widziałaś się z nim już 3 miesiące i bardzo cierpiałaś. Czułaś wielką pustkę w środku. Tego wieczoru usiadłaś na kanapie i podniosłaś telefon ze stolika. Wybrałaś numer chłopaka i wcisnęłaś zieloną słuchawkę. Usłyszałaś kilka sygnałów, kiedy po drugiej stronie odezwał się głos chłopaka.
N: Halo ?
T: Hej Niall.
N: Hej właśnie miałem do ciebie dzwonić.
T: Jak tam ?
N: No jest ciężko.
T: Dlaczego ?
N: o ciebie tu nie ma.
T: Tęsknie.
N: Właśnie chciałem z tobą o czymś bardzo ważnym porozmawiać.
T: Zaczekaj bo ja też.
N: No to mów pierwsza.
T: Dopiero teraz, jak się nie widzimy tyle czasu.
N: Tak ?
T: Bo teraz sobie uświadomiłaś, że ja cię.
N: Ej (t.i.) mów bo się denerwuje.
T: Kocham cię.
N: Ja ciebie też kocham.
T: Ale Niall, źle mnie zrozumiałeś.
N: To znaczy ?
T: Nie kocham cię jak przyjaciela, tylko jak chłopaka.
Przez chwilę była cisza w słuchawce. Wtedy sobie pomyślałaś, że spieprzyłaś wszystko. Waszą całą przyjaźń.
T: Niall, przepraszam nie powinnam tego mówić.
N: Nie czekaj. Ja się tylko zastanawiam czy ty mi czytasz w myślach ?
T: Co ?
N: Chciałem ci to samo powiedzieć. Kocham cię.
T: Kochasz ?
N: Kocham i to bardzo.
Po chwili rozmowy rozłączyłaś się i przez chwilę nie mogłaś uwierzyć, że on też darzy cię tym samym uczuciem. Po chwili rozpłakałaś się ze szczęścia. Mijały kolejne tygodnie, a ty nie mogłaś się doczekać kiedy zobaczysz się z Niallem. Dzisiaj jest ten dzień. Wracają. Wstałaś z łóżka i poszłaś się przygotować. Zrobiłaś lekki makijaż i rozpuściłaś włosy. Ubrałaś luźną, zwiewną sukienkę z koronki i czarne buty na wysokim obcasie. Wyszłaś z domu i wsiadłaś do samochodu. Po niecałej godzinie byłaś na miejscu. Wysiadłaś z auta i poszłaś na lotnisko. Kierowałaś się w miejsce gdzie masz czekać na chłopaków. Po chwili zobaczyłaś chłopaków idących w twoją stroną. Na Nialla twarzy było widać niesamowity uśmiech. Chłopak rzucił torbę i zaczął biec w twoją stronę. Po chwili bardzo mocno cię przytulił i wpił się w twoje usta. W końcu zasmakowałaś tego o czym marzyłaś. Przez kilka minut staliście w swoich objęciach, ciągle się całując.
N: Bardzo długo na to czekałem.
T: Kocham cię.
N: Ja ciebie również.
Przytuliliście się do siebie i ruszyliście w stronę wyjścia, razem z chłopakami. Pojechaliście prosto do twojego domu. Weszliście i zaczęliście się całować. Stanęliście w przedpokoju.
N: Chcesz ?
T: Bardzo.
Uśmiechnęłaś się i zaczęliście się rozbierać. Niall rozpiął ci zamek od sukienki i delikatnie zsunął ją z ramion, która lekko zsunęła się po twoim ciele i upadła na ziemię. Horan ciągle cię całował i ściągnął koszulkę. Chwycił cię w talii i mocno do siebie przyciągnął. Ciągle cię całując. Zabrał cię na ręce i zaniósł do sypialni. Położył delikatnie na łóżku i ściągnął spodnie. Ciągle się na niego patrzyłaś. Wyglądał tak wspaniale. Po chwili nachylił się nad tobą w samych bokserkach. Popatrzył ci się w oczy.
N: Na prawdę cię kocham.
T: Ja ciebie też.
N: Mam być delikatny ?
T: Nie. Za długo na to czekałam. Nie gadaj już tyle i zrób to co do ciebie należy.
N: Jak sobie życzysz.
Chłopak zerwał z ciebie stanik i zaczął całować twój biust.
T: Niall, błagam cię.
N: Daj mi chwilkę.
T: Niall.
N: Proszę. Chcę się tobą nacieszyć.
T: Teraz mnie będziesz miał codziennie. Błagam cię już dłużej nie wytrzymam.
Chłopak ściągnął z siebie bokserki, a po chwili pozbył się twoich majtek. Nachylił się nad tobą i popatrzył ci się w oczy. Chwyciłaś go za szyję i przyciągnęłaś go do siebie i go pocałowałaś.
T: Niall, nie każ mi czekać.
N: Kocham cię.
Po tych słowach chłopak jednym ruchem wszedł w ciebie. Na początku lekko się poruszał lecz z czasem jego ruchy stały się gwałtowniejsze. Czułaś wielką przyjemność tym że był w tobie. Poruszał się tak idealnie. Po chwili wyczułaś w jego oddechu i cichych stękaniach, że nie ma już siły.
T: Nie masz już siły ?
N: Mam.
T: Widzę kochanie.
Nie wychodząc z ciebie chłopak położył się na łóżku, a ty siedziałaś na nim. Zaczęłaś ruszać się w górę i w dół, w przód i w tył robiąc tym samym przyjemność sobie jak i Niallowi.
T: Niall.
N: O boże.
T: Kurwa.
N: Nie wytrzymam.
Chłopak cię podniósł i położył na brzuchu. Chwycił cię lekko pod brzuchem i podciągnął. Byłaś lekko wypięta. Mocno przytrzymał twoje pośladki i wbił się w ciebie. Bolało cię bardziej.
N: Kurwa.
T: Boże ja już dłużej nie wytrzymam.
N: Jeszcze tylko kilka chwil.
Jego ruchy stały się o wiele gwałtowniejsze, szybsze i mocniejsze. Zaczęło cię bardziej boleć.
T: Niall.
N: Co ?
T: Przestań.
Chłopak dalej w ciebie wchodził.
T: Niall.
N: No ?
T: Kurwa boli kretynie.
N: Jezu przepraszam.
Odwróciłaś się znowu na plecy, a on był nad tobą. Wbił się w ciebie tym razem bardziej delikatnie.
T: Dobra mocniej.
N: Nie chcę żebyś cierpiała.
T: Niall mocniej.
Jego ostatnie ruchy były jeszcze mocniejsze i głębsze. Nagle poczułaś niesamowite mrowienie na swojej koleżance, a Nialla penis zaczął cały drżeć. Po chwili poczułaś gorąco w sobie i wtedy sama szczytowałaś. Niall wypuścił w tobie swoje płyny. Zdyszany pocałował cię w czoło, w momencie kiedy zamknęłaś oczy. Powoli wyszedł z ciebie i położył się obok.
N: To było wspaniałe.
T: Nigdy nie czułam czegoś takiego. Nigdy.
N: Byłaś niesamowita. Kocham cię.
T: Ja ciebie też.
Przytuliłaś się do niego i leżeliście w swoich objęciach kilka godzin.
___________________________________________
Wyszedł nieplanowany +18 !! :D mam nadzieję, że się spodoba !! :D/ Lexii xx.

wtorek, 19 lutego 2013

ZAYN #8 smutny

 Zayn #8
Włącz: http://www.youtube.com/watch?v=OpQFFLBMEPI&feature=player_embedded
_________________________________________________________
Stanęłaś na moście. Na moście który stanowił granicę, granicę twojego życia. Zamknęłaś oczy i zaczęłaś myśleć, dlaczego ciebie to spotkało ? Dlaczego to on zginą ? Dlaczego to nie byłaś ty ? No właśnie dlaczego... To słowo nie ma już żadnego znaczenia. Już nic nie ma znaczenia. To że masz dla kogo żyć, to że masz przyjaciół, rodzinę. Że masz pieniądze i sławę. Ale nie masz tego co było najważniejsze. Tego co cię trzymało. Jeszcze tylko kilka chwil i zapomnisz. I zapomnisz o tym dniu. Przecież wszystko zaczynało się tak jak zawsze. Zwykły dzień. Wstałaś z łóżka i poszłaś się umyć i przygotować do wyjścia. Poczułaś dotyk na swoich biodrach i lekkie pocałunki na szyi.
Z: Dzień dobry kochanie.
T: Dzień dobry.
Z: Wyspałaś się ?
T: Tak, a ty ?
Z: Przecież przy tobie zawsze się wysypiam.
Pocałowałaś chłopaka na powitanie i poszliście zjeść śniadanie. Ubrałaś się i zrobiłaś lekki makijaż. Wyszłaś ze swoim ukochanym z domu i pojechaliście do studia. Przywitaliście się z chłopakami. Siedziałaś przez pół dnia i patrzyłaś na nich jak mięli próbą. Uwielbiałaś patrzyć na Malika jak śpiewa. Nic po za nim nie było co potrzebne do szczęścia. Mieli przerwę. Przez cały czas myślałaś co by było gdybyś go straciła. Podeszłaś do Malika i go przytuliłaś.
Z: Coś się stało skarbie ?
T: Kocham cię.
Z: Ja ciebie też.
Chłopak cię pocałował. Usiadłaś mu na kolanach i go przytuliłaś. Po próbie wsiadłaś z nim do samochodu. Zayn włożył kluczyki do stacyjki i je przekręcił. Samochód odpalił i powoli ruszyliście. Pojechaliście zatankować na stację. Wysiadłaś razem z Zaynem z samochodu i przyglądałaś się jak nalewa paliwa. Po chwili poszliście zapłacić. Kupiłaś sobie z automatu kawę i stanęłaś przy półce z gazetami. Czekałaś na niego bo stał w kolejce do kasy. Zapłacił i podszedł do ciebie.
Z: Idziemy ?
T: Tak, już.
Wyszłaś już z budynku kiedy Zayn się zatrzymał i rzucił ci kluczyki. Złapałaś je.
Z: Zaczekaj na mnie w samochodzie.
T: Ok.
Szłaś powoli w stronę auta. Oparłaś się o maskę i dopijałaś kawę. Po jakimś czasie zobaczyłaś malata zmierzającego w twoją stronę z olbrzymim miśkiem. Na szyi miał czerwoną kokardę. Od razu na twarzy pojawił ci się uśmiech. Podszedł do ciebie.
Z: Proszę.
T: Ojejku dziękuje. Cudowny.
Z: Będziesz go przytulała jak mnie nie będzie. Jak będziesz tęsknić kiedy pojadę w trasę.
T: Dziękuje.
Pocałowaliście się namiętnie. Przytuliłaś się do niego i staliście tak przez dłuższą chwilę.
Z: Co ty taka jakaś dziwna dzisiaj ?
T: Dlaczego dziwna ?
Z: Co bardziej mnie kochasz ?
T: Ciebie się nie da już bardziej kochać. Tylko pierwszy raz się boję.
Z: Czego ?
T: A jak ciebie stracę ?
Z: Nie stracisz.
T: A jak ?
Z: Skarbie nie gadaj głupot.
T: No ale przecież wszystko się może zdarzyć.
Z: No takie jest życie.
T: Ale życie bez ciebie było by trudne.
Z: Już na zawsze będziemy razem.
T: Nawet nie wiesz jak strasznie cię kocham.
Z: Ja ciebie też. Jesteś jedną i najlepszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała.
T: A sława ?
Z: Nic nie jest ważniejsze od ciebie.
T: Kocham cię.
Z: Ja ciebie też.
Pocałowaliście się.
T: Jedziemy ?
Z: Tak, chodź.
Chłopak otworzył ci drzwi, wsiadłaś do środka po czym sam udał się na swoje miejsce. Powoli odpalił samochód i ruszył. Wjechaliście na drogę. Uwielbiałaś jeździć tędy do domu. Zazwyczaj było tu pusto, a dookoła las. Jechaliście już kilka minut. Usłyszałaś, że w radiu leci wasz ulubiony kawałek. Oboje chcieliście pogłośnić. Wasze ręce spotkały się przy radiu. Popatrzyliście na siebie i się uśmiechnęliście. Pocałowałaś go delikatnie w policzek i pogłośniłaś. Zaczęliście śpiewać. Byliście kilkaset metrów od domu. Mijaliście ostatni zakręt, kiedy z naprzeciwka wyjechał tir. Zayn gwałtownie skręcił w lewą stronę, walnęliście w drzewo. Nagle zobaczyłaś ciemność przed oczami. Po chwili je otworzyłaś leżałaś na betonie, wokół ciebie było pełno ludzi. Widziałaś jak z samochodu wyciągają Zayna. Podniosłaś się powoli i zobaczyłaś, że go reanimują. Kobieta, która obok ciebie klęczała, położyła ci z powrotem głowę na ziemi i zaczęła świecić ci po oczach. Nagle poczułaś straszliwe ukłucie w klatce piersiowej. Podniosłaś się i zobaczyłaś, że lekarze odchodzą od Zayna. Szybko wstałaś i zaczęłaś biec w jego stronę. Upadłaś na ziemię. Nie miałaś siły. Powoli doczołgałaś się do chłopaka. Pocałowałaś go bardzo mocno i się do niego przytuliłaś. Zaczęłaś krzyczeć.
T: Dlaczego wy go nie ratujecie. Musicie. Nie zostawiajcie go tak.
L: Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy.
T: Proszę nie.
Zaczęłaś straszliwie płakać. Dlaczego wy nic nie robicie.
L: Przykro mi jego serce przestało bić.
T: Dlaczego ? Obiecałeś, że mnie nie zostawisz.
Po chwili lekarz cię podniósł i zaprowadził do karetki. Usiadłaś na noszach. Widziałaś jak wkładają go do czarnego woka. Zaczęłaś jeszcze bardziej płakać. Minęło kilka dni ale ty nie potrafisz bez niego żyć. Nie potrafisz. To jest dla ciebie za ciężkie. Dlaczego to się musiało stać ? Dlaczego... To wszystko to tylko słowa. Stanęłaś na barierce mostu.
T: Przepraszam cię. Wiem, że nie chcesz żebym to robiła, ale nie potrafię. Nie potrafię bez ciebie żyć. Jeszcze chwilkę kochanie i będziemy razem. Już na zawsze. Nic tego nie zepsuje. Kocham cię...
Przechyliłaś się do przodu i poleciałaś. Czułaś zimno na swoim ciele, czułaś powiew wiatru. Aż w końcu poczułaś niesamowity ból. Ale po tym już nie czułaś nic. Miałaś czarno przed oczami. Właśnie tak, w taki sposób zginęłaś. Dla miłości, dal miłości do Zayna. Chłopaka który zmienił twoje życie na zawsze...
___________________________________________
Tym razem z Zaynem!!! Łapcie <33 Komentować proszę !!! :D/ Lexii xx.

NIALL #30

Niall #30
Zrobiłaś coś co nie powinno się zdarzyć. Zraniłaś siebie i ludzi dookoła. Chciałabyś cofnąć czas żeby tego wszystkiego nie było. Usiadłaś na łóżku obok swojego chłopaka. Chłopaka który daje ci tyle szczęścia i tyle radości. Patrzyłaś na niego, a po twoich policzkach zaczęły spływać łzy. Wstałaś z łóżka i podeszłaś do szafy. Wyciągnęłaś torbę i zaczęłaś pakować ciuchy. Nie chciałaś go obudzić, podniosłaś walizkę i zeszłaś na dół. Położyłaś torbę obok drzwi i weszłaś do kuchni. Usiadłaś przy stole i zaczęłaś płakać, wtedy z góry zszedł Niall.
N: Co robi tu ta torba ?
T: Wyprowadzam się.
N: Ej dlaczego płaczesz ?
T: Kurwa nawet nie wiem jak mam ci to powiedzieć.
N: Co się stało.
T: Przespałam się z Zaynem.
N: Co zrobiłaś ?
T: To co słyszałeś.
N: O kurwa.
T: Przepraszam cię za to, nie powinnam tego robić.
N: Ale dlaczego ? Źle ci ze mną ?
T: Jest wspaniale, nigdy nie czułam czegoś takiego jak przy tobie.
N: Kiedy to było.
T: Wtedy jak się pokłóciliśmy i pojechałam do niego.
N: Ale dlaczego ? Szukałaś pocieszenia ?
T: Nie, wypiłam trochę i...
N: I co jest lepszy tak ?
T: Nie uwierz, wcale nie jest lepszy.
N: To po co ty to zrobiłaś.
T: Przepraszam cię, na prawdę było mi z tobą wspaniale.
N: Było.
T: Nadal jest, ale wiem, że nie będziesz chciał ze mną być po czymś takim. Kocham cię i pamiętaj o tym. Już zawsze cię będę kochać.
N: Kochać.
Zobaczyłaś, że po jego policzkach zaczynają spływać łzy. Położyłaś klucze na stole, ubrałaś buty, zabrałaś torbę i wyszłaś. Włożyłaś ją do samochodu po czym sama wsiadłaś i odjechałaś. Nie wiedziałaś gdzie się masz podziać. Przez pierwsze dwie godziny jeździłaś bez celu. W końcu pojechałaś do hotelu. Wynajęłaś pokój. Zabrałaś kluczyk i weszłaś do windy. Wyjechałaś na 6 piętro i poszłaś do pokoju. Położyłaś torbę na ziemi i usiadłaś na łóżku. Zaczęłaś płakać. Weszłaś pod kołdrę i zasnęłaś. Minęły już dwa tygodnie, a ty nadal nie widziałaś się z Niallem. Zastanawiało cię tylko to dlaczego żaden z chłopaków jeszcze nie zadzwonił. Na ale tak jak myślałaś nie chcą cię znać, przecież możliwe, że zniszczyłaś ich przyjaźń. To uczucie było okropne. Wstałaś z łóżka i usłyszałaś pukanie do drzwi. Podeszłaś i je otworzyłaś.
T: Liam ? Co ty tu robisz ?
Li: Mogę ?
T: Tak wchodź.
Li: Jak się czujesz ?
T: A jak mam się czuć ? Zraniłam osobę, która jest dla mnie najważniejsza.
Li: Wiesz, że on tęskni.
T: Za mną ? Na pewno nie.
Li: Sam nam to ostatnio powiedział.
T: On nie będzie chciał mnie znać.
Li: On nie cierpi przez tą zdradę, tylko dlatego że ciebie przy nim nie ma.
T: Proszę cię Liam nie pierdol.
Li: Gadał z Zaynem.
T: I co ?
Li: Wyjaśnili sobie wszystko i jest między nimi ok.
T: Tego się najbardziej bałam.
Li: Wrócisz ?
T: On na pewno nie chce mnie widzieć. Powiedz mu, że go kocham.
Li: sama mu to powiedz.
T: Nie Liam. Proszę cię. Ja wyjeżdżam.
Li: Gdzie ?
T: Nie wiem zobaczę, może polecę do NY, dawno się z koleżankami nie widziałam.
Li: Proszę cię nie rób tego.
T: Ale tak będzie lepiej.
Li: Dobra rób jak chcesz.
T: Nie widzę innego rozwiązania.
Pożegnałaś się z nim, później chłopak wyszedł. Cały dzień spędziłaś w pokoju. Rano wstałaś, wykąpałaś się i ubrałaś. Wyszłaś z hotelu i udałaś się do sklepu. Weszłaś do środka i zobaczyłaś chłopaków. Patrzyli się w twoją stronę. Odwróciłaś się i zaczęłaś wychodzić ze sklepu. Nagle zobaczyłaś, że ktoś za tobą biegnie.
N: (t.i.) !
Nie chciałaś się zatrzymywać szłaś dalej.
N: Zaczekaj.
T: Co ?
N: Proszę cię nie wyjeżdżaj.
T: Nic mnie już tu nie trzyma.
N: A ja ?
T: I tak pewnie nie chcesz mnie znać.
N: Chcę żebyś do mnie wróciła.
T: Co ?
N: Wtedy tamtego wieczoru, nie powinienem na ciebie krzyczeć to przeze mnie do niego pojechałaś.
T: Nie to jest moja wina, ja nie powinnam wskakiwać mu do łóżka.
N: Potraktujmy to jakby nigdy się nie stało.
T: Dasz rade o tym zapomnieć ?
N: Dla ciebie ? Zawsze.
Chłopak zbliżył się do ciebie i bardzo namiętnie pocałował. Podeszła do was reszta i pojechaliście po twoje rzeczy do hotelu. Wróciłaś z Niallem do domu.
___________________________________________________
Proszę was, komentujcie !!! :))/ Lexii xx.

poniedziałek, 18 lutego 2013

HARRY #4

Harry #4
Mieszkasz w UK i chodzisz do szkoły. W szkole prowadzisz zajęcia taneczne. Nawet parę razy tańczyłaś na scenie w X Factorze. Było to zaledwie kilka tygodni temu. Ze względu na twój talent dyrektor poprosił cię abyś ze swoją grupą zatańczyła na zawodach. Przyjadą ludzie z całej Anglii. To będą zawody w siatkówkę, mężczyzn. Sama nawet grasz w siatkę. Prawie cały czas spędzasz na sali w szkole. Musisz bardzo dużo czasu poświęcić na tańczenie. Dzisiaj przychodzisz znowu z dziewczynami. Na początku miałaś wybrać kilka z nich, ale zdecydowałaś się, że tym razem zatańczycie wszystkie. Jest was prawie 50 więc jest trochę kłopotów, ale nie chcesz się poddawać. Obudził cię budzik. Powoli zwlekłaś się z łóżka, usiadłaś na nim i przetarłaś oczy. Wsunęłaś nogi w papcie i wstałaś. Z wielką niechęcią poszłaś do łazienki. Przemyłaś twarz zimną wodą, umyłaś zęby i uczesałaś sobie wysokiego koczka. Ubrałaś szare dresowe spodnie, krótką podkoszulkę i na to czerwoną bluzę. Zeszłaś na dół i zrobiłaś sobie kawę. Podeszłaś do okna. Na polu było ciemno. Zabrałaś torbę i poszłaś ubrać buty. Wyszłaś z domu zatrzaskując drzwi. Powoli szłaś w stronę przystanku. Popatrzyłaś na telefon, była 5:30 za dwie minuty masz autobus, a do przystanku został ci kawałek drogi. Bez zastanowienia zaczęłaś biec. Byłaś już blisko kiedy zobaczyłaś, że autobus odjeżdża. Następny ma być dopiero po 6 więc zaczęłaś zmierzać w stronę szkoły. Po chwili przy tobie zatrzymał się czarny samochód. Zdziwiło cię to bo zazwyczaj o tej porze nie ma aut na drodze. Powoli otworzyło się okno. Zobaczyłaś chłopaka w lokach.
H: Hej.
T: Hej ?
H: Podwieźć cię ?
T: Nie dzięki.
H: Może jednak ?
T: A gdzie jedziesz ?
H: Kawałek stąd jest szkoła.
T: Też tam idę.
H: Nie gadaj tylko wskakuj.
Chłopak otworzył ci drzwi i się uśmiechnął. Bez zastanowienia wsiadłaś. Przez chwilę wygląd chłopaka nie dawał ci spokoju. Cały czas ci kogoś przypominał. Po chwili zorientowałaś się, że to Harry.
T: Ty jesteś...
H: Tak Harry z 1D.
T: O boże.
H: Normalna reakcja. A ty jak masz na imię ?
T: (t.i.).
Po kilku minutach dojechaliście do szkoły. Wysiadłaś i poszłaś w stronę wejścia.
H: Zaczekasz ?
T: No pewnie.
Wtedy pod szkołę podjechały jeszcze dwa inne samochody, wysiadła z niego reszta 1D.
T: Nie no nie wierzę.
H: Uwierz.
T: W coś takiego ? Nigdy. Co wy tu w ogóle robicie ?
H: Za niecały tydzień mamy mieć tutaj występ.
T: Ja też.
H: Serio ?
T: Tańczę.
H: Wiedziałem.
T: Co ?
H: Tańczyłaś w X Factorze ?
T: No tak.
Wtedy do was podeszła reszta chłopaków. Przywitałaś się z nimi.
Z: Kurwa Styles na chwilę cię z oka stracić, a ty już laski wyrywasz.
H: Weź się opanuj.
Z: No i kto to mówi.
Weszliście do środka. Ty poszłaś na salę, a oni się rozglądnąć. Położyłaś torbę na ławce i ściągnęłaś bluzę. Zaczęłaś się rozciągać. Zanim się obejrzałaś przyszły już dziewczyny. Tańczyłyście kilka godzin. Później poszłyście na obiad. Nie musiałyście chodzić na lekcje. Dyrektor was zwolnił. Cały tydzień bardzo szybko  przeleciał. Dzisiaj jest dzień zawodów. Wstałaś dosyć wcześnie. Szybko się ubrałaś i zabrałaś ciuchy na występ i pojechałaś do szkoły. Dzisiaj znowu byłaś wcześniej, na korytarzu spotkałaś Harrego.
H: (t.i.) hej.
T: O hej.
H: Co tam ?
T: Ok, a u ciebie ?
H: No nie narzekam.
T: Dzisiaj występ.
H: No tak.
T: Powodzenia.
H: Nawzajem.
Po chwili rozmowy weszłaś na salę, poszłaś do szatni, miałaś zaczekać na dziewczyny, ale już sama zaczęłaś się rozciągać. Po niecałej godzinie włączyłaś muzykę i zaczęłaś tańczyć. Kilka razy przećwiczyłaś cały układ. W pewnej chwili zorientowałaś się, że ktoś stoi przy drzwiach. Odwróciłaś się.
T: Harry ? Wystraszyłeś mnie.
H: Przepraszam.
T: Długo już tak stoisz ?
H: Jakieś 20 minut.
T: Oszalałeś.
H: Jesteś niesamowita.
T: Nie przesadzaj.
H: Mówię prawdę.
T: Dziękuje.
Po jakimś czasie zaczęły schodzić się dziewczyny. Poćwiczyłyście parę godzin i poszłyście przygotować się do występu. Pomalowałyście się i przebrałyście. Zawody się już zaczęły, całe trybuny były zapełnione. Było pełno reporterów, telewizja. Bałaś się żebyście czegoś nie spieprzyły. Przed występem chłopców podszedł do ciebie Harry.
H: Gotowa ?
T: No nawet.
H: Muszę ci coś powiedzieć.
T: No to gadaj szybko bo zaraz wchodzicie.
H: Pamiętasz widzieliśmy się w X Factorze.
T: No pamiętam, gadaliśmy trochę.
H: No tak, tylko że przez ten cały czas nie mogłem o tobie zapomnieć.
T: Ale że jak ?
H: No podobasz mi się. Zakochałem się w tobie. Może to trochę dziwnie zabrzmi, no ale...
T: Serio ?
H: No tak.
T: Zaskoczyłeś mnie.
H: Więc ?
T: Nie będę ukrywać, że mi się nie podobasz bo jesteś niesamowity.
H: Kurwa mogę cię już pocałować ?
T: No możesz.
Wtedy Styles zbliżył się lekko do ciebie i już miał cię pocałować kiedy Liam go pociągnął.
Li: Wychodzimy już.
H: Dokończymy to.
T: Ok.
Wtedy chłopcy weszli na scenę. Wykonali kilka piosenek. Zeszli ze sceny. Wtedy wy czekałyście na znak, że możecie wchodzić. Chłopak zszedł i stanął przy tobie i bardzo namiętnie cię pocałował.
H: Wiesz co ?
T: No ?
H: Kocham cię.
Jeszcze raz pocałowałaś się z Harrym i weszłaś na scenę. Zaczęłyście tańczyć. Wszystko wyszło idealnie. Po występie zeszłaś i rzuciłaś się w ramiona chłopakowi. Po tym wszystkim zaczęły się plotki o tobie i Harry. Nie mieliście czego ukrywać, jesteście razem, a ty zaczęłaś tańczyć już na stałe w X Factorze.
____________________________________________
Takie nijakie, ale komentujcie !!! <333 :D/ Lexii xx.

niedziela, 17 lutego 2013

NIALL #29

Niall #29
Przyjaźnisz się z chłopakami z 1D. Mieszkasz z nimi. Od początku czujesz do Nialla coś więcej niż tylko przyjaźń, ale nie chcesz spieprzyć jego związku z Victorią. On jest na prawdę szczęśliwy. Obudziłaś się w nocy, przetarłaś oczy i spojrzałaś na zegarek, było przed drugą. Zwlokłaś się z łóżka, wsunęłaś nogi w papcie i powoli wstałaś z łóżka. Poszłaś po jakieś picie. Zeszłaś na dół i weszłaś do kuchni. Otworzyłaś lodówkę i wyciągnęłaś duży karton soku. Podeszłaś jeszcze do szafki i sięgnęłaś po czekoladę. Zabrałaś to i poszłaś na górę. Zobaczyłaś pod chylone drzwi to pokoju Nialla. Wydawało ci się jakby płakał. Otworzyłaś je delikatnie.
T: Niall, wszystko w porządku ?
N: Tak. A czemu pytasz ?
T: Ej, przede mną nie ukryjesz łez wiesz dobrze.
N: Wiem.
T: Więc ? Mogę ?
N: Tak chodź.
Weszłaś i powoli zamknęłaś drzwi. Podeszłaś do niego i położyłaś się na łóżku.
T: Co się stało ?
N: Nic.
T: Niall, proszę cię.
N: To jest zbyt trudne.
T: Będzie ci lepiej jak się wygadasz.
N: Chodzi o Victorię.
T: Coś się jej stało ?
N: Nie.
T: No to dlaczego płaczesz ?
N: Nawet nie potrafię tego powiedzieć.
T: Mów.
N: No bo ja jej nie kocham.
T: Jak to ? Przecież jesteście szczęśliwi.
N: No niby tak, ale nie widzę przyszłości w tym związku. Ja jej po prostu nie kocham.
T: Jeżeli nie darzysz jej takim prawdziwym uczuciem to jej to powiedz.
N: Ale ja jej nie chcę zranić.
T: Ale teraz ranisz samego siebie.
N: A wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze ?
T: Co ?
N: Kocham inną dziewczynę.
T: Oj to ciężka sprawa.
N: Nie wiem jak ja mam jej to powiedzieć.
T: Normalnie ?
N: Nie wiem.
T: Najpierw wyjaśnij wszystko Victorii no, a potem.
N: Wiem.
T: Jaka ona jest ?
N: Kto ?
T: No ta dziewczyna.
N: Normalnie można powiedzieć, że taka jak każda. Ale jak przy niej jestem. Ja się czuję tak swobodnie, nie udaje. Jestem sobą. Wiem, że ona mnie lubi bez względu na moje wady. W jej towarzystwie czuję się wspaniale. Jak obok mnie przechodzi, ten zapach, albo jak dotyka. Serce zaczyna mi szybciej bić.
T: Nic innego nie zostało ci jak jej to powiedzieć.
N: A jak ona tego nie czuje ?
T: Nie dowiesz się jak nie zapytasz. Jak nie powiesz o swoich uczuciach.
N: Dziękuje, że jesteś tutaj. Gdyby nie ty nie wiem jak bym sobie dał radę.
T: Jesteśmy przyjaciółmi zawsze możesz na mnie liczyć.
N: A ty co byś zrobiła jak by na przykład przyjaciel wyznał ci miłość ?
T: Wiesz co nie wiem, zależy co ja do niego bym czuła. Ale tak się składa, że jestem w takiej samej sytuacji.
N: Na prawdę ?
T: No, też kocham ale niestety zajęty.
N: Dziękuje, że ze mną pogadałaś.
T: Proszę cię nie płacz, nie na widzę tego.
N: Przepraszam.
T: Już ok. Czekoladki ?
N: No pewnie.
Zjedliście całą tabliczkę czekolady, wypiliście sok. Zaczęłaś wstawać z łóżka.
T: Ja już idę do siebie.
N: Nie, zostań.
T: Chcesz ?
N: Proszę nie chcę być sam.
T: Ok.
Położyłaś się z powrotem.
T: Przytulisz mnie ?
N: No pewnie, chodź.
Wtuliłaś się w ramiona Horana i zasnęłaś. Obudziłaś się rano i zobaczyłaś, że Nialla już nie ma. Wstałaś powoli z łóżka i zeszłaś na dół. Chłopak siedział w kapturze przy stole i pił kakao. Podeszłaś do niego i go przytuliłaś.
T: Co tam ?
N: Ok.
T: Daj.
N: Proszę.
Napiłaś się kakaa i usiadłaś obok chłopaka.
T: Co taki smutny ?
N: Napisałem Victorii żeby przyszła. Chcę z nią porozmawiać.
T: Będzie dobrze nie martw się.
N: No a potem zostanie mi tylko powiedzieć "Kocham cię".
T: Tej jedynej.
N: No tak. Dziękuje, że zostałaś lepiej mi się spało.
T: Mi tak samo.
Pocałowałaś chłopaka w policzek i podeszłaś do lodówki. Zrobiłaś kanapki i usiadłaś przy stole. Zjadłaś z Niallem śniadanie i wtedy zadzwonił dzwonek.
N: O boże.
T: Będzie dobrze, pamiętaj jestem z tobą.
N: Dziękuje.
Uśmiechnęłaś się do Horana i poszłaś otworzyć drzwi. Weszła Victoria. Przywitałaś się z nią i usiadłaś na blacie w kuchni. Po kilku minutach zszedł Harry.
H: Ej wiesz o co chodzi ?
T: Wiem, wiem.
H: Czemu ona beczy ?
T: Niall jej nie kocha.
H: Co ?
T: Wczoraj mi powiedział.
H: Biedak.
T: Kocha inną.
H: To ja wiem.
T: Kto to ?
H: Niech sam ci powie. Ja się nie wtrącam.
T: Spoko. Ok. Chcesz coś zjeść ?
H: No.
T: Zrobię ci kanapki.
H: Oj jaka ty miła jesteś.
T: Jak zawsze.
H: No racja.
Uśmiechnęłaś się do niego i po chwili zszedł Zayn i Lou. Zjedli kanapki. Wtedy z góry wybiegła zapłakana Victoria i wyszła trzaskając drzwiami. Po chwili na dół zszedł Niall.
N: (t.i.) możesz na chwilę ?
T: Tak pewnie, już idę.
Napiłaś się herbaty i poszłaś na górę.
Niall wpuścił cię do pokoju. Weszłaś i chłopak zamknął drzwi. Przytulił cię mocno.
N: Dziękuje.
T: Nie ma za co.
N: Jest. To dzięki tobie nie będę jej już okłamywał.
T: Teraz ci tylko jedno zostało.
N: Wiem.
T: Więc nie stój tylko leć do niej i jej powiedz.
N: Nie muszę. Ona przede mną stoi.
T: Niall.
N: To o tobie mówiłem. To ciebie kocham.
T: Wow, czekaj.
N: Przepraszam wiedziałem, że wszystko spieprzę.
Chłopak szybko wyszedł i poszedł do kuchni. Przez chwilę stałaś, bo cię zamurowało jak nigdy. Właśnie w tej chwili spełniło się twoje największe marzenie. Zbiegłaś szybko na dół. Stanęłaś przy wejściu do kuchni. Nie wiedziałaś co zrobić. Wszyscy tam siedzieli. Niall stał oparty o blat. Bez zastanowienia podeszłaś do niego i go pocałowałaś.
T: Głuptasie kocham cię.
Chłopacy patrzyli na was z niedowierzaniem. Teraz jesteś z Niallem już od pół roku. Niall wyjaśnił wszystko z Victorią, ale ona po tym wyjechała do USA. Teraz żyjesz z Niallem i jesteś bardzo szczęśliwa...
_______________________________________________
Dobra sorka, że kolejny z Niallem ale jakoś tak samo przyszło !! Komentować proszę !!<33 :D/ Lexii xx.

sobota, 16 lutego 2013

NIALL #28

Niall #28
Mieszkasz w UK i przyjaźnisz się z całym 1D. Do wszystkich czujesz mocną więź, ale z Niallem jest to coś więcej. Nie chcesz nikomu o tym mówić bo si boisz ich reakcji, nie wiesz dlaczego, ale coś cię przed tym powstrzymuje. Jednak wiesz, że nic z tego nie będzie jak byś się przyznała. Niall około trzech miesięcy temu podpisał kontrakt z jakąś wytwórnią i musi być w związku z Julią, która właśnie rozpoczyna swoją karierę. Na początku kiedy się na to decydował, nie był pewny, ale się zgodził. Został mu jeszcze niecały miesiąc. Mają niby ze sobą zerwać, ale wydaje ci się, że coś między nimi zaiskrzyło. Dzisiaj wieczorem robicie w domu wieczór filmowy, ona też ma być. Tak na prawdę to tylko udajesz, że ją lubisz. Denerwuje cię to jak się klei do Nialla, wiesz że oni są parą no ale to przecież nie jest w ogóle miłość. Przynajmniej masz taką nadzieję. Zwlekłaś się z łóżka o 14. Wróciliście o 5 nad ranem. byliście na imprezie. Poszłaś się umyć. Ubrałaś spodnie dresowe, bokserkę i na to luźny sweterek. Spięłaś włosy w koka i poszłaś na dół. Chłopcy siedzieli w kuchni. Przywitałaś się z nimi i usiadłaś na blacie. Harry stanął obok ciebie i nalał sobie soku. Wypił trochę i mu zabrałaś kubek.
H: Ej.
T: Styles.
H: Dobra pij.
Uśmiechnęłaś się i wypiłaś sok. Przez cały czas patrzyłaś się na Horana. Nie mogłaś oderwać od niego oczu.
Z: (t.i.) co jest ?
T: Co ?
Z: Tak się na Nialla patrzysz.
T: Co ? Nie. Śpię jeszcze.
Zaczęliście rozmawiać. Zrobiliście naleśniki i poszliście do salonu. Wtedy przyjechała Julia. Usiadła obok Nialla. Jak się na nią patrzyłaś to miałaś ochotę, ją zabić. Zjadłaś naleśniki i położyłaś talerzyk na stole. Zayn włączył film i po kilku minutach wyłączyli prąd. Louis zadzwonił do nich i się okazało, że prądu może nie być do jutra. Zapaliliście świeczki na stole. Siedzieliście przez jakiś czas w ciszy. Nikt nie miał ochoty się odzywać. Każdy był wykończony po wczorajszej nocy. Włożyłaś słuchawki do uszu i położyłaś głowę na poduszkę, zamykając oczy. Mimo muzyki w uszach, słyszałaś co mówią chłopcy.
Z: Ej Niall, o jest z wami ?
N: Jak z wami ?
Z: Rano (t.i.) wpatrzona w ciebie teraz ty.
N: A tak jakoś.
Z: Aha.
Zaczęli sobie opowiadać kawały i różne historyjki. Nie mogłaś patrzeć na to jak Julia klei się do Nialla. Wstałaś szybko i poszłaś do pokoju.
H: Co jej ?
N: Nie wiem.
H: Leć za nią.
N: Jak zwykle ja.
Niall wstał i po chwili wszedł do twojego pokoju.
N: Mogę ?
T: Co chcesz ?
N: Możesz mi powiedzieć co się stało ?
T: No nie za bardzo.
N: No powiedz mi, przecież się przyjaźnimy.
T: No właśnie może dlatego ?
N: Chodź na dól. Co będziesz tu sama tak siedziała.
T: Nie mam ochoty.
N: Chodź.
T: Nie dzięki. Idź sam. Ja idę spać.
W którymś momencie zasnęłaś. Obudziłaś się w nocy. Spojrzałaś na zegarek. Była pierwsza w nocy. Szłaś powoli po schodach. Wtedy usłyszałaś jak Niall rozmawia z Zaynem.
Z: Powiesz mi o co chodzi ?
N: No bo ja ją kocham.
Z: To dlaczego jej nie powiesz ?
N: No bo to nie ma miejsca, wiesz.
Z: Przecież dla miłości robi się wszystko.
N: Boje się. Naprawdę ją pokochałem. Próbowałem do tego podejść inaczej ale nie potrafię.
Stanęłaś na schodach i słuchałaś o czym gadają. Zamknęłaś oczy i po policzku spłynęła ci jedna łza. Otarłaś ją i stanęłaś przy salonie.
T: Nie śpicie jeszcze ?
Z: Zaraz się kładziemy.
N: A ty ?
T: Wstałam po picie.
Poszłaś do kuchni i wyciągnęłaś z lodówki wodę. Zabrałaś butelkę i poszłaś do łóżka. Weszłaś pod kołdrę i zaczęłaś szlochać w poduszkę. Wtedy sobie uświadomiłaś, że on ją kocha, że nie zostawi jej dla ciebie, że ty jesteś dla niego tylko przyjaciółką. Postanowiłaś, że zabierzesz jutro swoje rzeczy i wyjedziesz. Że wyjedziesz w ogóle z UK. Nie wiedziałaś co ze sobą zrobisz. Wstałaś rano i zaczęłaś się pakować. Ubrałaś się, zawiesiłaś torbę na ramię i wyszłaś z pokoju. Wpadłaś na Zayna.
Z: (t.i.) co ty robisz ?
T: Nic.
Z: Po co ci ta torba ?
T: Wyprowadzam się ?
H: Co ?
Zeszłaś na dół i zaczęłaś ubierać buty.
Zayn i Harry stali przy tobie i próbowali cię zatrzymać.
H: Ale o co chodzi ?
T: O Julię ?
Z: Co ?
T: Nie zrozumiecie.
Z: Przecież ją lubisz.
T: Ona wszystko pieprzy nienawidzę jej.
H: Ale za co ?
T: Za to, że jest z Niallem.
Z: Przecież wiesz, że to jest tylko przykrywka.
T: Nie zaprzeczaj, że on do niej nic nie czuję.
Z: Przecież prze te cztery miesiące to akceptowałaś.
T: Próbowałam, ale nie potrafię tak dłużej. Nie potrafię udawać.
Z: Ale czego udawać ?
Zabrałaś torbę na ramię i krzyknęłaś na Zayna.
T: Bo ja go kocham.
Wtedy zobaczyliście, że Niall stoi przy schodach.
T: Sory nie mogę.
Wyszłaś i trzasłaś drzwiami. Założyłaś kaptur na głowę, bo padał deszcz. Szłaś i płakałaś. Wyłaś jak dziecko. Nie miałaś pojęcia gdzie teraz iść. Nagle usłyszałaś, że ktoś biegnie. Odwróciłaś się. To był Niall. Przyspieszyłaś swoje tempo, nie chciałaś żeby cię dognił. Zaczęłaś biec. Horan cię dogonił i chwycił za ramię.
N: Czekaj.
T: Po co ? Już wszystko wiesz, kocham cię i nie potrafię pogodzić się z tym, że jesteś z Julią.
N: Przecież ona to.
T: Ale na pewno coś do niej czujesz. To co mówiłeś w salonie, że ją kochasz.
N: Mówiłem o tobie.
T: Co ?
N: To ciebie kocham. Nie wiesz jakie to było okropne. Od dawna wiedziałem, że ty darzysz mnie innym uczuciem niż resztę chłopaków. Nawet nie wiesz jak trudno mi było udawać przed całym światem ten zasrany związek. Wolałbym ciebie całować niż ją. Zawsze myślałem o tobie i nie mogłem pogodzić się ze swoją decyzją, że podpisałem ten zasrany kontrakt.
T: Serio ?
N: Tak. Kocham cię i mam w dupie co będą pisali w gazetach i gadali w tv. Chcę być z tobą i nie ukrywać tego. Jesteś dla mnie najważniejsza.
T: Kocham cię.
Po chwili złączyliście swoje usta w namiętnym pocałunku.
Jesteście już ze sobą od miesiąca. Wspaniale ci jest z Niallem. Któregoś razu w jednym programie pojawiło się zdjęcie, z tamtego dnia, jak się pocałowaliście. I od razu pytania czy zdradza Julię... Niall przyznał się do wszystkiego, że ten związek to było wszystko zaplanowane, a że tak na prawdę kocha ciebie. To był szok dl wszystkich, ale po jakimś czasie zaakceptowali cię fani. Nadal huczy od plotek na ten temat, ale żyjesz z Niallem i nie ukrywacie swojej miłości.
________________________________________________
Sorki, że znowu z Niallem, ale się jakość powstrzymać !!!! <33 :D/ Lexii xx.

NIALL #27

Niall #27 część 2
Weszłaś do domu razem z Niallem. Poszliście do pokoju. Usiadłaś na łóżku, a obok ciebie Niall.
T: Ej nie chciałbyś mi czegoś powiedzieć ?
N: Nie.
T: Na pewno ?
N: No raczej nie.
T: Dobra Horan gadaj.
N: No.
T: Podobam ci się tak ?
N: No tak. Louis.
T: Louis.
N: Zabije go.
Rozmawiałaś z nim jeszcze chwilę. Pożegnałaś się i poszłaś spać.
Czas u taty bardzo szybko ci zleciał. Miło spędziłaś re kilka tygodni. Nawet prze głowę przeszła ci myśl o tym żeby tu skończyć szkołę i zamieszkać. Dzisiaj masz wyjechać. Nie chcesz tego, jest ci tu lepiej. Masz więcej możliwości, tutaj możesz mieć zapewnioną przyszłość. Zeszłaś z torbą na dół.
Tata: Gotowa ?
T: No tak, ale...
Tata: Ale co ?
T: Chciałabym tu zostać.
Tata: Możesz jeszcze zostać skoro chcesz.
T: Ale tak już na cały czas.
Tata: Na prawdę ?
T: Tak ?
Tata: Wiedziałem.
T: Co ?
Tata: Wiedziałem, że będziesz chciała tu zostać. To dlatego to wszystko, ten pokój, ten dom.
T: Na prawdę ?
Tata: Załatwiłem ci najlepszą szkołę w Londynie.
T: Co ?
Tata: Teraz tylko czekają na twoją decyzję.
T: Kocham cię.
Wskoczyłaś mu w ramiona i się popłakałaś.
Tata: Nie płacz.
T: Jejku, dziękuje.
Tata: Nie ma za co. Muszę jakoś nadrobić te pięć lat.
T: Dziękuje.
Tata: Wiesz kogo to był pomysł ?
T: Kath ?
Tata: No tak.
Poszłaś do Kath i bardzo mocno ją przytuliłaś.
T: Kocham cię.
Kath: Ja ciebie też, bardzo.
Nagle mocniej cię przytuliła.
T: Co jest ?
Kath: Kurwa zaczyna się.
T: Co się zaczyna ?
Kath: Boli.
T: Tato, ona rodzi.
Tata: Lecę.
Pojechaliście do szpitala i po kilku godzinach urodziła ci się siostrzyczka, malutka Naomie. Po kilku dniach przywieźliście je ze szpitala. Była bardzo podobna do ciebie, tak samo wyglądałaś jak byłaś mała. Minęło już pół roku od kiedy pojawiła się mała. Wspaniale ci się tu mieszka. Dzisiaj przychodzi Niall i razem będziecie pilnować dzieci, bo Kath i tata wychodzą na kolację i mają zamiar spędzić noc w hotelu. Zbliżał się wieczór, a ty pomagałaś Kath się przygotować. Wyglądała wspaniale. Przyjechał tata. Wszedł na górę i nie mógł uwierzyć. Nadal do niego nie docierało to że się tak dogadujemy. Po kilku minutach wyszli z domu, a ty czekałaś na Nialla. Poszłaś z dziećmi do salonu. Rozłożyłaś kocyk na ziemi i dałaś im zabawki, a sama usiadłaś z Naomie na kanapie. Usłyszałaś dzwonek. Wzięłaś małą na ręce i poszłaś otworzyć.
T: Hej.
N: Hej, piękne.
T: Wchodź.
N: Dawaj mi tego malucha. Chodź do wujka.
T: Bierz ją, a ja idę zrobić butelkę.
N: Ok.
Niall poszedł do salonu i usiadł na kanapie. Ty poszłaś zrobić mleko. Wtedy stanęłaś i nie chciałaś dopuszczać do siebie tej myśli. Zaczęłaś mieć w głowie obraz ciebie i Nialla. Nie wiesz dlaczego, przecież jesteście tylko przyjaciółmi. Jednak pomimo tego, poczułaś coś dziwnego tego wieczoru. Kiedy wszedł do domu, twoje serce zaczęło mocniej bić. Kiedy popatrzył się w twoje oczy jak podawałaś mu małą. Nie nie mogłaś. Próbowałaś nie myśleć o tym. Zrobiłaś mleko i poszłaś do salonu. Podałaś Horanowi mleko żeby ją nakarmił, a sama poszłaś po piżamki dla maluszków. Po kilku minutach zeszłaś na dół. Widziałaś, że Naomie zaraz uśnie. Przebrałaś ją szybko i zaniosłaś do łóżeczka. O dziwo jak zeszłaś dzieciaki były już w piżamkach.
T: Już przebrane ?
N: Jakoś mi się udało.
T: Dziękuje.
N: Po to tu jestem.
Uśmiechnęłaś się do Horana. Podszedł do ciebie. Stanął i patrzył ci się w oczy. Miałaś wrażenie jakby chciał cię pocałować. Ale nagle mały krzyknął, że chcę siusiu no i się odsunęłaś od Horana. Po godzinie byliście już wolni. Dzieci spały i mogliście coś porobić razem. Zeszliście do salonu. Usiadłaś obok Horana na kanapie.
N: Nie mogę już dłużej tego ukrywać.
T: Co ?
N: Nie chcę cię okłamywać.
T: Ale o co ci chodzi ?
N: No bo już na początku mi się podobałaś, tak ?
T: No pamiętam, ale potem miałeś dziewczynę i...
N: Chciałem poszukać osoby która dawałaby mi to samo co ty.
T: To znaczy ?
N:Szukałem tego szczęścia. Potrzebowałem kogoś kto będzie przy mnie.
T: Przecież masz tylu przyjaciół.
N: Ale to nie o to chodzi.
T: A o co ?
N: Chcę mieć dziewczynę na której będę mógł polegać, która będzie ze mną bez względu na moje wady, żeby mnie kochała nie za to, że jestem sławny i mam kasę. A wiem, że to ty jesteś tą jedyną, to ciebie kocham.
T: Cieszę się, że jesteś ze mnę szczery.
N: Nie czujesz tego ? Przepraszam nie powinienem.
Chłopak wstał i poszedł w stronę wyjścia. Wstałaś i szybko pobiegłaś za nim. Zabrałaś go za rękę i zaprowadziłaś z powrotem na kanapę. Usiadł na przeciwko ciebie zdezorientowany.
T: Kochasz ?
N: Bardzo.
T: No to mnie tu nie zostawiaj, tylko w końcu pocałuj.
N: Mogę ?
T: Kurwa Horan.
Chwyciłaś go za koszulkę i namiętnie pocałowałaś. Po chwili oderwaliście się od siebie.
T: Kocham cię.
N: Ja ciebie też.
Uśmiechnęłaś się i znowu go pocałowałaś.
T: Muszę tylko jedno wiedzieć.
N: Tak ?
T: Nie skrzywdzisz mnie ?
N: Oszalałaś ? Nigdy w życiu. Jesteś dla mnie najważniejsza.
T: Zrób to ze mną, proszę.
N: Chcesz tego ?
T: Chcę ci zaufać, bo cię kocham.
Niall zabrał cię na ręce i poszedł z tobą do twojej sypialni. Właśnie tego wieczoru przeżyłaś z nim swój pierwszy raz. Zasnęłaś. Rano kiedy się obudziłaś, leżałaś objęta przez Nialla. Patrzyłaś się na niego. On tak pięknie wyglądał jak spał. Wtedy w drzwiach stanęła Kath.
Kath: I jak było ?
Ty tylko po cichu wyszeptałaś.
T: Wspaniale.
Ona zamknęła drzwi, a ty wtuliłaś się w Horana.
N: Mi też było wspaniale.
T: Dziękuje.
N: To ja dziękuje.
T: Kocham cię.
N: Ja ciebie też. Jeszcze jedno.
T: Tak ?
N: Będziesz moją dziewczyną ?
T: Tak.
Uśmiechnęłaś się i pocałowałaś Nialla.
___________________________________________________
Proszę... Przepraszam, że dopiero teraz ale nie miałam weny. Dopiero teraz przyszła !!! <33 :)/ Lexii xx.

piątek, 15 lutego 2013

NIALL #27

Niall #27 część 1
Przyjechałaś do UK. Masz spędzić dwa tygodnie u swojego taty. Cieszysz się, że cię zaprosił. Nie widziałaś się z nim od pięciu lat, bo miał jakieś kłopoty ze zdrowiem. Jesteś już w samolocie, za kilkanaście minut będziesz lądować. Nie możesz się doczekać, ale się boisz. Boisz się tego czy zaakceptuje cię jego nowa rodzina. Znalazł sobie kobietę, która ma 3 dzieci. Córkę i dwóch synów. Są od ciebie młodsi i masz nadzieję, że będą cię traktowali jak starszą siostrę. Niedługo ma ci się urodzić brat albo siostra. Narzeczona taty. Tak to ona jest w ciąży. Nie chcieli ci powiedzieć co będzie. Strasznie żałujesz tylko tego, że ma termin na tydzień po twoim wyjeździe. Chciałaś jeszcze zobaczyć tego maluszka. Czas lotu przeleciał bardzo szybko. Zanim się obejrzałaś, na monitorze wyświetlił się znaczek "zapiąć pasy". Po chwili już wylądowałaś. Wysiadłaś z samolotu i poszłaś po bagaż. Kiedy odebrałaś torbę udałaś się przed lotnisko. Dostałaś wtedy esemesa od taty, że musisz sama dojechać do domu. Tylko jak ? Kompletnie nie znałaś Londynu. Dobrze, że znałaś perfekcyjnie angielski. Wsiadłaś do taksówki i poprosiłaś kierowcę, żeby zawiózł cię na ulicę podaną przez tatę. Po kilkunastu minutach byłaś na miejscu. Zapłaciłaś kierowcy i wyszłaś z samochodu. Teraz nie wiedziałaś gdzie masz iść. Podał ci numer budynku, tylko kiedy doszłaś zobaczyłaś przed sobą wielki wieżowiec. To było jakieś olbrzymie biuro. Zadzwoniłaś do taty i powiedział ci żebyś weszła do środka i poprosiła ochroniarza, to on zaprowadzi cię do niego. Zrobiłaś tak jak prosił. Kiedy weszłaś do środka, zobaczyłaś w holu Nialla, Liama i Harrego. Tak tych z 1D. Byłaś ich fanką. Uwielbiałaś ich. Ale byłaś na tyle opanowaną dziewczyną, że nie piszczałaś, nie krzyczałaś ani nie mdlałaś na ich widok. Kiedyś byłaś na ich koncercie. To był twój najszczęśliwszy dzień w życiu. Podeszłaś do ochroniarza i poprosiłaś żeby zaprowadził cię do taty. Kiedy weszłaś do windy zobaczyłaś, że do drugiej wsiadają chłopcy. Miałaś cichą nadzieję, że jadą na to piętro co ty.  Po chwili winda się zatrzymała i wyszłaś z ochroniarzem. Szłaś długim korytarzem. Przez cały czas rozmawiałaś z Thomasem (ochroniarz). Opowiadał ci, że przewija się tu wiele gwiazd. Jesteście teraz pod ziemią. Tutaj odbywają się próby znanych zespołów. Przez dość długi czas szłaś korytarzem. Po chwili Thomas otworzył drzwi i zobaczyłaś tatę. Strasznie się ucieszyłaś tak samo jak on. Podbiegłaś do niego i go przytuliłaś.
T: Nawet nie wiesz jak tęskniłam.
Tata: Wiem, bo ja tak samo.
Poznałaś się z narzeczoną taty Kath i jej dziećmi: Julią, Miguelem i Gregiem. Od razu cię polubili. Zaczęłaś rozmawiać z tatą.
T: Ale co ty tu właściwie robisz ?
Tata: Jestem menadżerem jednego z zespołów.
T: Jakiego ?
Tata: A no powinnaś wiedzieć. Bardzo ich kochasz.
T: Nie.
Tata: Tak.
T: Na prawdę 1D ?
Tata: Jeżeli mówisz o tych pięciu idiotach to tak.
Wtedy do sali wszedł Lou i Zayn.
Z: No i kto tu jest idiotą.
Podeszli do was z uśmiechami na twarzy. Przywitałaś się z nimi. Nagle usłyszeliście jakiś huk na korytarzu. Wybiegłaś z chłopakami i tatą. To Niall, Harry i Liam. Wjechali wózkiem widłowym w jakieś stołki. Blondyn leżał razem z Harrym na ziemi, a Liam stał obok niech. Wszyscy się śmiali, wy również. Po chwili Paul pomógł im się pozbierać i zaczęli wszystko podnosić. Kiedy Niall popatrzył w waszą stronę, puścił wózek na Hazze i podbiegł do was. Z wielkim uśmiechem na twarzy podał ci rękę.
N: Hej, jestem Niall. A ty to penie córeczka naszego boga.
Tata: Niall, mam cię na oku.
T: (t.i.).
N: Piękne.
Weszliście z powrotem do sali i chłopacy zaczęli próbę. Przez cały czas widziałaś, że Niall uważnie ci się przygląda. Mięli chwilę przerwy. Niall ciągle coś brzdąkał na gitarze, a ty siedziałaś i bacznie się mu przyglądałaś.
Tata: Córuś.
T: No ?
Tata: Zawsze marzyłaś się nauczyć grać na perkusji i gitarze.  No nie ?
T: Dalej o tym marzę.
Tata: No to idź do Josha i Nialla.
T: Serio ?
Tata: Leć.
Poszłaś do nich. Chłopacy pomagali ci trochę ogarnąć perkusję. Bardzo się uśmialiście. Nawet nie wiesz w którym momencie minął ci cały dzień. Zaczęliście się zbierać. Pomagałaś ubrać dzieciaki, wtedy podszedł do was Niall, Zayn i Josh.
Tata: Dobra gadajcie. Widzę, że coś jest nie tak.
Z: Bo my do (t.i.).
Tata: (t.i.).
T: No ?
Tata: Chodź tutaj.
T: Co jest ?
Tata: Mają do ciebie sprawę.
T: Że do mnie ?
Tata: Yhmn.
N: Masz jakieś plany na wieczór ?
T: Nie wiem, a co ?
J: Może się z nami na miasto wybierzesz ?
T: Tato ?
Tata: Nie ma mowy.
T: No tato. Proszę.
Kath: No, niech idzie. Jej pierwszy dzień w Londynie.
Tata: No sam nie wiem.
Kath: Możesz, zmykaj stąd.
T: Serio ?
Tata: No idź, tylko pamiętajcie, ona ma dopiero siedemnaście lat. Żadnego picia.
Kath: Weź jej już nie dręcz. Dziewczyna jest już prawie dorosła.
Tata: A rób co chcesz. Nawet do domu nie musisz wracać.
T: Spoko.
Zaczęliście się śmiać i pojechałaś z chłopakami do Nandos. Posiedzieliście i trochę popiliście. Po jakiejść godzinie wyszliście pochodzić po Londynie. Chłopcy pojechali odwieźć cię do domu. Nie chciałaś jechać, ale byłaś zmęczona po podróży. Po kilkunastu minutach podjechaliście pod wielką bramę. W pierwszej chwili nie wiedziałaś o co chodzi. Wjechaliście do środka i kierowaliście się długą uliczką, gdzie po bokach były piękne drzewa, wszystko było oświetlone. Po chwili podjechaliście pod wielki kremowy dom. Wysiadłaś ze środka i chłopcy podprowadzili cię pod drzwi. Otworzyła ci Kath. Pożegnałaś się z nimi i weszłaś do środka. Ten dom był olbrzymi. Nawet miałaś swój pokój. Kath mówiła, że zaprojektowała ci go jakaś znana projektantka wnętrz z Ameryki. Nie mogłaś uwierzyć, że to wszystko dzieje się na prawdę. Miałaś nawet własną łazienkę. Rozpakowałaś się i umyłaś. Po jakiejś godzinie poszłaś spać. Rano się obudziłaś i zeszłaś na dół. Poszłaś do kuchni.
Kath: O wstałaś. Chodź pomożesz mi.
T: Ok.
Zrobiłyście razem śniadanie i wtedy przyszła jakaś starsza kobieta i usiadła z wami. To była gosposia. Spędza tu cały dzień. Wszyscy uważają ją za członka rodziny. Po posiłku poszłaś z dziećmi do ogrodu. Bawiłaś się z nimi prze kilka godzin. Później poszliście się przebrać w stroje. Troszkę się poopalałaś i weszłaś z nimi do basenu. Wyszliście tylko na obiad i zaraz znowu poszliście się bawić. Kiedy graliście w piłkę przyszła Kath.
Kath: Dzisiaj przychodzą chłopcy i robimy ognisko.
T: Na prawdę ?
Kath: Tak.
T: Pomóc ci w czymś ?
Kath: Jeśli masz ochotę to jak najbardziej. Tylko zabierz dzieciaki z wody.
T: Ok.
Poszłaś pomóc w przygotowaniach. Popołudniu przyjechał Niall i Lou. Od razu poszliście do basenu, bo była wspaniała pogoda. Kąpaliście się, graliście w nogę, rzucaliście się balonami z wodą. No zachowywaliście się jak małe dzieci. No ale jak na razie było świetnie. Później poszłaś rozpalić z Louisem ognisko, a Niall poszedł pomóc z jedzeniem.
Lou: Wiesz, że się mu podobasz ?
T: Co ? Komu ?
Lou: No Niallowi.
T: Nie gadaj bzdur.
Lou: No na serio.
T: Dobra nie rób sobie ze mnie jaj.
Lou: Nie robię.
T: To skąd myśl, że się mu podobam ?
Lou: Jak cię zobaczył to poleciał do ciebie jak do jedzenia. Cały czas wczoraj na ciebie patrzył. Pomagał ci grać na gitarze i perkusji. Z tym wypadem na miasto, to był jego pomysł, no i żeby ciebie zabrać. Strasznie nalegał. Jak wróciliśmy do domu, to pół nocy nawijał jaka jesteś śliczna, słodka i w ogóle. Rano wstał pierwszy i cały dzień chodził po domu i mówił jak to on się cieszy, że dzisiaj ognisko. Niemów, że nie.
T: Ojoj. Serio ?
Lou: No.
T: Słodziak.
Rozpaliłaś ognisko z chłopakiem i po chwili przyłączył się do was Niall. Po jakimś czasie przyjechała reszta i zaczęliście robić kiełbaski i jakieś inne żarcie. Siedzieliście jeszcze przy stole i rozmawialiście. Po chwili poczułaś, że nie wyrobisz. Byłaś strasznie zmęczona.
T: Idę, już spać.
N: Zaprowadzę cię.
T: Niall, potrafię sama trafić do pokoju.
N: No ale i tak cię zaprowadzę.
Lou: A nie mówiłem.
N: Cicho Tomilson.
T: Dobra chodź.
______________________________________________________
Jeszcze dzisiaj postaram się napisać 2 część, nie jestem pewna.... ;// Ale jutro będzie na 100% !!! No i mam nadzieję, że się podoba !! :D Aha, no i KOMENTOWAĆ PROSZĘ !!!/ Lexii xx.

czwartek, 14 lutego 2013

NIALL #26

Niall #26 część 2
Po chwili wyszliście z windy i czekaliście przed hotelem na chłopaków. Po kilku minutach rozmowy zjawiła się reszta i poszliście do klubu. Przez cały wieczór bawiłaś się z Niallem. Tańczyłaś i dość sporo wypiłaś. Wiedziałaś co się dzieje i potrafiłaś nad sobą zapanować. Około 5 nad ranem zaczęliście się zbierać. Wasza droga do hotelu trwała trochę dłużej niż jak wychodziliście bo się zgubiliście. Po niecałej godzinie dotarliście do pokoju. Stałaś i pukałaś jak głupia, ale nikt ci nie otwierał a nie miałaś klucza.
N: No to chodź do mnie.
T: Dobra, ona i tak nie otworzy.
Poszłaś z Niallem do jego pokoju. Chłopak otworzył drzwi i przepuścił cię do środka, weszłaś i stanęłaś oparta o ścianę.
N: Połóż się.
T: A ty gdzie będziesz spał ?
N: Nie wiem, na fotelu albo na ziemi.
T: Nie no przestań.
N: Chcesz coś do przebrania ?
T: No możesz mi dać.
Chłopak podszedł do walizki i wyciągnął z niej zielony podkoszulek z jakimś obrazkiem. Podszedł i ci go dał. Ściągnęłaś sukienkę i założyłaś koszulkę. Horan też się rozebrał i usiadł na fotelu w bokserkach.
N: Kładź się.
T: A ty ?
N: Ja ? Posiedzę.
Położyłaś się do łóżka i podniosłaś głowę.
T: Nie wydziwiaj kładź się obok mnie.
N: Dobra, skoro nalegasz.
T: Bardzo zabawne.
Niall położył się obok ciebie i po chwili oboje zasnęliście. Kiedy się obudziłaś, zobaczyłaś że chłopak już nie śpi i pije coś na balkonie. Ledwo zwlekłaś się z łóżka i poszłaś do niego.
N: Wstałaś ?
T: No. Ale mnie łeb napieprza.
N: Witaj w klubie.
T: Dawaj mi to.
Podeszłaś do niego i zabrałaś mu butelkę z jakimś napojem i wypiłaś całą.
T: Dzięki.
N: Nie ma za co.
Uśmiechnęłaś się do niego i oddałaś mu pustą butelkę. Weszłaś do pokoju i walnęłaś się na łóżko. Po chwili chłopak do ciebie przyszedł i też się położył.
N: Żyjesz ?
T: Nie.
N: To tak jak ja.
Rozmawialiście tak przez kilkanaście minut. Ktoś zapukał do drzwi. Niall poszedł otworzyć, a ty wyszłaś na balkon. Po chwili przyszedł do ciebie Zayn, Niall i Harry. Przywitałaś się z nimi i zaczęliście rozmawiać. Zebraliście się wszyscy i poszliście na śniadanie. Po drodze zatrzymaliście się przy twoim pokoju. Jakimś cudem udało ci się wejść do środka. Ubrałaś szybko spodenki i poszłaś z chłopakami. Po śniadaniu poszliście z powrotem do pokoju. Kilka dni bardzo szybko minęło. Prawie całe trzy tygodnie spędziłaś z Niallem. Dzisiaj wyjeżdżasz. Poszłaś pożegnać się z chłopakiem. Zapukałas do drzwi i po chwili otworzył ci je Horan, ze smutną miną na twarzy. Weszłaś do środka.
T: Co się stało ?
N: No jak to co. Wyjeżdżasz.
T: No tak.
Niall bardzo mocno cię przytulił i wyszeptał do ucha.
N: Nie chcę żebyś jechała, nie chcę się rozstawać.
T: Ja też nie chcę, ale nie mogę tu dłużej zostać, tak samo jak ty.
N: Będzie mi cię bardzo brakowało.
Po jego policzku spłynęła łza, tak samo jak i po twoim. Przetarłaś mu twarz.
T: Jejku, nie płacz.
N: Nie będę, jak mi obiecasz, że mnie odwiedzisz.
T: Obiecuję.
N: Ale za niedługo.
T: No zobaczę jak z kasą będę miała. No bo bilet.
N: Coś się wykombinuje.
T: Zapomniałam ci oddać koszulkę.
N: To nic.
T: Na pewno ?
N: Na pewno, ja mam twoją sukienkę. Dał bym ci ją teraz ale nie.
T: Czemu ?
N: Muszę mieć coś do przytulania.
T: Będziesz przytulał sukienkę ?
N: Wtedy będę czuł jak byś to była ty.
T: Ja będę spała w twojej koszulce. W końcu nie będę sama.
Przytuliłaś się do niego jeszcze raz i ostatecznie się pożegnaliście. Poszłaś do swojego pokoju. Zabrałaś bagaż i poszłaś jeszcze pożegnać się z chłopakami. Po kilkunastu minutach byłaś już w taxówce. Zanim się obejrzałaś byłaś już w Polsce. Znowu musiałaś wszystko zacząć od początku. Prawie codziennie gadałaś z Niallem na skypie. Codziennie się ze sobą kontaktowaliście. Minęły dwa miesiące, a ty nadal nie miałaś pieniędzy na bilet. Któregoś dnia przyszedł do ciebie list. Otworzyłaś go. Był tam bilet do Londynu, a w środku włożona karteczka z napisem: "Czekam na ciebie.~Niall". Z uśmiechem na twarzy popatrzyłaś na datę wylotu. Lecisz jutro. Zaczęłaś szybko się pakować. Położyłaś się spać i z samego rana pojechałaś na lotnisko. Po kilku godzinach byłaś w UK. Wysiadłaś z samolotu i poszłaś po bagaż. Dostałaś wtedy esemesa:"Przed lotniskiem czeka na ciebie Paul.". Wyszłaś z budynku i pojechałaś z nim do Nialla. Pierwszy raz byłaś w Londynie. Podjechaliście pod jakiś wielki budynek. Było strasznie dużo fanek. Paul otworzył ci drzwi i wysiadłaś. Nagle zobaczyłaś Nialla, który właśnie wychodził z budynku. Od razu pojawił ci się uśmiech na twarzy. Chłopak podbiegł do ciebie i cię mocno przytulił.
T: Powinnam cię zabić za coś takiego.
N: Przestań.
T: Wiesz, że chciałam sama kupić bilet, nie chcę cię wykorzystywać.
N: Ale ja za bardzo cię kocham żeby tak długo czekać.
T: ze co ?
N: Tak, kocham cię i to bardzo nie potrafię bez ciebie żyć.
Zamurowało cię.
T: O boże.
N: Wiem, że ty też.
T: Skąd ?
N: Stąd.
Wtedy Niall bardzo namiętnie cię pocałował. Weszliście do budynku i od tego dnia jesteście parą.
__________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo ale wczoraj nie miałam czasu napisać... Proszę, mam nadzieję, że się spodoba !! :D/ Lexii xx.

wtorek, 12 lutego 2013

NIALL #25

Niall #25 część 1
Dzisiaj wyjeżdżasz na wakacje z przyjaciółką. Lecicie gdzieś do Hiszpanii. Ona ma zamiar wyrwać jakiegoś chłopaka. Tak na prawdę to chce, żeby z nią sypiali różni kolesie i tak chce przeżyć te wakacje. Ale ty nie masz zamiaru. Boisz się, że kogoś pokochasz, tego nie chcesz. Raz się już przekonałaś. Jakiś czas temu zerwałaś z chłopakiem. Może jesteś już rok sama ale to nadal boli. Nie chcesz szukać miłości. Chcesz żyć sama, bo tak ci jest dobrze. Wyszłaś z domu i pojechałaś samochodem na lotnisko. Zostawiłaś samochód i spotkałaś się w środku z koleżanką. Oddałyście bagaże i poszłyście na odprawę. Teraz już tylko czekałyście na samolot. Trochę się spóźnił i musiałyście czekać. Ale stwierdziłyście, że to nie zepsuje wam wakacji. Po dwóch godzinach byłyście już w samolocie. Zajęłyście miejsca i zaczęłyście rozmawiać. Po wystartowaniu zasnęłyście. Obudziłaś się w połowie drogi. Zamówiłaś coś do jedzenia i obudziłaś przyjaciółkę. Zjadłyście i nadal rozmawiałyście. Po kilku godzinach doleciałyście. Wysiadłyście z samolotu i poszłyście po bagaż. Po odebraniu swoich walizek poszłyście przed lotnisko. Wyciągnęłaś z torebki papierosa, którego pochwili zapaliłaś.
TP: Znowu palisz ?
T: No co.
TP: Mówiłaś, że rzucisz.
T: Żebym rzuciła to musiałoby się stać coś naprawdę, jak...
Przerwała ci.
TP: Miłość ?
T: Nie to chciałam powiedzieć. Postanowiłam, że na tych wakacjach nie dam się przelecieć żadnemu facetowi.
TP: Bardzo trudne postanowienie.
Nagle zobaczyłyście, po drugiej stronie grupkę chłopaków. Jeden z nich wam pomachał. Bez zastanowienia same to zrobiłyście i wtedy wstał chłopak w loczkach i kierował się w waszą stronę. Po chwili do was podszedł.
H: Hej.
TP: Hej.
T: Cześć.
Przywitaliście się z chłopakiem i zaczęliście rozmawiać. Nagle chłopak się odwrócił i spojrzał w stronę kolegów. Od początku ci to wszystko nie pasowało i po chwili zorientowałaś się, że to 1D.
H: No bo kolega chce twój numer.
T: Co ? Mój chce ?
H: No. Dasz ?
T: Jak chce to niech sam po niego przyjdzie.
H: Stanowcza.
T: Ale tak dokładnie to któremu ?
H: Temu blondynowi.
T: Przekaż mu, że czekam aż sam tutaj przyjdzie.
H: Spoko.
Uśmiechnęłaś się do niego i po chwili zapaliłaś kolejnego papierosa. Chłopak w loczkach poszedł na drógą stronę. Nie minęła chwila, a w waszą stronę szedł przystojny blondyn. Podszedł do ciebie.
N: Nie ładnie jak taka piękna dziewczyna pali.
Horan zabrał ci z ręki papierosa i go wyrzucił.
T: Piękna ? Z której strony ?
N: Z każdej. No t dasz mi swój numer ?
T: No czemu nie.
Dałaś mu swój numer, pożegnałaś się p czym wsiadłaś do taxówki, która właśnie pojechała. Ledwo co dojechałaś do hotelu, a już ci zadzwonił telefon.
T: Halo ?
N: Hej.
T: Hej ?
N: No t ja ten chłopak z lotniska.
T: Niall.
N: No tak. Dałabyś się zaprosić na imprezę albo basen, plaże ?
T: No to dam ci znać za jakąś godzinę. Może być ?
N: Pewnie. Ja zadzwonię.
T: Ok. N to pa.
N: Pa.
Rozłączyłaś się i schowałaś telefon do torebki. Po kilku minutach byłyście już w hotelu. Poszłyście po klucz i pojechałyście windą na 7 piętro. Przez chwilę szukałyście pokoju. Kiedy już go znalazłyście, weszłyście do środka i rozpakowałyście walizki. Poszłaś rozglądnąć się po hotelu w czasie kiedy twoja kumpela gadała z jakimiś facetami przez balkon. Mieli pokój zaraz bok nas. Szłaś w stronę windy, odwróciłaś się i zobaczyłaś, że w twoją stronę biegnie Horan.
T: Niall ?
N: No jak widać.
T: Co ty tu robisz ?
N: Mieszkam ?
T: W tym hotelu ?
N: No.
T: Ja też.
N: To super. Ej właśnie jak masz na imię ?
T: A no racja. (t.i.).
N: Ślicznie.
T: Dziękuje.
N: Idziesz gdzieś ?
T: No właśnie szłam pochodzić trochę.
N: Mogę się przyłączyć ?
T: No pewnie.
Poszliście razem nad basen, bo Niall chciał zawiadomić chłopaków o tym, że idzie z tobą na plaże. Po kilkunastu minutach byliście już na miejscu. Bardzo dużo rozmawialiście.
N: Idziemy się pokąpać ?
T: Nie mam stroju.
N: No to co z tego ?
T: Za dużo ludzi.
N: No to pójdziemy tam gdzie nie ma ludzi. Ok ?
T: No to chodźmy.
Zaufałaś mu i chłopak zaprowadził cię w przepiękne miejsce. Niall się rozebrał i wszedł do morza w samych bokserkach.
N: Chodź.
T: Nie wiem.
N: No.
T: A no czemu nie.
Ściągnęłaś spodenki i bokserkę i weszłaś w bieliźnie do morza. Po jakimś czasie zorientowałaś się, że się ściemnia. Ubraliście się i poszliście do hotelu. Niall odprowadził cię pod same drzwi pokoju.
N: Masz już jakieś plany na wieczór ?
T: Nie, chyba nie.
N: No to chodź ze mną i chłopakami na imprezę.
T: Nie chcę zostawiać samej koleżanki.
N: No to weź ją ze sobą.
T: No ok zapytam jej. Ale wiesz co.
N: No ?
T: Pójdę. Zobaczę czy ona też, ale ja na 100%.
N: Ok, to przyjdę po ciebie za jakieś dwie godziny.
T: Ok.
Weszłaś do pokoju i poszłaś się wykąpać. Umyłaś głowę i wyszłaś z łazienki. Wtedy do pokoju weszła twoja przyjaciółka.
TP: A ty gdzie się szwendasz z nieznajomymi, co ?
T: Bardzo zabawne, byłam na plaży z Niallem. A ty ?
TP: Za ścianą.
T: Idziesz gdzieś wieczorem.
TP: No tak. Z tymi chłopakami.
T: Ok. Ja idę z Niallem.
TP: A no to spoko.
Poszłaś wysuszyć włosy. Zrobiłaś lekki makijaż i ubrałaś czarną obcisłą sukienkę i czerwone szpili. Po chwili usłyszałaś pukanie do drzwi.
T: Otwórz.
TP: Już.
Twoja przyjaciółka poszła otworzyć. Ty jeszcze poprawiałaś makijaż.
T: Już idę.
TP: Już idzie.
N: Ok.
Wyszłaś z łazienki i na szybkiego zabrałaś czarną skórzaną kurtkę. Poszliście w stronę windy.
N: Ślicznie wyglądasz.
T: Dziękuję.
Uśmiechnęłaś się do chłopaka i pojechaliście windą na dół.
_______________________________________________________
Już zacznę pisać 2.. ;D/ Lexii xx.

poniedziałek, 11 lutego 2013

HARRY #3

Włączcie: http://www.youtube.com/watch?v=LslfSJbUK00 Miał wyjść smutny no ale nie wiem...

Harry #3
Dzisiaj mija rok od czasu kiedy wyznałaś mu miłość. Powiedziałaś, że go kochasz. Ale on na ciebie popatrzył i powiedział żebyście byli tylko przyjaciółmi. Zabolało cię to tak mocno, że postanowiłaś wrócić do Polski. Wsiadłaś w pierwszy samolot i wróciłaś do kraju. Chciałaś sobie poukładać życie na nowo. Od początku. Chciałaś wymazać to ze swojej pamięci. To było bardzo trudne. Kiedy nie myślałaś o nim pojawiały się nowe zdjęcia, artykuły z jego nowymi dziewczynami. Co kilka tygodni była inna. Nie mogłaś tego zrozumieć. Jak można rozkochać w sobie dziewczynę, a potem jej powiedzieć żeby zostać przyjaciółmi. To było okropne. Od kilku dni jesteś w Londynie. Przyleciałaś tu do swojej koleżanki. Tak się pechowo stało, że ten wieczór miałaś spędzić sama w domu. Usiadłaś na kanapie i patrzyłaś ciągle w ścianę. Nie wiedziałaś co ze sobą zrobić. Rok. Już cały rok go nie widziałaś tylko na zdjęciach. Chciałaś znowu poczuć jego, zapach, oddech, dotyk. To co ci dawał. Kiedy przytulał. Czułaś w nim takie bezpieczeństwo. Wstałaś z kanapy. Poszłaś się ubrać. Założyłaś bokserkę, krótkie dżinsowe spodenki, vansy i bluzę z kapturem. Podniosłaś z ziemi torebkę i poszłaś na spacer. Dobrze wiedziałaś gdzie iść. To było wasze miejsce. Miejsce w którym go poznałaś, kiedy opowiadałaś o swoim życiu. Kiedy cię przytulał, kiedy powiedziałaś mu o swojej miłości, ale on tego nie czuł. Nie czuł tego co ty Twoje serce było bardzo zranione. Po kilkunastu minutach byłaś na miejscu. Stanęłaś przy ławce. Za tobą była wielka rzeka i drzewa. Po chwili zastanowienia usiadłaś na niej po turecku. Założyłaś kaptur na głowę i zamknęłaś oczy. Pojawił ci się obraz. Twoje myśli były zawalone tym co działo się tamtego dnia.
*** To o czym myślisz***
T: Nie wiem jak mam ci to powiedzieć.
H: No mów.
T: No bo ja cię kocham.
H: Kochasz ?
T: Tak. Już od dawna, ale nie potrafiłam ci o tym powiedzieć.
H: O boże.
T: Co ?
H: Przepraszam cię.
T: Ok, zrozumiem jeśli tego nie czujesz.
H: Nie mogę, przepraszam.
T:Dobrze, rozumiem.
H: Księżniczko, przyjaciele ?
T: Yhmn.
H: Najlepsi przyjaciele.
T: Tak.
***To co się dzieje***
Myślałaś o tym i z oczu leciały ci łzy. Nie mogłaś nad tym zapanować. Nie potrafiłaś inaczej. Nagle poczułaś na twarzy, ciepły dotyk. Otworzyłaś oczy. To był on. Kucnął przy tobie i przetarł ci łzy.
T: Harry ? Co ty tu robisz ?
H: Nie mogę o tobie zapomnieć. Nie potrafię żyć z myślą, że cię z krzywdziłem.
T: Ale ty mnie nie skrzywdziłeś.
H: Skrzywdziłem ciebie i siebie też.
T: Siebie ?
H: Nie potrafię, mówić ci że cię nie kocham.
T: Ale wtedy powiedziałeś, przyjaciele.
H: Kłamałem.
T: Dlaczego ?
H: Kocham cię.
T: A te wszystkie dziewczyny ? Dlaczego z nimi byłeś ?
H: Myślałem, że nie będziesz chciała mnie znać. Chciałem poczuć się potrzebny, kochany. Chciałem żeby to uczucie wróciło. Było ich tak dużo bo w żadnej nie było tego co w tobie. Dopiero z czasem poczułem, że cię kocham. Dopiero jak cię straciłem. Wybacz mi proszę.
Po jego policzkach zaczęły spływać łzy.
T: Ja cię nadal kocham i nie przestałam.
H: Na prawdę mnie kochasz ? Po tym co zrobiłem ?
T: To mi pozwoliło poczuć, że cię kocham tak na prawdę. Wtedy nie byłam tego pewna ale przez ten czas. Zrozumiałam to wszystko. Nie związałam się z nikim innym, bo wiedziałam że już nigdy niekgo nie pokocham tak jak ciebie.
H: Wybaczysz ?
T: Kocham cię.
Wyszeptałaś i złączyłaś wasze usta w namiętnym pocałunku. To było coś wspaniałego, znowu poczułaś jego dotyk, zapach. Poczułaś to co było w nim najwspanialsze. Po chwili oderwaliście się od siebie. Przetarłaś mu policzki z łez i popatrzyłaś mu się w oczy. On znowu bardzo namiętnie cię pocałował. Po chwili to przerwał i wyszeptał ci do ucha.
H: Kocham cię. Już nigdy cię nie okłamie.
T: Ja też cię kocham.
Chłopak usiadł na ławce. Byliście na przeciwko siebie. Przełożyłaś swoje nogi przez jego. Przytuliłaś się do niego bardzo mocno.
T: Strasznie za tobą tęskniłam. Codziennie myślałam o tobie. Jak widziałam te wszystkie zdjęcia, te dziewczyny.
H: Ciii, już o tym nie mów. To było. Ale uż nigdy się nie zdarzy, bo to ty będziesz tą jedyną. Tą na całe życie. Kocham cię i nigdy nie przestanę.
Znowu się pocałowaliście i siedzieliście w swoich objęciach.
______________________________________________________
Jakoś tak wyszło !! ;c / Lexii xx.

niedziela, 10 lutego 2013

NIALL #24

Niall #24
Dzisiaj wybierasz się z chłopakami z 1D i innymi znajomymi  na imprezę. Jesteście nad morzem na wakacjach. W dzień była wspaniała pogoda i cały czas siedzieliście na plaży. Poszliście do hotelu. Przebrałaś się w obcisłą koronkową czarną sukienkę i kremowe buty na wysokim obcasie, włosy spięłaś w koka i zrobiłaś dosyć mocny makijaż. Wyglądałaś bardzo wyzywająco. Wyszłaś z pokoju, bo przyszedł po ciebie Niall. Od jakiegoś czasu coś między wami było. Nie chodziliście ze sobą, ale oboje wiedzieliście o tym, że na prawdę się kochacie. Zamknęłaś drzwi.
N: Nadal nie mogę tego pojąć.
T: Czego ?
N: Tego, że jesteś taka piękna.
Uśmiechnęłaś się i chciałaś już iść, ale chłopak chwycił cię za nadgarstek.
T: Co ?
N: Już nie potrafię.
T: Czego nie potrafisz ?
N: Udawać tej zasranej przyjaźni. Kocham cię jak dureń.
T: Niall, ja ciebie też kocham. Bardzo cię kocham.
Chłopak chwycił w swoją dłoń twojego policzka i lekko przysunął swoją twarz to twojej. Popatrzył ci się w oczy i lekko uśmiechnął, po czym bardzo namiętnie pocałował. Staliście tak przez chwilę, ciągle się całując. Zeszliście na dół i poszliście na imprezę. Po kilkunastu minutach weszliście do klubu. Zajęliście stolik gdzieś w rogu i zamówiliście drinki. Po godzinie siedzenia, podszedł do ciebie Niall i zaprosił cię żebyś z nim zatańczyła. Wstałaś i poszliście na parkiet. Wszyscy wspaniale się bawiliście. Ciągle goniliście po różne drinki i piwa do baru. Liam padł pierwszy. Po dwóch godzinach już spał przy stoliku. Mieszałaś różnego rodzaju alkohole. W pewnym momencie zrobiło ci się niedobrze i poleciałaś jak głupia do łazienki, a Niall za tobą. Do środka już nie wszedł tylko stał przy wejściu. Wbiegłaś do środka i zaczęłaś rzygać. Czułaś się strasznie. Kiedy wyszłaś z łazienki zobaczyłaś, że Niall tam stoi.
N: Już jest ok ?
T: Kurwa namieszałam za bardzo.
N: Może już będziemy wracać ?
T: Nie imprezka dopiero się rozkręca.
N: Tobie się już dawno rozkręciła.
Zaczęliście się śmiać i poszliście znowu na parkiet. Po chwili pociągnęłaś Nialla za rękę i poszliście do stolika.
N: Co jest ?
T: Weź mi coś zamów.
N: A co chcesz ?
T: Nie wiem. Wybierz mi coś mocnego.
N: Tobie mocnego ? Nie sądzę.
T: Nie wiem.
N: Dobra chcecie coś jeszcze.
Horan poszedł zamówić dla was drinki. Po kilku minutach wrócił. Napiliście się i znowu poszliście tańczyć. Siedzieliście w tym klubie jeszcze przez kilka godzin, aż zaczęliście się zbierać bo większość już nie wyrabiała. Wyszliście z klubu. Krzyczeliście, śpiewaliście i bardzo dużo się śmialiście. Powoli zaczynało kręcić ci się w głowie. Już nie wyrabiałaś. Szłaś obok Harrego, nawzajem się podtrzymywaliście ale on też już nie wyrabiał. Wywaliłaś się z nim. Zaczęliście się śmiać. Pozbierałaś się i pomogłaś Harremu, co ci zajęło dłuższą chwilę. Zaczęłaś wołać Nialla.
T: Niall, pomóż mi. Niall.
N: Co jest.
Chłopak ledwo co ale podszedł do ciebie. Oparłaś się o niego i ściągnęłaś szpilki.
T: Nie dojdę.
N: Chodź, zabiorę cię na barana.
Chłopak kucnął, a ty usiadłaś mu na ramionach. Podnosząc się lekko się zachwiał. Do około godzinie doszliście do hotelu. Niall zabrał cię na ręce i poszliście do pokoju. Weszliście wszyscy do Louisa i Harrego. Niall położył cię na łóżku po czym sam walnął się na ziemi i zasnął. Rano obudził cie niesamowity ból głowy. Powoli podniosłaś się z łóżka i zobaczyłaś, że wszyscy jeszcze śpią. Pokój wyglądał okropnie. Wszystko było zarzygane. Wstałaś i zaczęłaś wszystkich po kolei budzić. Po jakimś czasie większość się obudziła. Czułaś się okropnie. Było ci nie dobrze. Prawie każdy ciągle rzygał. Po ponad godzinie wyzbieraliście się wszyscy i poszliście na śniadanie. Zajęliście miejsca przy swoich stolikach. Nic nie zjadłaś tylko ciągle piłaś wodę bo tak cię suszyło.
H: Idziemy dzisiaj ?
T: Gdzie ?
H: No do tego klubu.
T: A kto da radę ?
Wszyscy się na was patrzyli jak na idiotów. Ale po chwili namawiania prawie wszyscy się zgodzili. Dzisiaj znowu idziecie na imprezę.
_____________________________________________-
Komentować proszę !! :D/Lexii xx.