poniedziałek, 29 kwietnia 2013

500 komentarz !!

Dzisiaj na moim blogu został dodany 500 komentarz z tego względu, specjalnie dla LILLY.
Ze względu na to, że poprosiłaś o imagina, napiszę dla cb 2.
1- twoja prośba, dedyki piszę <33
2- za to że dodałaś 500 komentarz!!!
Napisz mi w komentarzu z kim i o czym. tzn. smutny, wesoły.. itp... :D
Czekam na odpowiedź do 2 maja... :D
LILLY !! ;**/ Lexii xx.

NIALL #41

Niall #41
Jesteś w szczęśliwym związku z Nickiem. Jesteście ze sobą od ponad pół roku. Bardzo go kochasz, ale czasami rozmyślasz jakby to było gdyby jego miejsce zajął twój najlepszy przyjaciel. Tak, tak idiotyczne myśli. Ale taka już jesteś nawet wiedząc, że nigdy nie będziesz miała u niego szans, nadal masz nadzieję. Pomimo, że Nicka kochasz ponad wszystko to czujesz, że to jeszcze nie ten. Wstałaś rano i pojechałaś na zakupy. Koło 11 wróciłaś do domu. Dzisiaj masz wolne więc zostałaś w domu. Ogarnęłaś całe mieszkanie, bo po ostatniej imprezie kiepsko wyglądało. Ugotowałaś sobie obiad i jakoś ci tak czas zleciał. Około 19 nie mogłaś się dodzwonić do Nicka. Zrobiłaś sobie kanapki i przed 20 usłyszałaś dźwięk kluczy. Do mieszkania wszedł zdenerwowany Nick.
T: Ej co się stało ?
Nc: Nie ważne.
Mia całą poobijaną twarz.
T: Jak nie ważne ? Patrz jak wyglądasz ?
Nc: Pobiłem się z Niallem ?
T: Co zrobiłeś ?
Nc: Głucha jesteś ?
T: Nie odzywaj się tak do mnie, jestem twoją dziewczyną i nie życzę sobie czegoś takiego.
Nc: Już niedługo.
T: Co ?
Nc: Nie będę wam stawał na drodze do szczęścia.
T: Jakiem wam ?
Nc: Tobie i Niallowi.
T: Możesz mi wyjaśnić o co ci chodzi ? Niall to mój najlepszy przyjaciel nic po za tym.
Nc: Przecież wiem, że coś do niego czujesz. Widzę jak na niego patrzysz. Nie kochasz mnie.
T: Jak ty możesz w ogóle tak mówić.
Nc: (t.i.) to koniec.
T: Jak to koniec ?
Nc: Wezmę tylko swoje rzeczy.
T: Nick.
Chłopak wstał i poszedł do waszej sypialni. Usiadłaś na kanapie i zaczęłaś płakać. Przez jakieś 5 minut rozmyślałaś o co mu może chodzić. Przecież nikomu nie mówiłaś o tym co czujesz do Nialla. Po tym czasie Nick wyszedł z pokoju.
Nc: Cześć.
Powiedział tak po prostu i wyszedł. Strasznie cię to zabolała. Jakieś 20 minut po tym jak on wyszedł, zabrałaś torebkę i pojechałaś do domu Horana. Wysiadłaś z samochodu i weszłaś bez pukania do jego domu.
T: Niall.
Weszłaś do salonu i zobaczyłaś go całego zapłakanego i pobitego.
N: (t.i.) ?
T: Możesz mi łaskawie powiedzieć o co chodzi ?
N: Przepraszam.
T: Jake przepraszam powiedz mi dlaczego Nick mnie rzucił ?
N: On cię rzucił ?
T: Kurwa nie zgrywaj się tylko mów o co chodzi.
N: Przyjechał do mnie po tym jak gadał z Zaynem.
T: Możesz jaśniej ?
N: Zaynowi powiedziałem o moich uczuciach do ciebie.
T: Jakich uczuciach ?
N: Powiedz mi tylko czy traktujesz mnie tyko jak przyjaciela ?
T: Najlepszego.
N: Tylko ?
T: Niall, nie wiem może jak kogoś bliższego. Może kocham.
N: Zaynowi powiedziałem, że nie widzę świata po za tobą, że oddałbym za ciebie wszystko. Od dawna chciałem rozpieprzyć ten wasz związek.
T: Niall co ty chrzanisz ?
N: On cię zdradzał, nie kochał cię nigdy to ja cię kocham.
Wzięłaś zamach i z całej siły przypieprzyłaś mu w policzek. Ale po chwili Niall złapał twoją twarz w dłonie i gwałtownie cię pocałował. W jednej chwili go znienawidziłaś i zarazem pokochałaś. To co zrobił było okropne, ale ten pocałunek złagodził wszystko. Odwzajemniłaś go i staliście w swoich objęciach jakieś 5 minut. Po chwili oderwałaś się od niego i nie patrząc mu w oczy, wyszłaś trzaskając drzwiami. Wsiadłaś w samochód i odjechałaś. Po tym całym zdarzeniu przez parę dni nie mogłaś się otrząsnąć. Zamknęłaś się w sobie. Siedziałaś w domu przez tydzień. W zasadzie to leżałaś w łóżku. W końcu doszłaś do wniosku, że nie możesz tak traktować Nialla i jakimś cudem wygramoliłaś się z pod kołdry. Wykąpałaś się i ubrałaś, koło 20 wsiadłaś w samochód i pojechałaś do chłopaka. Miałaś cichą nadzieję, że nie będzie z nim chłopaków. Po 8 byłaś pod jego domem. Wysiadłaś z samochodu i podeszłaś do drzwi. Niepewnie zapukałaś. Po chwili otworzył Niall.
N: Hej.
T: Hej.
N: Wejdź.
Powoli weszłaś do domu i stanęłaś przed Horanem, który w tym samym momencie zamknął drzwi. Po chwili przymknęłaś oczy i po policzkach zaczęły spływać ci łzy.
T: Kocham cię.
Wyszeptałaś i Niall od razu mocno cię przytulił. Spędziliście tak w swoich objęciach dobre 20 minut.
N: Przepraszam to nie powinno tak wyglądać.
T: Na prawdę mnie kochasz ?
N: Najbardziej na świecie. Jesteś dla mnie najważniejsza.
T: Dlaczego nie powiedziałeś wcześniej ?
N: Bałem się, że nie będę miał u ciebie szans. Bo był też Nick.
T: Kocham cię.
N: Ja też cię kocham.
T: Jak to on mnie zdradzał ?
N: To nie jest czas.
T: Nie zrobisz mi czegoś takiego ?
N: Nigdy, za bardzo cię kocham.
Pocałowaliście się. Po jakimś czasie zamówiliście pizzę i położyliście się spać...
__________________________
Znowu z Niallem !!! :D
Co do komentarzy: "Pisz więcej o innych chłopcach nie tylko o Niallu..."- przepraszam, ale nie wytrzymuję z takimi komentarzami... Wiem, że wiele z was chce żebym pisała o innych, ale imaginy wychodzą mi tylko wtedy jak mam jakiś fajny pomysł i sytuację w której widzę jednego z nich. Już nic nie poradzę, że tak bardzo go kocham *.* :D
Chyba wybaczycie ? Nie ??? :D
W któryś dzień postaram się napisać o innym z chłopaków!! / Lexii xx.

sobota, 27 kwietnia 2013

NIALL #40

Niall #40
Miłość... To takie piękne, tylko szkoda że czasami trzeba ją ukrywać. Najpierw zwykły znajomy, a potem najlepszy przyjaciel. Ale teraz ? No właśnie jesteś w nim zakochana po uszy. Szkoda, że nie czuje do ciebie tego samego. Może to nawet lepiej ? Bo co kiedyś to mogłoby się skończyć, a teraz masz przyjaciela na całe życie. Boisz się i nie masz zamiaru wyznać swojej miłości. Jest dobrze, tak jak jest i tego nie zmienisz. Chłopak któremu możesz powiedzieć wszystko. To on cię pocieszał jak zerwałaś z chłopakiem, jak twoje najlepsza przyjaciółka cię wystawiła, jak ojciec się upił i wypieprzył z domu, a matka co ? Nic... No ale teraz nie masz zamiaru wracać do przeszłości. Tak sobie rozmyślałaś kiedy się zorientowałaś, że za 10 minut przyjadą po ciebie chłopcy. Dzisiaj jedziecie poskakać z klifu. Ubrałaś się w strój, na to założyłaś krótkie spodenki i żółtą bokserkę. Założyłaś vansy i zabrałaś torebkę. Po jakimś czasie siedziałaś już w samochodzie. Przywitałaś się z całą piątką i pojechaliście. Wszyscy razem byliście najlepszymi przyjaciółmi, ale z Niallem łączyła cię niesamowicie mocna więź. Po ponad godzinie byliście już na klifie. Chłopcy rozebrali koszulki i jak zobaczyłaś Nialla to nogi się pod tobą ugięły. Był to dla ciebie bardzo znany widok, ale za każdym razem coś ci się działo.
N: Rozbieraj się.
T: Już, czekaj.
Ściągnęłaś ciuchy i stanęłaś jakieś 5 metrów od krawędzi. Wszyscy wskoczyli do wody, tylko nie Niall.
N: Czemu nie skaczesz ?
T: Boję się.
N: Czego.
T: Nie wiem.
N: Chodź tu.
Podeszłaś do niego i złapałaś go za rękę.
N: Na trzy skaczemy.
T: Ej ale czekaj.
N: Co ?
T: A jak się utopie ?
N: Wariatka z ciebie.
T: Dobra.
N: Raz, dwa, trzy...
Rozbiegliście się i zeskoczyliście z klifu. Po kilku sekundach, wypłynęliście na powierzchnię wody. Ciągle trzymając się za rękę. Wyszliście z morza i poskakaliście jeszcze trochę. Po ponad godzinie położyliście się na ręcznikach i tak spędziliście resztę dnia. Wyjeżdżając stamtąd zaczęło się ściemniać. Lou i Harry wymyślili, że pojedziemy jeszcze do klubu pograć w bilarda. Chociaż ty za bardzo nie umiesz grać, ale pojechałaś. Po ponad godzinie byliście już pod klubem. Wysiadłaś z samochodu i weszliście do środka. Wypiliście 1, 2, 3 piwa, aż zabraliście się za granie. Na początku grał Lou i Harry, a później Niall z Zaynem. W końcu nadeszła kolej Horanka.
N: (t.i.).
T: No ?
N: Chcesz spróbować ?
T: Nie umiem.
N: Chodź.
Podeszłaś do niego, podał ci kij i kazał nachylić się nad stołem. Stanął za tobą i objął cię tak że razem trzymaliście kij. I to właśnie była najlepsza chwila w twoim życiu. W ogóle nie mogłaś się skupić na grze. Czułaś jego zapach i oddech na szyi. No i jakimś cudem udało ci się, wam się udało wbić bilę. I wtedy Niall lekko cmoknął cię w szyję.
T: Za co to ?
N: Za to, że ci się udało.
Uśmiechnęłaś się i poszłaś do stolika, przy którym siedział Zayn, bo się zamienił z Liamem. I Payne poszedł grać z Horanem.
Z: Podobasz mu się.
T: Co ?
Z: Nie co. Widzę, że tak samo jak on tobie, to ty jemu.
T: Chyba oszalałeś.
Z: Miłości nie oszukasz, a tym bardziej mnie.
T: Jesteśmy przyjaciółmi, tylko i wyłącznie.
Z: Możesz nie ściemniać ? Nie umiesz kłamać.
T: No może trochę.
Z: Ej szalejesz za nim, wiem to. Dlaczego mu nie powiesz ?
T: Bo nie chce tego spieprzyć.
Z: Czego ?
T: Naszej przyjaźni.
Z: Mi nie powiedział, że mu się mu się podobasz, ale widzę to jak na ciebie patrzy.
T: Chciałabym mu o tym powiedzieć, ale jak się coś spieprzy to już nie wróci.
Z: Wolisz tak żyć ? On cię kocha widzę to.
Wtedy do stolika dosiadł się Niall. Po jakimś czasie pojechaliście do niego do domu. Wszyscy... Usiedliście przy stoliku na tarasie. Otwarliście sobie piwa i tak spędziliście resztkę wieczoru.
T: Zaraz przyjdę.
Z: Gdzie idziesz ?
T: Kibelek wzywa.
Wstałaś i udałaś się w stronę łazienki. Już miałaś wchodzić do środka, kiedy poczułaś czyjeś ręce na swojej talii. Odwróciłaś się i poczułaś ciepło na swoich ustach. W pierwszej chwili byłaś w wielkim szoku. Niall się od ciebie oderwał.
N: Przepraszam, nie powinienem.
Chłopak się odwrócił i zaczął odchodzić.
T: Kocham cię.
N: Kochasz ?
T: Tak.
Podeszłaś do niego i złączyłaś wasze usta w namiętnym pocałunku. Po takiej wspaniałej i dość długiej chwili oderwaliście się od siebie.
N: Kocham cię już od dawna, ale się bałem. Strasznie się bałem.
T: Ja tak samo.
N: Chodź.
T: Czekaj.
N: Co ?
T: Siusiu.
N: Dobra leć.
Po chwili wyszłaś z łazienki i poszliście do chłopaków. Usiadłaś na przeciwko Horana i przez resztę czasu cały czas, bez końca się na siebie patrzyliście. No i potem wylądowaliście razem w łóżku. I spaliście. Nic po za tym...
_______________________
Taki dziwny... Jeden z gorszych!!!! Ale komentujcie, mam nadzieję, że znajdzie się komu się to spodoba!!!:D/ Lexii xx.

NIALL #39

Niall #39 część III.
Włącz --> http://www.youtube.com/watch?v=eD-cz-pT8i0 Sorka ale przy tym opowiadaniu uzależniłam się od tej piosenki !!! :D
Jednak coś w tobie pękło. Przypomniała ci się tamta dziewczyna. Gwałtownie się odsunęłaś i wstałaś.
T: Przepraszam Niall, nie mogę.
Zabrałaś bluzkę i poszłaś do swojej sypialni. Zamknęłaś drzwi i walnęłaś się na łóżko straszliwie płacząc. Czułaś się tak jak wtedy. Tak jak tamtego dnia. Po prawie całej przepłakanej nocy, zasnęłaś. Obudziłaś się i zobaczyłaś, że jest już 11. Ogarnęłaś się i wstałaś z łóżka. Poszłaś do kuchni. Przy stole siedział Niall i Julia. Jedli śniadanie. Popatrzyłaś się na niego. Wasze spojrzenia się spotkały.
N: Zjesz z nami ?
T: Tak.
Usiadłaś przy stole i razem zjedliście posiłek. Później Niall pojechał na próbę, a ty zostałaś sama, bo Julię zabrała Victoria. Miałaś chwilę dla siebie. Nalałaś sobie pełną wannę wody i siedziałaś tak 40 minut. Wyszłaś i przebrałaś się w koszulkę. Ogarnęłaś trochę mieszkanie i zrobiłaś obiad. Skończyłaś sprzątać kuchnię i wtedy wróciły dziewczyny.
Kolejne dni mijały. Dzisiaj znowu ma przyjechać Niall. Mała strasznie się za nim stęskniła, bo nie było go tydzień. Koło 14 przyjechał do ciebie Harry i Zayn.
Z: Możemy zabrać małą ?
T: Jak chce to możecie.
H: Pojedziesz z wujkami ?
J: Mamusiu mogę ?
T: Możesz. Tylko o 19 najpóźniej.
Z: Ok.
Przebrałaś ją i pojechała z chłopakami. Koło 18 zadzwonił dzwonek. Podeszłaś do drzwi. Myślałaś, że już wrócili.
T: Hej, tylko Julia wróci za jakąś godzinę. Wejdź.
N: Dzięki. A gdzie jest ?
T: Harry i Zayn ją zabrali.
Weszliście do salonu.
T: Chcesz coś do picia ?
N: No.
T: Z resztą, sam sobie weź.
N: Wezmę.
Chłopak poszedł do kuchni. Nagle zaczął dzwonić ci telefon. Poleciałaś szybko do kuchni, ale i tak nie zdążyłaś. Przechodząc obok Nialla dotknęłaś jego pleców. Odwrócił się w twoją stronę i popatrzył ci się w oczy. Wtedy przeszedł cie przyjemny dreszczyk, taki którego dawno nie czułaś. Przybliżyłaś się do niego i wtuliłaś mocno w jego tors. Po chwili złączyliście swoje usta w namiętnym pocałunku. W którym było czuć miłość. Niall delikatnie zjechał rękami na twoje pośladki. Podniósł cię i posadził na blacie kuchennym. Całowaliście się dobre parę minut. Wasze usta same siebie potrzebowały. Po chwili zjechał z pocałunkami na szyję. Wtedy rozległ się dźwięk dzwonka.
T: Nie.
N: Musieli tak szybko ?
T: Czekaj.
Podniosłaś telefon i wykręciłaś numer do Harrego.
H: Możesz nas łaskawie wpuścić ?
T: Nie, nie teraz.
H: To kiedy ?
T: Przyjdźcie jutro.
Niall wyrwał ci telefon.
N: Jutro, proszę.
Rozłączył się i wrócił do wcześniej wykonywanej czynności. Wsunął ręce pod twoją koszulkę i położył je na twoim biuście. Wtedy pomyślałaś, że musisz mu wybaczyć, że te kilka lat rozłąki dało mu do myślenia. Powoli ściągnął ci bluzkę, po czym ty zrobiłaś to samo z jego koszulką. Wplotłaś ręce w jego włosy i oddałaś się mu w całości. Lekko się podniosłaś, żeby umożliwić mu ściągnięcie spodenek. Po chwili zabrał cię na ręce, a ty owinęłaś nogi wokół jego bioder. Powolnym krokiem, nie przerywając pocałunku, udaliście się do sypialni. Powoli położył cię na łóżku, nachylając się nad tobą. Nie przerywając pocałunku, zjechał na szyję. Popatrzył ci się w oczy i rozpiął stanik. Zsunął go z twoich piersi i zaczął je delikatnie muskać ustami. Strasznie ci tego brakowało. Podniosłaś się lekko i rozpięłaś pasek od jego spodni. Chłopak wstał i się ich pozbył, z powrotem nachylając się nad tobą. W czasie kiedy całował twój brzuch, zsunęłaś z niego powoli bokserki. Lekko uniosłaś pupę co ułatwiło mu pozbycia się twoim majtek. Wrócił do góry. Popatrzył ci się głęboko w oczy. Na swoim udzie czułaś jego kolegę, co wzbudziło w tobie jeszcze większe pożądanie.
N: Nie będziesz żałowała ?
T: Kocham cię i teraz wiem to na pewno.
N: Kocham cię.
Pocałował cię i delikatnym ruchem wszedł w ciebie. Robił to tak idealnie. Nie czułaś w ogóle bólu, to była sama przyjemność. Z czasem jego ruchy stawały się szybsze i gwałtowniejsze. Wasze pożądanie rosło z minuty na minutę. To była chwila. Chwila która doprowadziła was obojga na ostatni szczebel najwspanialszego orgazmu. Po całym ciele przeszły ci ciarki. Po chwili zwolnił tempo i próbowaliście uspokoić swoje oddechy. Delikatnie wyszedł z ciebie i kolejny raz złączył wasze usta w pocałunku. Położył się obok ciebie i przykrył was kołdrą. Objął cię ramieniem, a ty wtuliłaś się w jego tors. Popatrzyłaś mu sie w oczy i delikatnie się uśmiechnęłaś.
T: Kocham cię.
N: Ja ciebie też. Dziękuję.
T: Myślałam, że nie będziesz chciał czekać.
N: Na ciebie mógłbym czekać do ostatnich sekund życia. Jesteś dla mnie najważniejsza. Zawsze cię kochałem i będę kochać.
T: Jakiś czas temu miałam nadzieję, że zapomniałam.
N: O mnie ?
T: O miłości do ciebie, ale jednak czas leczy rany.
N: To były najgorsze lata mojego życia.
T: Dopiero teraz poczułam, że jesteś miłością mojego życia, że ty i Julia jesteście najważniejsi.
N: Nie miałem nikogo przez ten czas.
T: Jak to nie miałeś ?
N: Nie potrafiłem żyć z inną kobietą.
T: A próbowałeś ?
N: Tak, bo w pewnym momencie straciłem nadzieje na wszystko.
T: Niepotrzebnie.
N: Teraz już wiem.
T: Już nic nas nie rozłączy, tylko obiecaj, że już nigdy więcej mnie nie skrzywdzisz.
N: Obiecuję. Kocham cię.
T: Ja ciebie też.
Pocałowaliście się zasnęliście w swoich objęciach.
Rano obudził was dzwonek do drzwi.
N: Co jest ?
T: Chłopacy.
N: Wcześniej się nie dało ?
T: Która jest ?
N: 11.
Wyskoczył z łóżka, założył szybko bokserki i poszedł im otworzyć. Po chwili ubrałaś majtki i założyłaś koszulkę. Poszłaś do salonu.
T: Hej.
J: Mamusia.
Dziewczynka przybiegła do ciebie i wskoczyła ci na ręce.
T: Jak było ?
J: Spałam z wszystkimi wujkami w jednym łóżeczku.
N: Ładny przykład dajecie dziecku.
H: Przepraszam, ale ja w samych bokserkach po domu nie chodzę.
Z: Serio ?
H: Przy dziecku. Ale widzę, że coś się tu musiało dziać.
T: Leć się przebierz.
N: Nic się nie działo. Nie ?
T: Nic, a nic.
Uśmiechnęliście się do siebie. Poszłaś do kuchni zrobić śniadanie. Zayn i Harry musieli się już zbierać, więc Niall poszedł odprowadzić ich do drzwi.
H: Nie spieprz tego.
N: Już nigdy.
Z: Mam nadzieję.
Pożegnał się i przyszedł do kuchni. Nagle poczułaś ciepłe dłonie na swoich biodrach. Uśmiechnęłaś się i odwróciłaś się do niego.
N: Kocham cię.
T: Ja ciebie również.
Pocałowaliście się i wróciłaś do wykonywanej czynności.
_________________________________
Przepraszam, że tak długo ale przez dwa dni nie byłam na kompie !! Ale już łapcie i mam nadzieję, że się spodoba. Przewiduje do tego jeszcze 2 cz. jak się uda, ale 1 na 100 % !!! :D No i jeszcze za chwilkę dodam jednego imagina !!! :D Chcecie ?? Mam  nadzieję !!! <33 Lowciam was !! <33/ Lexii xx.

środa, 24 kwietnia 2013

Niall #39 część II.
Włącz ---> http://www.youtube.com/watch?v=eD-cz-pT8i0
Dzisiaj matma była!! :D
Prawdopodobnie mam 16/ 20 z zamkniętych i jesdno otwarte na 100% DOBRZE !!
Matma była spoko, gorzej z przyrodniczą częścią !! ;'((
__________________________
Po chwili się wyzbierałaś i wróciłaś do zabawy, próbując zapomnieć o Niallu. Siedziałyście tak resztę dnia. Wieczorem położyłaś Julię do łóżka i usiadłaś z Victorią przy lampce wina. Rozmawiałyście cały wieczór, aż nie pamiętasz kiedy zasnęłaś. Przebudziłaś się rano i zobaczyłaś, że Vikky z małą coś gotują. No tak twoje najukochańsze dwie kuchareczki. Zwlekłaś się z kanapy i podeszłaś do kuchennego blatu.
T: Dzień dobry. Co dziś na śniadanko ?
V: Naleśniki.
Zjadłyście śniadanie i cały dzień szybko zleciał. Tak jak każdy inny. Minął już miesiąc coraz częściej spotykacie się z Niallem. Wstałaś rano i poszłaś zrobić śniadanie. Na dół zeszła Julia.
T: Kochanie ?
J: Co ?
T: Pamiętasz jak się pytałaś co jest z twoim tatusiem ?
J: Pamiętam.
Oparłaś się o blat kuchenny.
T: Chodź tu myszko.
Dziewczynka do ciebie podeszła. Zabrałaś ją na ręce.
J: Mamusiu.
T: Lubisz Nialla ?
J: Mamusiu nie zmieniaj tematu, teraz rozmawiamy o moim tatusiu.
T: No tak. To jest Niall.
J: Moim tatusiem ?
T: No tak.
J: Cieszę się.
Ona miała zaledwie 5 lat, a była taka mądra.
J: A przyjdzie dziś do nas.
T: No to musisz do niego zadzwonić.
J: Wykręcisz mi numer ?
T: Tak, tylko przynieś mi telefon. Jest w sypialni.
Mała pobiegła po telefon i po chwili była już z powrotem. Podała ci komórkę. Wybrałaś jej numer i podałaś telef.
N: Hale.
J: Niall.
N: Julia ?
J: Tak.
N: Hej.
J: Przyjedziesz dziś do nas ?
N: No, a mamusia się zgodzi ?
J: Zgodzi.
N: A pytałaś ?
J: Tak.
N: Przyjadę, ale daj mi ją do telefonu.
Julia podała ci telefon.
T: Halo ?
N: Hej.
T: Hej.
N: Mogę ?
T: Tak.
N: Będę za godzinę.
T: Dobrze.
Rozłączyłaś się i odłożyłaś telefon. Zrobiłaś sobie kawę i wyszłaś na duży balkon. Tak jak obiecał to był. Ponad godzinę później zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłaś do nich i je otworzyłaś.
N: Hej.
T: Hej.
N: Proszę.
Chłopak podał ci białą różę. Kochałaś je.
T: Dziękuje, a z jakiej to okazji ?
N: A musi być okazja ?
T: Nie. Julia jest na górze.
N: Mogę ?
T: Tak, czeka na ciebie.
Poszłaś z nim do małej. Od razu się zerwała.
J: Tatuś.
Chłopak popatrzył się na ciebie z uśmiechem na twarzy, odwzajemniłaś. Zabrał ją na ręce i mocno przytulił. Popołudniu poszliście do restauracji na obiad. Później byliście na spacerze w parku. Mała poszła na plac zabaw, a ty usiadłaś z Horanem na ławce.
N: Mógłbym wrócić ? Do ciebie i Julii ?
T: Nie wiem czy dałabym rade.
N: Możemy chociaż spróbować ?
T: Muszę nad tym pomyśleć.
N: Rozumiem.
T: Nie wiem czy będę dała rady żyć z tym co się wtedy stało.
N: Jestem skończonym dupkiem, wiem. Nie chciałem tego.
T: Nie chciałeś, ale zrobiłeś.
N: Wiem i strasznie tego żałuję.
T: Kto by nie żałował.
N: Przepraszam, wiem nic nie zmieni.
T: Jak na razie jest za wcześnie.
N: Rozumiem cię.
T: Skąd się dowiedziałeś, że wróciłam ?
N: Od Dan. Dlaczego dopiero teraz ? Jak mała już ma kilka lat ?
T: Coś mnie ciągnęło od początku, ale dopiero niedawno rozwiązałam kilka spraw, które mnie tam trzymały.
N: Wiesz, że pisałem ?
T: Wiem.
N: Dlaczego je odsyłałaś ?
T: Chciałam cię skreślić z mojego życia.
N: Przepraszam.
T: Daj mi czas.
N: Dam ci go tyle ile będziesz potrzebować.
Zabraliście małą i wróciliście do twojego mieszkania. Zrobiłaś kolację. Po posiłku podeszła do ciebie Julia i pociągnęła cię za bluzkę. Dała ci jednoznaczny znak żebyś kucnęła. Zrobiłaś to o co cię prosiła. Przytuliła cię i wyszeptała do ucha.
J: Mamusiu, a może tatuś dzisiaj zostać ?
T: Nie wiem, zapytaj się go.
J: Nie będziesz zła ?
T: Nie, nie będę.
Julia podeszła do Nialla, który siedział na kanapie. Wdrapała się na jego kolana.
J: Tatusiu zostaniesz dzisiaj na noc ?
N: A mogę ?
T: Możesz.
Uśmiechnęłaś się do niego i poszłaś wziąć prysznic. Wykąpaliście razem małą i Niall poszedł poczytać jej książeczkę. Po jakimś czasie podeszłaś do drzwi jej pokoju i zobaczyłaś, że zasnęli. Tak wspaniale wyglądali. Mała była szczęśliwa. Podeszłaś do nich i zabrałaś mu książkę z ręki i przykryłaś ich kołdrą. Pocałowałaś Julię w czoło i wyszłaś z pokoju zostawiając lekko uchylone drzwi. Poszłaś do kuchni. Napiłaś się jeszcze soku i udałaś się do sypialni. Po chwili rozmyśleń zasnęłaś. Rano obudziło cię bieganie po domu. Otworzyłaś oczy i na twoje łóżko wskoczyła Julia.
T: Hej.
Dałaś buziaka małej i zerknęłaś w stronę drzwi. Niall stał oparty o framugę i się wam przyglądał.
T: No chodź tu.
Uśmiechnęłaś się do niego i wskazałaś miejsce obok siebie. Chłopak usiadł na łóżku.
N: Wyspałaś się ?
T: Tak.
J: Mamusiu, a dlaczego wy nie spaliście razem ?
T: Przecież tatuś spał z tobą.
J: Ale tatuś i mamusia mają spać w jednym łóżeczku.
Popatrzyliście się na siebie i wybuchnęliście śmiechem. Zwlekłaś się z łóżka i poszliście zrobić śniadanie.
Mijały kolejne dni. Dzisiaj jest sobota. Niall znowu ma przyjść. Na noc. Zrobiłaś kolację i w tym momencie zadzwonił dzwonek.
T: Julia otwórz.
J: Idę.
Po chwili do kuchni wszedł Niall trzymający na rękach z Julią, która trzymała wielkiego misia.
J: Mamusiu patrz.
T: Tatuś cię rozpieszcza.
N: W końcu ma się tylko jedną córkę.
Niall odłożył ją na ziemię i podszedł do ciebie z bukietem znowu białych róż.
N: Proszę.
T: Dziękuję.
Zjedliście kolację i spędziliście cały wieczór na oglądaniu "Gdzie jest Nemo". Mała zasnęła więc Niall ją zaniósł do pokoiku. Po chwili wrócił i usiadł niedaleko ciebie. W pewnym momencie niefortunnie dotknęłaś jego ręki jak wstawałaś. Po tym dotyku wszystko wróciła. Złapał cię za nadgarstek i lekko pociągnął, przez co z powrotem siedziałaś na kanapie. Lekko się do ciebie zbliżył i złączył wasze usta w lekkim pocałunku. Jednak z chwilą stawał się on bardziej namiętny. Delikatnie chwycił cię w talii i przyciągnął do siebie. Usiadłaś na nim okrakiem. Delikatnie ściągnął ci bluzkę. Siedziałaś przed nim w staniku.
_________________________________
Jutro angielski, najmniej wyczekany, a powinnam się na nim najbardziej skupić :D
Czytać!!! No i komentować !!!! / Lexii xx.

wtorek, 23 kwietnia 2013

NIALL #39

Niall #39
Czytasz ? Włącz --> http://www.youtube.com/watch?v=eD-cz-pT8i0
Ta piosenka będzie przy całym opowiadaniu, tzn. przy każdej części!!!!
________________________
Niesamowita miłość ze wspaniałym chłopakiem. Wydawałby się, że to ten. Ten na całe życie. Te codzienne wspólne śniadania, obiady, kolacje. Te wspólnie spędzone noce. Te poranki przy nim. Te wspaniałe pocałunki. Ten dotyk, który wzbudzał na twoim ciele gęsią skórkę. Ten oddech. Ten zapach. To wszystko było niesamowite. Za piękne by było prawdziwe. Musiało się spieprzyć. Ten jeden moment, a skreślił to z twojego życia na zawsze. Już nigdy to wszystko nie wróci. Za bardzo bolało. Za dużo cierpienia. Za wiele wylanych łez. Po prostu koniec.
A dlaczego ? Już wiesz jak smakuje zdrada. Zdrada przez mężczyznę twojego życia. Kiedyś mówiłaś:"Lata z tobą, najlepiej spędzone lata w moim życiu". No ale to było kiedyś, teraz czujesz, że to były 3 lata zmarnowane na niego. Może jest tego lepsza strona. Może... Ale jak jej o tym powiesz ? Jak powiesz o tym swojej córce ? Waszej... On nic nie wie. Nie ma bladego pojęcia, że jest ojcem. Ale może tak będzie lepiej ? Jak się nie dowie ? Jak Julia będzie wychowywała się bez niego ? Co za bzdury. Nie ma nic gorszego od wychowywania się bez ojca. Wiesz coś o tym... Miałaś 2 latka, wyszedł z domu i nie wrócił. Okropne. Prawda ? No ale może tak chciał los ? Może też chce żeby Julia nie miała ojca ?
Siedziałaś na łóżku i po policzkach spływały ci łzy. Wtedy do pokoju wbiegła Julia.
J: Mamusiu dlaczego płaczesz ?
T: Kochanie, czasami tak lubię sobie popłakać.
J: Ale ja nie chcę, żebyś płakała.
T: Dobrze. Już nie płaczę widzisz.
Uśmiechnęłaś się do niej i pocałowałaś ją w czółko. Przytuliłaś do siebie.
J: Kocham cię mamusiu.
T: Ja ciebie też córeczko.
J: Mogę ubranka ?
T: Tak.
Uśmiechnęłaś się i puściłaś z objęć malutką. Dziewczynka stanęła przed szafą i zaczęła po kolei wyciągać ubrania. Miała piękne długie lekko brązowe włoski i niebieskie oczy. Nosek miała po nim. Miała tak samo irlandzką urodę jak tatuś. Coraz bardziej go przypominała. Wtedy zadzwonił ci telefon. Szybko wstałaś z łózka i pobiegłaś do kuchni. W ostatnim momencie go odebrałaś.
T: Halo ?
V: Wyciągam cię jutro wieczorem na imprezę.
T: Vikky dzięki, ale nie mam z kim zostawić Julii.
V: O to się nie martw Olivia przyjdzie.
T: Doceniam to ale nie mam nastroju.
V: Nie pozwolę aby moja najlepsza przyjaciółka siedziała w domu w 24 urodziny. Nigdy.
T: No dobra.
Pożegnałaś się i umówiłyście się na 19. Popołudniu poszłaś z małą do fryzjera i kosmetyczki. Uwielbiała tam chodzić. Pracują tam twoje znajome, które bardzo lubią Julię. Wieczorem wybrałyście się do McDonalda. Miała taki sam nałóg jak tatuś. Ciągle jadła.
Koło 20 byłyście już w domu. Wykąpałyście się i oglądnęłyście bajkę. Pod koniec malutka zasnęła. Zaniosłaś ją do łóżeczka, a sama usiadłaś na chwile przed komputerem. Po ponad godzinie zaczęłaś zasypiać. Położyłaś się spać. Wstałaś rano przed 8. Umyłaś się i poszłaś zrobić śniadanie. Kila minut po ósmej przyszła Julia. Usiadłyście przy stole kiedy do drzwi zadzwonił dzwonek. Wstałaś i otworzyłaś. To Victoria.
V: Hej laski jak tam ?
T: Hej.
Dziewczyna podeszła do Julii i dała jej lalkę.
T: Znowu prezent ?
V: Wiesz dobrze, że muszę rozpieszczać moją chrześnice.
T: Nigdy ci tego nie wybiję z głowy ?
V: Nie ma szans.
T: Śniadanko ?
V: Z miłą chęcią.
Nagle ponownie rozległ się dzwonek do drzwi.
T: Kogóż niesie ?
Podeszłaś do drzwi i otworzyłaś. Stał za nimi mężczyzna z poczty kwiatowej.
M: Pani (t.i.)?
T: Tak.
M: To dla Pani.
T: Dziękuje.
Mężczyzna podał ci ogromny bukiet czerwonych róż i odszedł. Weszłaś z nimi do kuchni, na co dziewczyny zaczęły gwizdać i bić brawo.
V: No to ciekawe od kogo.
Dziewczyna się podniosła i wyciągnęła białą karteczkę złożoną na pół. Przeczytała ją po cichu i podała ci ją, odbierając od ciebie kwiaty.
V: Usiądź.
Zrobiłaś tak jak prosiła. Otworzyłaś ją i zobaczyłaś coś czego się nie spodziewałaś:" Przepraszam. To za mało, wiem. Najlepszego z okazji 24 urodzin. Kocham cię~Niall". Popatrzyłaś się na przyjaciółkę ze strachem w oczach.
T: Julcia leć do pokoju i włącz sobie bajki.
J: Dobrze.
T: Kurwa.
V: Jest źle.
T: Bardzo. Skąd on ma mój adres ?
V: Nie mam bladego pojęcia.
T: On nie może się dowiedzieć o małej.
V: Może tak było by lepiej ?
T: Nie wiem.
Postanowiłaś na razie o ty nie myśleć. Pojechałyście do Galerii na zakupy. Chodziłyście w trójkę po różnych sklepach i nakupiłyście sobie dużo ciuchów.
V: A teraz lody.
T: Ja się muszę zmieścić w te ciuchy.
V: Jesteś chuda jak patyk.
Usiadłyście przy stoliku i zamówiłyście sobie desery. Chodziłyście jeszcze po galerii.
J: Mamusiu mogę ?
T: Co ?
J: Fontanna.
T: Leć.
V: Ja idę po soki, zaraz wracam ok.
Stanęłaś kilka metrów od fontanny. Nagle ktoś ci zasłonił oczy. Odwróciłaś się i zobaczyłaś Lou, Harrego i Zayna. Przywitałaś się z nimi i zaczęliście rozmawiać. Nagle usłyszałaś krzyk małej. Odwróciłaś się i zobaczyłaś, że Julia stoli w fontannie. Może i było tam wody po kolana, ale i tak się wystraszyłaś. Zerwałaś się i pobiegłaś w jej stronę.
T: Julia.
Wyciągnęłaś ją i szłaś w stronę chłopaków.
J: Mamusiu, ale to niechcący.
T: Dobrze już, dobrze.
J: A kto to ?
T: To jest Louis, Zayn i Harry.
J: Ja jestem Julia.
Przywitała się z chłopakami i zobaczyła, że Vikky wraca z sokami. Wyrwała ci się i tam pobiegła.
H: Masz córkę ?
T: Tak.
Lo: Ile ma lat ?
T: Pięć.
Lo: Pięć ?
T: Wiecie co ? Musze już lecieć.
Z: Ale zobaczymy się jeszcze ?
T: Tak, tak.
Z: Daj chociaż numer.
Podałaś im swoją komórkę i poszłaś z Victorią.
T: Spadamy stąd.
V: Co jest ?
T: Powiedzą Niallowi, ze mam pięcioletnią córkę. A to się może źle skończyć.
V: Przecież nie może przyjść mu do głowy, że to jego.
Pojechałyście do domu. Cały dzień spędziłyście na rozmowach i przebieraniach się w nowe ciuchy. Zrobiłyście sobie wybieg, puściłyście głośno muzykę i urządziłyście sobie zabawę w modelki.
T: Zamawiamy pizze ?
J: Tak.
V: Tak.
Po jakimś czasie zadzwonił dzwonek do drzwi.
T: Vikky. Pizza.
V: Już idę.
Ty nadal bawiłaś się i tańczyłaś z małą.
V: (t.i.)
T: No ?
V: Możesz ?
T: Już idę. Przebierz się jeszcze w coś. Zaraz wracamy.
Podeszłaś do drzwi i zobaczyłaś Nialla. Stało się to czego się najbardziej obawiałaś.
V: Zostawię was samych.
T: Ok.
N: Hej.
T: Czego chcesz ?
N: Chciałby porozmawiać.
T: O czym ?
N: O nas.
T: Nie ma już nas.
N: Proszę cię.
T: Nic ci to nie da.
N: Wiem, że spieprzyłem wszystko ale nie chciałem tego.
T: Niall, nie chciałeś ale zrobiłeś.
N: I to była najgorsza rzecz w moim życiu.
T: Nie chcę do tego wracać. Ułożyłam sobie życie i nie ma w nim ciebie.
N: Wybacz mi.
T: Niall.
N: Słyszałem, że masz dziecko.
T: Bo mam.
N: Nie chcę być nachalny, ale kogo to dziecko ?
T: Właśnie jesteś nachalny. A co do dziecka to sam się powinieneś domyśleć.
N: Moje ?
T: Tak.
N: Jak ma na imię ?
T: Julia.
N: Julia. A mogę ją zobaczyć ?
T: Tak ale ona nic o tobie nie wie.
N: Rozumiem.
T: Chodź.
Weszłaś z Horanem do salonu gdzie właśnie bawiła się Julia z Vikky.
N: To moja córeczka ?
T: Julia.
J: Mamusiu co to za pan ?
Chłopak kucnął przy niej i poda jej rękę.
N: Niall.
Dziewczynka bez żadnego skrępowania podała mu rękę.
J: Ja jestem Julia.
N: Śliczne imię.
J: Dziękuję.
N: Piękna jesteś.
J: Wiem, pan też.
Zaśmiałaś się sama do siebie. Poszłaś z Niallem do drzwi.
T: Dobra teraz już wiesz, że masz córkę i że ja nic do ciebie nie czuję. Możesz zniknąć z mojego życia ?
N: Nie. Nie zniknę. Nigdy.
T: Proszę cię, zrób to dla mnie. A jak nie dla mnie to dla Juli.
N: Właśnie dlatego chcę walczyć.
T: O co ?
N: O ciebie. Nadal cię kocham i nie przestanę.
Popatrzyłaś się mu w oczy. Chłopak wyszedł, zamknęłaś za nim drzwi i zsunęłaś się po nich. W chwili zalewając się łzami. Podeszła do ciebie Victoria i mocno cię przytuliła.
______________________________
Liczę, że się spodoba!!!! :D Komentować !!
Przepraszam, że tak nie pisałam... Strasznie źle się z tym czuje !!! Obiecałam, że coś dodam, że wyniki konkursu.. Przepraszam!! Do końca tygodnia wszystko nadrobię...
Przez 3 lata rozprawkę kułam i co ?? Charakterystyka ???? o.O
Ją ostatni raz w 6 klasie pisałam!! Będzie źle !! :D/ Lexii xx.

Elo !! :D

Przez ostatnie dni napisałam 3 imaginy. W zasadzie jest to jedno opowiadanie. Wiem, że wielu osobom się nie spodoba ale jest z Niallem !! Przepraszam, ale już mnie nosiło od jakiegoś czasu żeby to napisać !! Chcecie żebym to wstawiła ???
Co do egzaminów okropnie :'(( Trzeba było się uczyć!! :D
Piszcie czy mam je dodać może nawet dopisze kilka części do niego !! ;))

sobota, 20 kwietnia 2013

Konkurs !

Wyniki konkursu pojawią się w poniedziałek około godziny 20:30 !!
Zmiana nagród !!
I miejsce- opublikowanie 3 imaginów (co wtorek)+ imagin z dedykqacją ode mnie.
II miejsce- imagin z dedykacją ode mnie.
III miejsce- imagif z dedykacją.
________________________
Mam jeszcze wątpliwości co do II i III miejsca !! Dajce czas !! :D/ Lexii xx.

NIALL #38

Niall #38
Włącz: http://www.youtube.com/watch?v=eD-cz-pT8i0 no i wiadomo gwałć replay!! 
Obudził cię dzwonek do drzwi Powoli zwlekłaś się z łóżka i podeszłaś do drzwi. Przekręciłaś klamkę i je lekko uchyliłaś. Twoim oczom ukazał się słodki blondynek.
N: Dzień dobry.
T: Dzień dobry.
N: Czy moja księżniczka się wyspała ?
T: No prawie.
Chłopak do ciebie podszedł i bardzo mocno przytulił.
N: Nie masz na dzisiaj żadnych planów co ?
T: Nie.
N: Pojedziemy wieczorem do mnie ?
T: Do was.
N: No tak.
T: Nie chcę.
N: Proszę cię.
T: Znowu będą się o wszystko czepiać.
N: Nie przejmuj się nimi.
T: Jak mam się nie przejmować ? Najlepsi przyjaciele mojego chłopaka mnie nienawidzą.
N: Może zazdroszczą.
T: Czego ?
N: Tego, że jesteś moja.
Pocałowałaś go bardzo namiętnie.
N: No nie daj się prosić.
T: Ok, ale jak coś to od razu spadam do domu.
N: Dobra, ale ja z tobą.
T: Z tym się zgodzę.
Poszłaś się umyć, a jak wróciłaś to w kuchni czekało na ciebie śniadanie.
N: Dobra ja lecę.
T: Musisz ?
N: Tak, mam próbę.
Podszedł do ciebie i cię pocałował.
N: Kocham cię.
T: Ja ciebie też.
Przytuliłaś go i po chwili byłaś już sama w mieszkaniu. Dokończyłaś śniadanie i zabrałaś się za sprzątanie. Miałaś niezły bałagan więc zeszło ci do 16. Wykąpałaś się i zrobiłaś sobie obiad. Koło 18 przyjechał po ciebie Niall.
N: Gotowa ?
T: Tak, prawie.
N: Ślicznie wyglądasz.
T: Dziękuję.
Zabrałaś jeszcze kurtkę i wyszliście z mieszkania. Około 18:30 byliście pod ich domem. Wysiadłaś z samochodu. Chłopak chwycił cię za rękę i szliście w kierunku drzwi.
T: Niall.
N: Tak ?
T: Nie jestem pewna czy to dobry pomysł.
N: Przestań. Jak będzie coś nie tak to pojedziemy do ciebie.
T: Ok.
Po chwili weszliście już do środka. W salonie siedziała cała czwórka.
T: Hej.
Popatrzyli się na ciebie i nic ie odpowiedzieli.
N: Może byście się tak przywitali ?
T: Niall, to nie ma sensu.
N: Chodź.
Zabrał cię za rękę i poszliście do kuchni. Usiadłaś na stołku, a Niall nalał wam soku. Poszliście na górę i położyliście się na łóżku. Spędziliście tak cały wieczór, aż zadzwoniła twoja przyjaciółka.
T: Muszę jechać.
N: Czemu ?
T: (i.t.p.) ma problemy z chłopakiem. Znowu.
N: Zawieźć cię gdzieś ?
T: Nie, ona przyjedzie.
N: Zobaczymy się jutro ?
T: Tak, na pewno.
N: Będę tęsknił.
T: Ja też. Kocham cię.
N: Ja ciebie też.
Ubrała buty i kurtkę. Wtedy kumpela napisała ci esemesa, że jest już pod domem. Zeszłaś z Niallem na dół. Pożegnałaś się z nim i wyszłaś z domu. Wsiadłaś do samochodu i odjechałaś.
*****
N: Nie potraficie się trochę postarać ?
Z: Przestań.
N: Co przestań ?
Z: Odkąd z nią jesteś to masz dla nas mniej czasu.
N: Przez ostatnie parę miesięcy ciągaliście mnie po klubach żebym sobie kogoś znalazł. A tera co ?
H: Ale nie kogoś takiego ?
N: Jakiego ? Co bo nie ma kasy, nie jest sławna ? O to ci chodzi ?
Z: Ona cię wykorzystuje.
N: Co ty pierdolisz ?
Lo: Bo masz kasę.
N: Tak się składa, że odkąd jesteśmy razem to kupiłem jej tylko naszyjnik, którego nawet nie chciała przyjąć. A jak jesteśmy na mieście to sama za siebie płaci. Wy to nazywacie wykorzystywaniem ? Też macie dziewczyny, które kochacie, tak ?
H: No.
N: No to docencie to, że ja sobie ją znalazłem i ją kocham ponad życie. Jest dla mnie najważniejsza. Nie potrafiłbym bez niej żyć.
Po jego policzkach zaczęły spływać łzy.
N: Spróbujcie ją zaakceptować. Bo jeżeli tego nie zrobicie to znaczy, że nie akceptujecie mnie.
Horan wyszedł z domu trzaskając drzwiami.
*****
No i tak ja zawsze (i.t.p.) wróciła do chłopaka. Mówi, że za bardzo go kocha żeby się rozstać. Ale co to za miłość jeżeli on ją bije ? Nie wiesz. Szłaś powoli do domu i wyciągnęłaś z torebki telefon. Zobaczyłaś, że masz esemesa: "Kochanie możemy się jeszcze dzisiaj zobaczyć ?" Uśmiechnęłaś się sama do siebie i wykręciłaś numer.
N: Halo ?
T: Tak możemy.
N: Gdzie jesteś ?
T: Wyszłam od (i.t.p.).
N: To czekaj już tam jadę.
T: Ok.
Rozłączyłaś się i kilka minut później siedziałaś już w samochodzie Horana.
N: Jedziemy na kolację.
T: Nie zabrałam kasy.
N: Ale ja zabrałem.
T: Niall wiesz, że nie lubię jak za mnie płacisz.
N: Proszę cię.
T: No dobra.
Uległaś mu i pojechaliście do restauracji niedaleko jego domu. Po kolacji pojechaliście do ciebie i spędziliście ze sobą wspaniałą noc. Obudziłaś się rano i zobaczyłaś, że chłopak jeszcze śpi. Zaczęłaś jeździć ręką po jego nagim torsie. Ciągle miałaś nadzieję, że śpi, więc lekko się podniosłaś i złożyłaś na jego ustach delikatny pocałunek. Lecz on nie spał i to lekkie cmoknięcie zamieniło się w namiętny i pełny pożądania pocałunek. Usiadłaś na nim i nadal się całowaliście. Niall lekko się od ciebie oddalił.
N: Nik tego nie zepsuje, nawet oni. Kocham cię.
T: Ja ciebie też.
Zaczęliście się kochać. Seks z nim wiele dla ciebie znaczył. Była w nim miłość. Taka prawdziwa, którą spotyka się tylko raz w życiu. Po udanym stosunku położyliście się obok siebie.
T: Nie chcę żebyście się przeze mnie kłócili.
N: Nie przejmuj się. Kiedyś im przejdzie.
T: A jak nie ? Może lepiej by było.
N: Nie kończ.
T: Boję się.
N: Będzie dobrze. Kocham cię.
T: Ja ciebie też.
Pocałowaliście się i spędziliście tak pół dnia. Koło 13 wyzbieraliście się i pojechaliście na miasto. Wieczorem znowu wylądowaliście u Nialla.
N: Jak będą ci coś mówić to ich ignoruj.
T: Postaram się.
Weszliście do domu. Do przedpokoju przyszła cała czwórka. Lou ściągnął ci kurtkę. Liam pociągnął cię za rękę i polecieliście na górę.
N: A wam co ?
Z: Przepraszam.
Lo: Ja również.
H: No i ja.
Lo: Zachowaliśmy się strasznie.
H: Dopiero jak nam to wygarnąłeś to do nas doszło.
N: Chyba nie mnie powinniście przepraszać.
Z: Tak (t.i.). Już lecę.
Po chwili byliście już razem na górze w pokoju. Chłopcy cię przeprosili i od tego czasu się przyjaźnicie.
______________________________
Kolejną część tamtego imagina dodam jutro albo po egzaminach !!! <33/ Lexii xx.

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

I jak nowy wygląd bloga ??? :D
Podoba się ?? :D/ Lexii xx.

NIALL #37

Niall # 37 część VI.( może nie ostatnia !!:D )
Minęło już sześć miesięcy. Wstałaś rano z łóżka i zobaczyłaś, że nie ma w nim Horana. Założyłaś papcie i zeszłaś na dół. Weszłaś do kuchni z nadzieją, że tam będzie ale zobaczyłaś tylko burzę loków opartą o stolik. Harry znowu ma kaca. Podeszłaś obok niego i pogłaskałaś go po głowie.
T: Trzeba było tyle pić ?
H: Nie.
T: Chcesz coś jeść ? Pić ?
H: Pić.
T: Zrobię ci coś co na pewno postawi cię na nogi.
H: Zaryzykuję.
Wymruczał cicho. Podeszłaś do lodówki i wyciągnęłaś wodę. Nalałaś ją do szklanki i wcisnęłaś do niej 3 cytryny. Wrzuciłaś parę kostek lodu i położyłaś braciszkowi na stole. Usiałaś na przeciwko niego.
T: Pij.
H: Co to ?
T: Nie gadaj tyko pij.
Napił się trochę i od razu miał na twarzy krzywą minę.
H: O fuj, co to ?
T: Pij.
Uśmiechnęłaś się do niego.
T: Wiesz gdzie jest Niall ?
H: Nie wiem. Powiedział, że gdzieś jedzie i późno wieczorem wróci albo w nocy.
T: Szkoda.
H: A co ?
T: Nie, nic, nic.
Wstałaś od stołu i poszłaś do sypialni. Usiadłaś załamana na łóżku i zaczęłaś myśleć, że może on cię już nie chce, że mu się znudziłaś po pół roku. Może ma inną ? Po twoich policzkach zaczęły spływać łzy. Twoją chwilę rozpaczy przerwało pukanie do drzwi. Otarłaś szybko twarz.
T: Proszę.
Lo: Mogę ?
T: Tak.
Lo: Masz jakieś plany na wieczór ?
T: No wynika z tego, że nie.
Lo: A nie dałabyś się namówić na imprezkę ? Taką małą ?
T: No w sumie, nie wiem sama.
Lo: Chyba nie będziesz siedziała tu sama w domu.
T: Nie.
Lo: To ładnie się ubierz i pojedziemy koło 18. Ok ?
T: No pewnie.
Lo: A teraz idziesz zagrać na PS 3 ?
T: A idę.
Uśmiechnęłaś się i poszłaś do pokoju gdzie mieliście same gry. Usiadłaś z chłopakami na kanapie i zaczęłaś grać. Ten czas bardzo szybko ci zleciał.
T: Już 16 ?
Z: No.
T: Dobra idę się zbierać.
Z: Właśnie ja też.
Zwlekłaś się z sofy i udałaś się do łazienki. Rozebrałaś się i weszłaś pod prysznic. Po kąpieli wysuszyłaś włosy i zrobiłaś lekki makijaż. Ubrałaś turkusową, zwiewną sukienkę i czarne szpili. Popatrzyłaś na zegarek i zobaczyłaś, że jest już 17:35. Zeszłaś na dół. Weszłaś do kuchni i widząc cię chłopcy zaczęli bić brawo i gwizdać. Uśmiechnęłaś się do każdego.
T: I ładnie ?
Li: Jesteś piękna wiesz ?
H: No chyba wiadomo po kim odziedziczyła urodę.
T: Tak Harry wiemy, że po tobie.
Chłopak wstał i podszedł do ciebie.
H: Moja najpiękniejsza i najwspanialsza siostrzyczka.
Przytulił cię mocno i pocałował w policzek.
H: Kocham cię.
T: Ja ciebie też.
Lo: Dobra zbieramy się.
T: Już ?
Lo: No przecież jesteś gotowa.
T: No jestem.
Wyszliście z domu zatrzaskując drzwi i pojechaliście na imprezę. Do klubu mieliście zaledwie 20 minut, a jechaliście już 40. Wydawało ci się to dziwne bo do tego wszystkiego jechaliście w innym kierunku.
T: Ej gdzie my jedziemy ?
Z: Na imprezę.
T: To ja wiem, ale gdzie ta impreza ma być ?
H: Tam gdzie jedziemy.
Powiedział Harry z zachwytem na twarzy, na co cała reszta zareagowała śmiechem.
T: Głupek. Zaczynam się bać.
Li: Z nami jesteś bezpieczna kruszynko.
Po kolejnych 20 minutach jazdy dotarliście do wielkiego wieżowca. Wjechaliście do parkingu podziemnego i wysiadłaś z auta z chłopakami. Poszliście do windy i wyjechaliście na 20 piętro. Zastanawiałaś się po co jedziecie tak wysoko no ale cóż. Podobno impreza. W pewnym momencie winda się zatrzymała.
Li: Dobra teraz mnie słuchaj. Pójdziesz do końca korytarza, potem skręcisz w prawo i na samym końcu będą drzwi. Wejdziesz do nich i pójdziesz takimi szklanymi schodami na górę no i znowu będą drzwi i w nie wejdziesz.
T: Po co ?
H: No i tam na nas zaczekasz.
T: A z wami co ?
H: Ja z Zaynem jedziemy na dół po picie, a oni po żarcie i Josha. Nie umie tutaj trafić, z dopiero teraz przyjechał.
T: No ok. A nie mogę iść z wami ?
Z: Idź już.
T: No dobra.
Wyszłaś powoli z windy, która po chwili się zamknęła i zaczęłaś zmierzać w kierunku wyznaczonym przez chłopaków. Przeszłaś już przez drzwi i szłaś po szklanych schodach na których były poustawiane świeczki. Uśmiechnęłaś się sama do siebie i pomyślałaś, że szykuje się niezła impreza. Otworzyłaś drzwi i znalazłaś się na dachu. Zobaczyłaś swojego blondynka stojącego w garniturku, a dookoła były tysiące białych róż, które niesamowicie kochałaś. W chwili po twoich policzkach zaczęły spływać łzy. Chłopak do ciebie podszedł.
N: Podoba się ?
T: Jest niesamowicie.
N: Na pewno ?
T: Niall, kocham cię.
Rzuciłaś się mu na szyje, a on cię okręcił wokół siebie. Pocałowałaś go namiętnie i dopiero po chwili ochłonęłaś. No ale w pewnym momencie Nial stał się poważny.
N: Kocham cię.
T: Ja ciebie też.
N: Będę cię kochać do końca życia. Jesteś dla mnie najważniejsza. Minęło dopiero pół roku, ale ja czuję, że już na zawsze będziemy razem.
T: Na prawdę ?
N: A ty ?
T: Niall, ja bym nie potrafiła bez ciebie żyć. Kocham cię.
N: Ja ciebie też. Jesteś moim skarbem którego chcę chronić, wspierać. Jesteś częścią mnie. Wiem, że jesteś jeszcze bardzo młoda, ale nie mogę już dłużej czekać. Za bardzo cię kocham.
T: Z czym nie możesz czekać ?
Horan wyciągnął z marynarki białe pudełeczko i uklęknął przed tobą. Chwyciłaś się za buzie i nie mogłaś powstrzymać, już kolejny raz łez. Rozkleiłaś się. Niall otworzył pudełeczko i twoim oczom ukazał się srebrny  pierścionek z białym brylancikiem.
N: Zostaniesz moją żoną ?
T: Tak.
Wyjąkałaś przez łzy. Niall założył ci pierścionek na palec i zaczął namiętnie całować. Po jakimś czasie troszkę się uspokoiłaś choć nadal chciało ci się płakać. Siedziałaś z Niallem na ławeczce i rozmawialiście.
T: Dlaczego kolejny raz dach ?
N: Bo wiem, że w tym miejscu na pewno cię zdobędę.
T: W każdym byś mnie zdobył. Nie ma drugiego takiego Nialla. Nigdzie.
N: Jesteś wspaniała, kocham cię.
T: Ja ciebie też.
N: To za jakiś czas będziesz panią Horan.
T: Owszem.
Uśmiechnęłaś się do niego i znowu złączyliście swoje usta w namiętnym pocałunku.
__________________________________
Przepraszam, że tak długo czekaliście!! Liczę, że wam się podoba !! CZEKAM NA BAAARDZO DUŻO KOMENTARZY... Nie wykluczam także kolejnej części :D/ Lexii xx.

piątek, 12 kwietnia 2013

wtorek, 9 kwietnia 2013

Przepraszam !!

Kolejną część dodam może w przyszłym tygodniu, przepraszam ale nie bd miała dostępu do kompa !! TA CHOLERNA WYWIADÓWKA !!;//
Nie gniewajcie się !!/ Lexii xx.

niedziela, 7 kwietnia 2013

NIALL #37

Niall #37 część V. OSTATNIA
Obudziłaś się rano i wstałaś powoli z łóżka, nie chciałaś go budzić bo tak wspaniale wyglądał. Założyłaś majtki i podkoszulkę. Poszłaś do łazienki. Umyłaś się i wyszłaś. Stanęłaś przy stoliku, na którym leżała torebka i wyciągnęłaś z niej grzebień. Zaczęłaś czesać włosy, wtedy poczułaś ciepły dotyk. Wystraszyłaś się. Chłopak objął cię od tyłu i głowę oparł o twoje ramię.
T: Wystraszyłeś mnie.
N: Przepraszam.
T: Nic ie szkodzi.
N: Wyspałaś się ?
T: Nawet nie wiesz jak bardzo.
Uśmiechnęłaś się i poczułaś jak jego ręce wsuwają się pod koszulkę i kierują się w stronę piersi. Zamknęłaś oczy i po chwili czułaś ciepło na swoim biuście. Odwróciłaś się do chłopaka i bardzo namiętnie go pocałowałaś. Już się na coś zapowiadało, ale nagle ktoś zapukał do drzwi.
N: Tylko nie to.
T: Czekaj, otworze.
Podeszłaś do drzwi i zobaczyłaś mężczyznę z wózkiem pełnym jedzenia.
T: A to co ?
N: Ach, zapomniałem. Śniadanie.
T: Jesteś niezawodny.
N: I za to mnie kochasz.
Uśmiechnęłaś się do niego szeroko i zamknęłaś drzwi za mężczyzną. Podeszłaś do wózka i urwałaś sobie jedno winogrono. Zastanawiając się co zjeść. Nagle Horan do ciebie podszedł i podniósł cię, przerzucając przez ramie. Na co zareagowałaś śmiechem.
N: Na tą chwilę mam co innego w planach, śniadanie może zaczekać.
T: Głupek.
Położył cię na łóżku i zaczął całować. No i później, wiadomo co się stało. Po naprawdę udanym stosunku, wstałaś z łóżka, okryta kołdrą i podeszłaś do wózka z jedzeniem.
T: A teraz nie przeszkadzaj, jestem głodna.
Chłopak wysłał ci jeden z tych swoich uroczych uśmieszków, nadal ci się przyglądając.
N: Kochanie.
T: Tak ?
N: Mam prośbę.
T: No ?
N: Możesz tak stać przy tym jedzeniu, ale bez tej pościeli ?
Uśmiechnął się chytrze, a ty spełniłaś swoją prośbę i delikatnie puściłaś pościel, która swobodnie opadła na ziemię.
T: Teraz dobrze ?
N: Idealnie.
Po krótkim czasie zaczęliście się już ubierać. Pozbieraliście się i wyszliście z pokoju. Chłopak zatrzasnął drzwi i udaliście się w stronę windy.
T: Teraz gdzie ?
N: A gdzie byś chciała ?
T: Z tobą ? Wszędzie.
N: Kocham cię.
T: Ja ciebie bardziej.
N: Co powiesz jakbym zarezerwował na popołudnie stolik w jakiejś restauracji ?
T: Czemu nie.
N: Zaraz zadzwonię.
T: Wyglądamy jak para kochanków, którzy po kolacji idą do hotelu i uprawiają seks.
N: No tak tylko jest w tym mała różnica.
T: Jaka ?
N: Że para kochanków ma drugą połówkę, a my mamy tylko i wyłącznie siebie.
T: Kocham cię, bardzo.
Na te słowa chłopak odpowiedział namiętnym pocałunkiem. Zjechaliście na dół i oddaliście kartę do pokoju w recepcji. Przez ponad godzinę chodziliście po Londynie. Weszliście do jubilera. Nie wiedziałaś co tam robicie.
N: Zaczekaj.
T: Ok.
Chłopak podszedł na drugi koniec sklepu i rozmawiał z jakąś kobietą, a ty zajęłaś się oglądaniem przepięknej i mega drogiej biżuterii. W pewnym momencie podszedł do ciebie.
N: Idziemy ?
T: Tak.
Wyszliście ze sklepu i powoli kierowaliście się w stronę restauracji. Weszliście do środka i udaliście się do stolika. Podano wam karty Menu. Wybraliście sobie co będziecie jeść i czekaliście, aż wam podadzą.
T: Po co byliśmy u jubilera ?
N: Co ty taka ciekawska ? No dobra.
Nial wyciągnął małe podłużne pudełeczko i ci je podał.
T: Co to ?
N: No zobacz.
Otworzyłaś je i na twojej twarzy pojawił ci się szeroki uśmiech. Był w nim srebrny łańcuszek, na którym było zawieszone małe serduszko z drobniutkich brylancików.
N: Podoba się ?
T: Oszalałeś ? To musiało byś prze drogie.
N: Nie ważne ile kosztowało, powiedz mi czy się podoba.
T: Jest wspaniały.
W tym momencie podano wam obiad. Po posiłku wyszliście z restauracji i pojechaliście do domu. Weszliście do środka. Nikogo nie było, dopiero po chwili zorientowaliście się, że są w ogrodzie. Wyszliście na taras.
Z: O są nasze gołąbeczki.
Zayn i Harry siedzieli na leżakach, a Lou i Liam kąpali się w basenie.
Lo: (t.i.) chodź.
T: Zaraz tylko się przebiorę.
Wyszłaś na górę i poszłaś się przebrać w strój kąpielowy. W tym samym czasie Niall wszedł do kuchni, a za nim Harry.
H: I jak ?
N: Z czym ?
H: Z (t.i.).
N: Wspaniale.
H: Znam ją krótko, ale od tego czasu nie widziałem jej szczęśliwszej. Nie spieprz tego.
N: Myślisz, że kiedykolwiek będę miał zamiar ją zranić ?
H: Mam nadzieję, że nie.
N: Ja ją na prawdę kocham, do tej pory nikt nie dał mi takiego szczęścia jak ona.
Zeszłaś na dół i nalałaś sobie wody Spięłaś włosy w koka i poszłaś na pole. Weszłaś do basenu z chłopakami i tak spędziłaś resztę dnia. Wieczorem zrobiliście grilla. Siedzieliście do 1 w nocy. W końcu zaczęliście się zbierać. Poszłaś do sypialni i przebrałaś się w piżamę. Położyłaś się i czekałaś na Nialla. Po krótkim czasie Horan wszedł do pokoju. Rozebrał się do samych bokserek i położył się obok ciebie.
N: Kocham cię.
T: Ja ciebie też.
N: Dobranoc.
Pocałowałaś go i po chwili zasnęłaś.
________________________________________
OSTATNIA część. Może jak coś wymyślę to napiszę kolejną do tego, ale nie obiecuję. Mam nadzieję, że się spodoba !! KOMENTOWAĆ PROSZĘ !!! <33 :D/ Lexii xx.

sobota, 6 kwietnia 2013

ZAYN #14

Zayn #14
Czułaś do siebie niesamowite obrzydzenie. Nie chciałaś tego robić, powstrzymywałaś się, mówiłaś sobie nie, ale to pożądanie było silniejsze od ciebie. Nie chciałaś dłużej tego ukrywać. Nie dawałaś rady. Postanowiłaś mu o tym powiedzieć. No i wtedy to co najgorsze. Rozstanie z nim i nie zobaczenie się przez resztę życia. Usłyszałaś otwierające się drzwi. Kroki po przedpokoju, dźwięk odkładanych kluczy i na reszcie głos od którego pojawia ci się gęsia skórka na ciele.
Z: Kochanie.
Mój bóg. Człowiek dzięki, któremu żyłaś. To on wyciągnął cię z tego cholernego dziadostwa, jakim był alkohol. Byłaś już na skraju. Byłaś bliska śmierci, ale to on cię uratował. Siedziałaś przybita w salonie.
Z: (t.i.) jesteś ?
Wszedł do salonu.
Z: Hej. Dlaczego nic nie mówisz ?
T: Nie możemy być już razem.
Z: Co ?
Podszedł do ciebie bliżej.
T: Nie mogę już dłużej żyć w kłamstwie.
Z: Co ty gadasz ?
T: Zayn, zdradziłam cię.
Z: Co zrobiłaś ?
T: Przespałam się z innym chłopakiem.
Z: Dlaczego ? Źle ci jest ze mną ?
T: Nie.
Z: Kiedy to było.
T: Dwa tygodnie temu.
Z: Jak byłem w trasie ?
T: Poszłam na imprezę i się opiłam.
Z: Ty piłaś ?
T: Przepraszam, nie chciałam tego robić. Wszyscy mnie namawiali, żebym wypiła chociaż jedno piwo.
Z: Wiesz, że od jednego się zaczyna.
T: Wiem, przepraszam. Ja się wyprowadzę, tylko daj mi jeszcze kilka dni.
Chłopak zabrał z powrotem klucze od samochodu i wyszedł z domu. Zaczęłaś płakać jak idiotka. No i znowu się zaczęło. Ta okropna ochota na napicie się. Zayn nie trzymał żadnego alkoholu w domu, bo nie chciał żebyś znowu w to wpadła. Ogarnęłaś trochę makijaż i pojechałaś do sklepu. Nakupiłaś przeróżne alkohole i to w dużych ilościach. Wróciłaś do domu i poszłaś do salonu. Przez pierwsze chwile zastanawiałaś się, czy ich czasem nie wylać, ale nie byłaś zbyt silna, żeby to zrobić. Z każdą minutą wszystko stawało się dla ciebie lepsze. Kolejne krople wódki sprawiały, że zapomniałaś o problemach. Patrzyłaś na zegarek i godzina, która na nim widniała zaczęła być dla ciebie mniej widoczna. Nie wiesz, kiedy ale zasnęłaś.
Po jakimś czasie przyjechał Lou i Harry. Przebudziłaś się na chwilę i zdążyłaś zapamiętać, że chodzili po domu i coś robili. Nic więcej.
Obudziłaś się. Powoli wstałaś z kanapy i poszłaś do kuchni. Strasznie się zdenerwowałaś kiedy zobaczyłaś, że w salonie nie ma żadnych butelek z alkoholem. Zaczęłaś szukać nerwowo kluczyków do samochodu, których za nic nie mogłaś znaleźć. Próbowałaś sobie przypomnieć co robiłaś w nocy. Pusto, nic nie pamiętałaś. Miałaś niezłego kaca. Strasznie bolała cię głowa i było ci niedobrze. Pierwsze gzie wylądowałaś to w łazience. Siedziałaś tam dobre 40 minut. W końcu się stamtąd wywlokłaś i poszłaś się napić. Wyciągnęłaś z lodówki butelkę i zaczęłaś pić wodę. Kręciło ci się w głowie, więc usiadłaś na stołku. Wtedy przypomniało ci się, że chyba był tu Hazza i Lou. Może to oni zabrali ci to wszystko ? Ale po co ? I tak już nie będzie ich w twoim życiu. Skreślą cię na zawsze. Do sklepu miałaś 30 minut na nogach. Ogarnęłaś się i wyszłaś z domu. W tym samym momencie pod dom podjechał czarny samochód. Stanęłaś i z auta wysiadł Zayn. Powoli do ciebie podszedł.
Z: Gdzie idziesz ?
T: Do sklepu.
Z: Po co ?
T: Bo jakiś dwóch idiotów zabrało mi wszystko co mam.
Z: Alkohol.
T: Nic innego mi nie zostało.
Z: A ja ?
T: Przecież wiem, że mnie nie na widzisz.
Z: Skąd ty to możesz wiedzieć ?
T: Zayn, nie wybacza się czegoś takiego.
Popatrzyłaś się mu w oczy i odeszłaś. Po ponad godzinie byłaś z powrotem w domu. Nie było go tam. Znowu usiadłaś w salonie i zaczęłaś pić. Po jakimś czasie doszło do ciebie, że nie możesz tego robić. Obiecałaś mu. Ale co z tego skoro już nigdy z nim nie będziesz. Zaczęłaś rozwalać wszystko co miałaś pod ręką. Zabrałaś wszystkie butelki i poszłaś do kuchni. Płakałaś i po kolei wylewałaś alkohol do zlewu. Po chwili zerknęłaś na kilka szklanych butelek obok siebie. Pustych butelek. Jednym ruchem walnęłaś je ręką, na co wszystkie na raz spadły i wywołały niesamowity huk. Wyciągnęłaś z ramki, która leżała na wyspie w kuchni zdjęcie. Wyglądaliście na nim tak pięknie. Byliście szczęśliwi, ale wiadomo, że to wszystko musiałaś spieprzyć. Zaczęłaś jeszcze bardziej wyć. Zsunęłaś się na ziemię po szafkach i upadłaś. Siedziałaś na ziemi ze zdjęciem. W końcu zasnęłaś. W którymś momencie do domu wszedł Zayn. Kiedy cię zobaczył, leżącą na ziemi, całą zapłakaną, sam się rozkleił. Podniósł cię i zaniósł do sypialni. Posprzątał ten cały bajzel na dole. Rano otworzyłaś oczy i zobaczyłaś, że leżysz w łóżku. Do tego jeszcze Zayn obok ciebie siedzi.
T: Zayn ? Co ty tu robisz ?
Z: Mieszkam.
T: Co ja robię w łóżku ?
Z: Nie chciałem, żebyś spała na ziemi.
T: Zaraz się spakuje i już mnie nie zobaczysz. Obiecuję.
Z: Nie będziesz się pakować.
T: Co ?
Z: Nie pozwolę ci na to.
T: Co ty gadasz ?
Z: Jesteś tylko człowiekiem, popełniasz błędy. Tak samo jak ja. Nie chcę się rozstawać, tylko dlatego, że się upiłaś i zrobiłaś to z innym. Siebie powinienem obwiniać o to co się stało. Nie mogę cię samej ostawiać.
T: Będziesz potrafił z tym żyć ?
Z: Zapomnijmy o tym. Kocham cię i jesteś całym moim światem. Wybaczę ci to, ale pod warunkiem, że od teraz będziemy cały czas razem.
T: Ale jak to sobie wyobrażasz ? A trasy ?
Z: Będziesz ze mną jeździła. Już nigdy cię nie zostawię. Za bardzo cię kocham.
T: Ja tęż cię bardzo kocham. Przepraszam, nie chciałam tego robić.
Przytuliłaś się do niego i siedzieliście tak w ciszy przez długi czas.
_________________________________________
Kolejną część z Niallem dodam wieczorem !! <3 Komentujcie, proszę !! :))/ Lexii xx.

czwartek, 4 kwietnia 2013

NIALL #37

Niall #37 część IV.
Chłopak otworzył drzwi i wpuścił cię pierwszą. Weszłaś do środka i oparłaś się o ścianę. Niall zamknął drzwi i stanął przy tobie. Chwycił cię w talii, przyciągnął do siebie i lekko pocałował w usta.
T: Dlaczego tak długo z tym zwlekałeś ?
N: Bo nie chciałem żeby nasz związek zależał od seksu.
T: Kocham cię.
Lekko się do niego zbliżyłaś po czym go pocałowałaś. Ta chwila trwała dość długo. Nie przestając się całować zaczęłaś rozpinać guziki od koszuli Nialla. Robiłaś to bardzo powoli, w tym czasie chłopak rozpiął zamek od twojej sukienki. Po chwili chłopak był już w samych spodniach. Odsunął cię lekko od ściany i zsunął z twoich ramion sukienkę, której pozwolił swobodnie opaść na ziemię. Rozpięłaś pasek od jego spodni po czym lekko je zsunęłaś. Horan był już w samych bokserkach. Ściągnęłaś szpilki. Zabrał cię na ręce i zaniósł na łóżko. Delikatnie cię położył i zaczął całować każdy zakątek twojego ciała, szyja, obojczyki, brzuch. Wrócił do góry i pocałował cię w usta. Zsunął z twoich ramion szeleczki stanika i je pocałował. Rozpiął zapięcie i pozbawi cię górnej części bielizny. Zaczął całować twój biust.
T: Niall.
N: Tak ?
T: Dziękuję, że jesteś.
N: Będę już na zawsze.
Zjechał z pocałunkami trochę niżej. Pieścił twój brzuch. Przejechał palcem od twojej pachy, obok biustu i po twoim całym boku. Przeszedł cię niesamowity dreszcz, w tym samym momencie cicho jęknęłaś, bo chłopak zjechał ręką niżej, pozostawiając ją na twojej koleżance. Delikatnie głaskał twoją kobiecość przez materiał majtek. W końcu lekko się podniosłaś i wtedy Niall zsunął z ciebie resztę bielizny. Leżałaś przed nim w całej okazałości. Pocałował cię pod brzuchem i zaczął jeździć palcem po twojej łechtaczce. Delikatnie włożył w ciebie jednego palca, na co cicho jęknęłaś. Zamknęłaś oczy i postanowiłaś cieszyć się chwilą. Jego ruchy były bardzo powolne i takie idealne. Przy ręce czułaś niesamowitą przyjemnść, a co będzie jak wejdzie w ciebie ? Na samą myśl dostawałaś gęsiej skórki. Zaczął szybsze ruchy co doprowadzało cię do najlepszego. Zrobił to tak delikatnie, a skutecznie. Po chwili doszłaś. Twoje ciało opanowało niesamowite szczęście. Wiłaś się jak wąż i nie mogłaś zapanować nad swoim ciałem. Po chwili zerknęłaś na chłopaka i widziałaś na jego twarzy lekki uśmiech. Było widać, że jest zadowolony ze swoich czynów. Powoli wrócił do twoich ust i pozwolił ci posmakować samej siebie. Jednym ruchem, nie odłączając się od siebie obróciliście się tak, że teraz to ty byłaś na górze. Zjechałaś do jego kolegi i zaczęłaś go delikatnie muskać ustami. W pewnym momencie zaczęłaś zabawę główką penisa. Oblizałaś go po całej długości i włożyłaś do buzi. Rozpoczęłaś szybsze ruchy w górę i w dół. Nie minęła chwila, a chłopak wypuścił swoje płyny wprost do twojej buzi.
N: Chodź do mnie.
Podsunęłaś się i przy jego pomocy usiadłaś mu na brzuchu, tak, że jego członek dotykał twoich pośladków.
N: Kocham cię.
T: Ja ciebie też.
Nachyliłaś się nad nim. Horan chwycił jedną ręką twój policzek i złączył wasze usta w pocałunku. To nie byl zwykły pocałunek, ale taki w którym oboje czuliście wielkie uczucie.
T: Niall.
N: Tak kochanie.
T: Chcę tego. Teraz.
Uniosłaś lekko pupę do góry i nabiłaś się powoli na przyjaciela Horana. Wszedł w ciebie, na co zareagowałaś dość głośnym jęknięciem, a nawet krzykiem.
N: Boli ?
T: Nie.
N: Na pewno?
T: Niall.
Wchodził w ciebie coraz mocniej, gwałtowniej i głębiej. Uderzał w twój punkt G. Trzymał ręce na twoich biodrach i pomagał ci w unoszeniu się. Po jakimś czasie byłaś już trochę zmęczona co chłopak zauważył. Obrócił cię tak, że teraz to on był na górze.
T: Niall.
N: Tak ?
T: Zrób to teraz.
Wtedy Horan chwycił cię mocniej i gwałtownymi i szybkimi ruchami zaczął cię posuwać. Bolało cię, ale ten ból łagodziła niesamowita przyjemność. Ostatkami sił doprowadził was obojga na ostatni szczebel niesamowitego orgazmu. Czułaś się jak nigdy. Po ciele przeszedł ci  dreszcz, a w środku poczułaś niesamowite gorąco. Nie kończąc jeszcze blondyn powoli się jeszcze w tobie poruszał i delikatnie wyszedł. Będąc jeszcze nad tobą próbował uspokoić swój oddech, tak jak i ty. Popatrzyliście sobie w oczy. Uśmiechnęłaś się do niego, tak jak i on do ciebie.
N: Jesteś niesamowita.
T: Ty również.
N: Kocham cię skarbie.
T: Ja ciebie też.
N: Jesteś najlepszym, co mnie spotkało w życiu.
T: Boję się.
N: Czego ?
T: Że kiedyś cię stracę.
N: Nigdy się to nie stanie. Będziemy do końca. Razem.
Pocałował cię i położył cię obok ciebie. Niall cię objął, a ty położyłaś głowę na jego torsie.
N: (t.i.).
T: Tak ?
N: Pamiętaj, że będę cię kochał do końca i nigdy cię nie zostawię.
T: Wierzę w to.
N: Uzależniłem się od ciebie.
Uśmiechnęłaś się do niego i go pocałowałaś.
T: Kocham cię. Na zawsze.
N: A tak wracając do łóżka.
T: No ?
N: Jesteś niesamowita.
Zaśmiałaś się razem z chłopakiem i jeszcze raz się pocałowaliście.
N: Kocham cię.
T: Ja ciebie też.
Zamknęłaś oczy i po krótkim czasie zasnęłaś, wiedząc, że jesteś bezpieczna.
______________________________
Proszę ! <3 I przepraszam, że tak długo ! <3 :D W zamian za to i że już jutro piątek, napiszę kolejną część tego opowiadanka, albo nawet więcej. Tylko muszę widzieć w komentarzach wasze chęci !! Liczę na was :D!! Kocham was BARDZO !! <3 :))
Podpisujcie się, ajk zostawiacie komentarze, będę wam bardzo wdzięczna !/ Lexii xx.

Pseplasam ! ;'(

Przepraszam, że tak długo czekacie na imagina z Niallem !! Ale przez ostatni czas nie miałam weny do pisania!! Może jeszcze dzisiaj go napiszę, ale nie obiecuję ! JUTRO BĘDZIE NA 100000000% ! Nie gniewacie się !! <333 ;))/ Lexii xx.

środa, 3 kwietnia 2013

Konkurs !

Dzięki jednemu anonimkowi wpadłam na pomysł zrobienia konkursu na najlepszego imagina.
Każdy kto będzie chętny piszcie na: imaginyonedirection2012@gmail.com
Uczestnicy będą proszeni o wysłanie mi na e-maila tak jakby zgłoszenia, że chcą wziąć udział w konkursie. Dostaną ode mnie kilka lub kilkanaście pytać. Razem z odpowiedziami na pytania będę prosiła o przysłani mi dwóch imaginów: smutny i wesoły.
Zwycięzcy:
I miejsce: opublikowanie 2 imaginów + imagin z dedykiem ode mnie
II miejsce: opublikowanie 1 imagina+ imagin z dedykiem ode mnie
III miejsce: imagin z dedykiem ode mnie

Mam nadzieję, że zechcecie wziąć udział !! Zapraszam ! <33
Liczę na was.
Lexii xx.

Nowy Blog ?

Hej ;))
Mam w planie założyć jeszcze jednego bloga. Będzie on z opowiadaniami o 1D. Każde opowiadanie będzie składało się z kilkunastu części ! Co o tym myślicie ? Będziecie czytać ??? :D/ Lexii xx.