sobota, 27 kwietnia 2013

NIALL #40

Niall #40
Miłość... To takie piękne, tylko szkoda że czasami trzeba ją ukrywać. Najpierw zwykły znajomy, a potem najlepszy przyjaciel. Ale teraz ? No właśnie jesteś w nim zakochana po uszy. Szkoda, że nie czuje do ciebie tego samego. Może to nawet lepiej ? Bo co kiedyś to mogłoby się skończyć, a teraz masz przyjaciela na całe życie. Boisz się i nie masz zamiaru wyznać swojej miłości. Jest dobrze, tak jak jest i tego nie zmienisz. Chłopak któremu możesz powiedzieć wszystko. To on cię pocieszał jak zerwałaś z chłopakiem, jak twoje najlepsza przyjaciółka cię wystawiła, jak ojciec się upił i wypieprzył z domu, a matka co ? Nic... No ale teraz nie masz zamiaru wracać do przeszłości. Tak sobie rozmyślałaś kiedy się zorientowałaś, że za 10 minut przyjadą po ciebie chłopcy. Dzisiaj jedziecie poskakać z klifu. Ubrałaś się w strój, na to założyłaś krótkie spodenki i żółtą bokserkę. Założyłaś vansy i zabrałaś torebkę. Po jakimś czasie siedziałaś już w samochodzie. Przywitałaś się z całą piątką i pojechaliście. Wszyscy razem byliście najlepszymi przyjaciółmi, ale z Niallem łączyła cię niesamowicie mocna więź. Po ponad godzinie byliście już na klifie. Chłopcy rozebrali koszulki i jak zobaczyłaś Nialla to nogi się pod tobą ugięły. Był to dla ciebie bardzo znany widok, ale za każdym razem coś ci się działo.
N: Rozbieraj się.
T: Już, czekaj.
Ściągnęłaś ciuchy i stanęłaś jakieś 5 metrów od krawędzi. Wszyscy wskoczyli do wody, tylko nie Niall.
N: Czemu nie skaczesz ?
T: Boję się.
N: Czego.
T: Nie wiem.
N: Chodź tu.
Podeszłaś do niego i złapałaś go za rękę.
N: Na trzy skaczemy.
T: Ej ale czekaj.
N: Co ?
T: A jak się utopie ?
N: Wariatka z ciebie.
T: Dobra.
N: Raz, dwa, trzy...
Rozbiegliście się i zeskoczyliście z klifu. Po kilku sekundach, wypłynęliście na powierzchnię wody. Ciągle trzymając się za rękę. Wyszliście z morza i poskakaliście jeszcze trochę. Po ponad godzinie położyliście się na ręcznikach i tak spędziliście resztę dnia. Wyjeżdżając stamtąd zaczęło się ściemniać. Lou i Harry wymyślili, że pojedziemy jeszcze do klubu pograć w bilarda. Chociaż ty za bardzo nie umiesz grać, ale pojechałaś. Po ponad godzinie byliście już pod klubem. Wysiadłaś z samochodu i weszliście do środka. Wypiliście 1, 2, 3 piwa, aż zabraliście się za granie. Na początku grał Lou i Harry, a później Niall z Zaynem. W końcu nadeszła kolej Horanka.
N: (t.i.).
T: No ?
N: Chcesz spróbować ?
T: Nie umiem.
N: Chodź.
Podeszłaś do niego, podał ci kij i kazał nachylić się nad stołem. Stanął za tobą i objął cię tak że razem trzymaliście kij. I to właśnie była najlepsza chwila w twoim życiu. W ogóle nie mogłaś się skupić na grze. Czułaś jego zapach i oddech na szyi. No i jakimś cudem udało ci się, wam się udało wbić bilę. I wtedy Niall lekko cmoknął cię w szyję.
T: Za co to ?
N: Za to, że ci się udało.
Uśmiechnęłaś się i poszłaś do stolika, przy którym siedział Zayn, bo się zamienił z Liamem. I Payne poszedł grać z Horanem.
Z: Podobasz mu się.
T: Co ?
Z: Nie co. Widzę, że tak samo jak on tobie, to ty jemu.
T: Chyba oszalałeś.
Z: Miłości nie oszukasz, a tym bardziej mnie.
T: Jesteśmy przyjaciółmi, tylko i wyłącznie.
Z: Możesz nie ściemniać ? Nie umiesz kłamać.
T: No może trochę.
Z: Ej szalejesz za nim, wiem to. Dlaczego mu nie powiesz ?
T: Bo nie chce tego spieprzyć.
Z: Czego ?
T: Naszej przyjaźni.
Z: Mi nie powiedział, że mu się mu się podobasz, ale widzę to jak na ciebie patrzy.
T: Chciałabym mu o tym powiedzieć, ale jak się coś spieprzy to już nie wróci.
Z: Wolisz tak żyć ? On cię kocha widzę to.
Wtedy do stolika dosiadł się Niall. Po jakimś czasie pojechaliście do niego do domu. Wszyscy... Usiedliście przy stoliku na tarasie. Otwarliście sobie piwa i tak spędziliście resztkę wieczoru.
T: Zaraz przyjdę.
Z: Gdzie idziesz ?
T: Kibelek wzywa.
Wstałaś i udałaś się w stronę łazienki. Już miałaś wchodzić do środka, kiedy poczułaś czyjeś ręce na swojej talii. Odwróciłaś się i poczułaś ciepło na swoich ustach. W pierwszej chwili byłaś w wielkim szoku. Niall się od ciebie oderwał.
N: Przepraszam, nie powinienem.
Chłopak się odwrócił i zaczął odchodzić.
T: Kocham cię.
N: Kochasz ?
T: Tak.
Podeszłaś do niego i złączyłaś wasze usta w namiętnym pocałunku. Po takiej wspaniałej i dość długiej chwili oderwaliście się od siebie.
N: Kocham cię już od dawna, ale się bałem. Strasznie się bałem.
T: Ja tak samo.
N: Chodź.
T: Czekaj.
N: Co ?
T: Siusiu.
N: Dobra leć.
Po chwili wyszłaś z łazienki i poszliście do chłopaków. Usiadłaś na przeciwko Horana i przez resztę czasu cały czas, bez końca się na siebie patrzyliście. No i potem wylądowaliście razem w łóżku. I spaliście. Nic po za tym...
_______________________
Taki dziwny... Jeden z gorszych!!!! Ale komentujcie, mam nadzieję, że znajdzie się komu się to spodoba!!!:D/ Lexii xx.

12 komentarzy:

  1. Dziewczyno masz talent ! Dostałaś od Boga niesamowity dar. Dziękuję, że jesteś i piszesz takie wspaniałe imaginy. <3 Kocham Ciebie i to co piszesz ;*

    Pozdrawiam Kinga ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniały ! ! więcej ,błagam więcej ! dodaj jeszcze coś dzisiaj. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodaj jeszcze dzisiaj kolejną część tego z Julką...proszę...ten imagin był taki sweet tego też o kolejne część poproszę^_^

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały, to na pewno nie jest jeden z gorszych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne są te imaginy ale możesz też dodawać z innymi. Chociaż ja też najbardziej lubię Nialla <3. Ale +18 też <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Następny z Niallem szybciutko !!! :) :D

    OdpowiedzUsuń
  7. No dodaj cos ! Uwielbiam tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  8. Twój blog został nominowany do Libster Award.
    Więcej informacji na moim blogu : http://forever-directioner-imaginy.blogspot.com/ w poście Libster Award

    OdpowiedzUsuń
  9. Zarąbisty :***** zapraszam do mnie :http://imaginy1d69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń