niedziela, 30 grudnia 2012

Niall +18 #2

NIALL +18 #2
Był czwartkowy poranek, pakowałąś kosmetyki i poszłaś zrobić śniadanie. Przed wyjściem z sypialni obódziłaś Nialla, żeby się zbierał bo za godzine mieliście wyjechać na lotniski. Tym razem leciałaś z chłopakami.Cała piątka zaplanowała wyjazd do USA. Niall sam ci zaproponował, żebyś jechała z nimi. Po dwuch godzinach byliście już na lotnisku i czekaliście na Harrego, który jak zwykle się spóźniał... Zaraz po odprawie czekaliście na samolot. Było tam kilka sklepów, po chwili Nialla zniknął ci z oczu, więc poszłaś po gazetę. Wywołali pasarzerów, którzy lecieli do USA. Szybkim krokiem podeszłaś po torebkę i stanełaś w kolejce z chłopakami. Nadal nie widziałaś Nialla, bardzo się denerwowałaś bo nie wyobrażałaś sobie, żeby twój ukochany nie wsiadł do samolotu. Po chwili widzieliście jak biegnie.
N: Czekajcie jeszcze ja !!!
T: Horan szybko.
N:Już, już...
T: Ty głubku, gdzie byłeś ?
N: Nie ważne kochanie.
Szliście długim tunelem i po chwili znaleźliście się w samolocie. Zajeliście sześć miejsc, cztery na środku i dwa pod oknem, wszystkie w jednym rzędzie. Usiadłaś na środku między Niallem, a Harrym. Zayn i Liam poszli pod okno. A Louis usiadł obok Harrego. Jak zwykle!!!
Zanim wystartowaliście, zauważyliście, że Malik już spał... Ty też nie wiedziałaś kiedy urwał ci się film. Obudziły cię lekkie pocałunki na szyji, to Niall uwielbiał cię muskać ustami kiedy spała, a ty za tym przepadałaś. Zaczęliście rozmawiać, Malik dalej spał, a Harry wtrącił nam się do rozmowy.
T: Idę do ubikacji...
H: Nie zabłądź...
Zaśmiał się loczek.
N: Idź, idź...
Kiedy wstałąś położyłaś rękę na kolanie irlandczyka, po czym przesówając się przed nim, przejechałaś ręką po spodniach (po rozporku). Wysłałaś mu chytry znak, że na coś liczysz. Niall popatrzył na Harrego, który widział całe zajście i póścił Horanowi oczko. Przeciskałaś się między fotelami, aż dotarłaś do miejsca, gdzie znajdowało się 5 drzwiczek do ubikacji. Weszłaś w jedne z nich i nie zamykałaś ich na kluczyk, bo wiedziałaś, że za kilka chwil wejdzie Niall z myślą pożądania... Zamknął was w małym pomieszczeniu i zaczął delikatnym i cichyb głosem szeptać ci do ucha.
N: Kocham cię i nawet nie wiesz jak bardzo pragnę być teraz w tobie.
T: To bądź. To już twoja decyzja. Wiesz, że nigdy ci nie odmawiam...
N: Wiem...
Uśmiechnął się chytrze... Zaczął delikatnie całować twoją szyję odsuwając wcześniej włosy, nie lubił jak mu wchodziły do buzi jak był w wielkiej potrzebie... Błądziłaś rękami po jego plecach, aż wpletłaś palce w jego rozczochrane włoski. Zaczął całować twoją twarz, aż wylądował na ustach. Powoli cię cmokał i czekał kiedy rozchylisz usta. Po chwili pozwoliłaś mu na to i zaczęła się między wami walka na języki. Uwielbiałąś to bo czułaś wtedy napalenie Horana.
T: Niall, proszę chcę być spełniona.
N: Postaram się, żebyś czuła...
Zaniemówił i zsunął szeleczki z twoich ramion, po czym sam zaczął je całować. Położyłaś swoją rękę na jego spodniach i czułaś jak jego penis staje się coraz twardszy. Szybkim ruchem roztargał twoją bluzkę i zciągnął stanik. Rzucił go na ziemię i posadził cię na małym blacie, gdzie znajdowała się mała umywalka. Powolutku cię całując coraz niżej zjeżdżał, aż dotarł do twoich spodenek. Był coraz bardziej zdenerwowany, bo nie lubiał kiedy zakładałaś te spodenki, ponieważ miał trudność z rozpięciem zamka, który ciągle się zacinał. Po wielkich staraniach udało mu się rozpiąć zameki ściągając je z ciebie czekały przed nim jeszcze majtki, ale kiedy chciał ci je ściągnąć oderwałaś mu rękę i kazałaś rozebrać bluzę i podkoszulkę... Bardzo szybkim ruchem pozbył się ich i nadal chciał kontynuować swoje działanie, ale ty mu w tym przeszkodziłaś i zeskoczyłąś z umywalki i pocałowałaś Horana w usta, lekko przygryzając jego dolną wargę. Wtedy twoja ręka powędrowała do jego majtek, usłyszałaś jego cichy jęk, po tym jak poczuł twoją gorącą rękę na swoim koledze.Lubiłaś mu robić takie niespodzianki bo nie wiedział, kiedy możesz mieć nad nim władzę.Szybko rzuciłąś się na kolana i rozpiełaś rozporek jedną ręką. Pod spodniami miał czarne bokserki, na których było widać jego wielką wypukłość. Zsunełaś je szybko, a jego członek wyskoczył jak z procy. Uwielbiałaś to bo czułaś, że będziesz miała dużo do roboty. Horan popatrzył ci się w oczy i uśmiechnął dawając ci zarazem znak żebyś zaczynała... Oblizałaś jego penisa od góry do dołu, lekkim ale stanowczym ruchem wsadziłaś jego męskość do swojej buzi... Usłyszałaś westchnienie rozkoszy, jakim obdarowałaś chłopaka... Czułaś jak jego członek drętwieje, a jego oddech wskazywał na to, że zaraz będzie u szczytu. Chciałaś mu dać tą rozkosz, ale chłopak wyjął penisa z twojej buzii położył cię znowu na blacie.
N: Chcę się spóścić w tobie, w środku...
T: To zrób to !!!
Szybkim ruchem włożył palca w twoją kobiecość. Po chwili w twojej pochwie znajdowały się już trzy palce, a język Nialla błądził po twojej łechtaczce doprowadzając cię do szału. Byłaś blisko szczetu, ale wiedziałaś, że nie możesz teraz na to pozwolić. Pamiętałaś jak irlandczyk chcilę wcześniej się poświęcił i chcił dojść w tobie. Chwyciłaś jego włosy i pociągłaś...
T: Wchodź, proszę jestem bliska wybuchu!!!
N: Właśnie teraz zobaczysz na co stać Nialla Horana!!!
Zaśmiałaś się i zamknęłaś oczy wiedząc, że jeszcze chwila, a będziesz na skraju wyczerpania. Bez uprzedzenia wszedł w ciebie gwałtownym ruchem i przytulił się do ciebie. Twoja ręka była wplątan w jego włosy, natomiast drugą wbijałaś paznokcie w jego plecy... Czułaś na karku coraz to szybszy oddech chłopaka...
N: Daj mi to na co zasługuję, proszę...
T: Kurwa Niall jeszcze chwila, dalej, proszę mocniej, jeszcze tlko troche. Nie mogłaś się powstrzymać od krzyków rozkoszy i czułaś jak jego członek w coraz szybszym tempie uderza w twój czuły punkt. Niall wiedział, że już prawie dochodzisz... Czułaś jak jego penis drży, a jego oddech jest coraz mocniejszy.Szczytujecie!!! Bez opamiętania wykrzykujesz jego imię, a za plastikową ścianką znajduje się kilkaset ludzi. Wypuszcza w tobie soki i powoli wychodzi. Czujesz się spełniona, on również...
N: Byłaś dzisij genialna i wspaniała...
T: Niall kocham cię,tak bardzo cię kocham!!!
Jeszcze przez chwilę czułaś gorący płyn jaki wytworzył chłopak w twoim środku... Wasze oddechy były nadal niespokojne...
T: Byłeś niesamowity.
Chłopak popatrzył się na ciebie i pocałował w usta... Zorientowałaś się, że masz rozwaloną bluzkę, która pod wpływem Nialla emocji nie nadawała się już do niczego... Ubraliście się. Chłopak założył swoją podkoszulkę, a ty jego bluzę, a do ręki wziełaś swoją roztarganą bluzeczkę... Otworzyłaś drzwi, po czym Horan je zamknął i szedł za tobą. Usiedliście w fotelach i uśmiechnełiście się do siebie.
H: Nie myślcie, że was nie było słychać!!!
Zaśmiał się razem z resztą chłopaków.
N: Weź, przynajmniej było cudonwnie. No i nie mów, że nie zazdrościsz...
H: No co racja, to racja.
Zaśmiał się razem z Niallem. Chłopak cię pocałował. Po paru minutach położyłaś głowę na jego ramieniu, przykryłaś się kocem i po tak wielkim spełnieniu zasneliście...
____________________________
Lexii xx.

NIALL #1

 No to tak na początek :D
NIALL #1
Byl zimowy poranek mieliscie wlasnie wyjezdzac na snowboard kiedy niall napisal ci ze nie jedzie, ale zebys ty jechala z chlopakami i nie prejmowala sie bo to tylko preziebienie... Chcialas zostac ale niall kazal ci jechac nie chcial zebys prze jego chorobe nie jechala w gory... Pojechaliście bez niego. Było ci bardzo głupio, że go zostawiłaś. Czas na snowboardzie leciał bardzo szybko, zanim się obejrzałaś był już wieczór. Poszliście do swoich pokoi w hotelu na stoku... Minęło kilka dni, rezerwację mieliście jeszcze na dwie doby, ale musieliście wyjechać wcześniej bo Harry złamał rękę... Nie dzwoniłaś do Nialla, że wracasz bo chciałaś mu zrobić niespodziankę... Wstaliście rano i zaraz po śniadaniu wyjechaliście... Kilka godzin później byliście już na miejscu. Pojechałaś prosto do Nialla. Słyszałaś, że ktoś się kompie w prysznicu. Weszłaś do sypialni i zastałaś tam Nialla siedzącego na łóżku, był bardzo załamany. Stanęłaś w drzwiach kiedy z łazienki wyszła dziewczyna zawinięta w ręcznik. A widząc Nialla w samych bokserkach, wiedziałaś, że cię zdradził.
T: wiedzę, że się już zajebiście czujesz...
N:(t.i.) to nie tak jak myślisz...
T: A jak... Nie jestem idiotką, z nami koniec...
N: przepraszam, proszę czekaj...
Wybiegłaś z jego mieszkania. Niall wybiegł za tobą w samych spodniach.
N: Czekaj, przepraszam. To co tu się stało... Przepraszam!!!
T: Wiesz co. Wal się, powiedziałam z nami koniec...
N: Przepraszam.
Uderzyłaś go i odeszłaś szybkim krokiem. Byłaś bardzo zraniona, ale wiedziałaś, że Niall bardzo żałuje. Obróciłaś się i zobaczyłaś płaczącego blondyna, który nadal przepraszał.
Ale nie chciałaś mu odpuszczać. Kochałaś go, ale nie umiałaś już mu wybaczyć, nie chciałaś być znowu zraniona...
Wróciłaś do swojego mieszkania, położyłaś się do łóżka, wypiłaś herbatę i zasnęłaś... Kiedy rano wstałaś, nie miałaś na nic ochoty. Miałaś wyciszony telefon, ale zauważyłaś ponad 60 nieodebranych połączeń od Nialla... Nie chciałaś mieć z nim już nic do czynienia. Olewałaś go przez kolejne dwa tygodnie, ale on ciągle nalegała na spotkanie. Zgodziłaś się z tego względu, że chciałaś mu powiedzieć raz na zawsze, że to koniec. Wiedziałaś, że nadal będzie cię przepraszał i namawiał, żebyście do siebie wrócili. Ale ty nie miałaś w planie odpuścić... Poszłaś na spotkanie do parku.
N: Hej. Wiesz, że musimy pogadać.
T: O czym? O tym, że mnie okłamałeś i zdradziłeś...
N: Kochanie przepraszam, to naprawdę nie miało żadnego znaczenia. Ja ciebie kocham, nie ją. Przepraszam wybacz mi to proszę...
T: Dobre, ja ci wybaczę a ty co dalej będziesz się bzykał z innymi jak mnie nie będzie?
N: To się już nigdy nie powtórzy, przepraszam.
Siedziałaś na ławce, a on kucnął przy twoich nogach i ręce położył na twoich kolanach.
T: To się nie powtórzy, bo już nigdy nie będziemy razem.
Wstałaś z ławki i szybkim krokiem odeszłaś. Ale Niall nie dawał za wygraną, podbiegł do ciebie i cię zatrzymał.
N: Przepraszam.
Uklęknął przed tobą i nadal zawzięcie cię przepraszał.
T: Daj mi czas.
N: Dam ci go tyle ile potrzebujesz...
T: Dam ci znać. Pa.
Podeszłaś do auta i jeszcze raz się odwróciłaś, popatrzyłaś na niego. Rozpłakałaś się i wsiadłaś do samochodu. Wiedziałaś, że Horan nadal na ciebie patrzy, więc odjechałaś... Leżałaś w łóżku i nie wychodziłaś z domu przez kilka dni. W nocy dostałaś esmsa.
sN: Mogę ?
sT: ;*
Po kilkunastu minutach, usłyszałaś dźwięku kluczy. Wszedł Niall i przytylił cię od tyłu
T: Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłam.
N: Już nigdy w życiu nie zrobię czegoś, co by cię zraniło. Pocałował cię w szyję.
N: Przepraszam.
T: Kocham cię.
N: Ja ciebie też.
Pocałowaliście się i zasneliście w twojej sypialni...
_________________________________
Lexii xx.