niedziela, 28 lipca 2013

ZAYN #21 (+18)

ZAYN #21
                     Z MEGA SPECJALNĄ DEDYKACJĄ DLA SOPHIE CANDY !!
                TAK PONOWNIE DLA NIEJ !! NATCHNĘŁA MNIE POMYSŁEM !!
                   NO I WYSZŁO Z TEGO TO CUDO. CHYBA CUDO !! 
                                                MIŁEGO CZYTANIA !!

Podjechałam pod sklep 24h. Zaparkowałam samochód i zgasiłam silnik. Pozbierałam różne duperele z fotela i włożyłam je do torebki. Musiały się wysypać. Wysiadłam z auta, zamykając za sobą drzwi. Weszłam do supermarketu i przeszłam po sklepie zabierając z półek jakiś sok, czekoladę. Podeszłam do lady i podałam kobiecie rzeczy do skasowania. Na koniec poprosiłam o dwie paczki papierosów. Wyciągnęłam z torby portfel i podałam sprzedawczyni wyliczoną kwotę. Podziękowałam grzecznie i wyszłam ze sklepu. Podeszłam do niskiego parapetu i na nim usiadłam. Wyciągnęłam z paczki jedną fajkę i włożyłam ją do ust. Zaczęłam zawzięcie szukać zapalniczki w torebce. Dopiero po chwili zorientowałam się, że musiała wypaś mi w samochodzie.

T: Kurwa.
Z: Chcesz ognia ?
Uniosłam głowę do góry i moim oczom ukazał się nie kto inny jak Zayn. Kiwnęłam głową na znak tak. Chłopak przysunął zapalniczkę do papierosa i ją odpalił. Zaciągnęłam się i już mogłam cieszyć się dymem w płucach. Usiadł obok mnie i sam zapalił.Nie ukrywam, że czułam się dosyć dziwnie w jego towarzystwie.
Z: Mówiłem ci tyle razy, żebyś nie paliła.
T: Mówiłam ci to samo.
Z: Nie pasuje ci papieros.
T: A tobie pasuje ?
Z: Na pewno bardziej niż tobie.
T: Z resztą co cię obchodzi czy palę czy nie.
Z: Trochę obchodzi.
Popatrzyłam tylko na niego ze zdziwieniem i wróciłam myślami gdzie indziej. Przez dobrą chwilę siedzieliśmy w ciszy. W końcu, któreś z nas musiało się odezwać.
Z: Jak już tak się spotkaliśmy to może do mnie wpadniesz ?
T: Nie sądzę żeby to był dobry pomysł.
Z: Dlaczego ?
T: Zayn.
Z: Daj mi tylko jeden jedyny powód dla, którego nie chcesz.
T: To nie jest dobry pomysł po tym co razem przeszliśmy.
Z: Nie możesz tego potraktować jako spotkania z kumplem ?
T: Przyjaciele ?
Z: Tak.
T: Sama nie wiem.
Z: Chodź nie wygłupiaj się.
Chłopak wstał i podał mi rękę. W zasadzie miałam inne wyjście, ale czemu nie. Wiedziałam, że może wyniknąć z tego coś nie zbyt dobrego, ale w końcu uległam. Taka już jestem. Podałam mu rękę i wstałam z murku. Wtedy poczułam takie miłe uczucie. Wróć. Nic nie poczułam. Nic, a nic.
T: Oj, Malik, Malik.
Uśmiechnął się do mnie i wywalił peta.
Z: Jedziemy razem czy osobno ?
T: A jak wolisz ?
Z: Razem ?
T: Osobno.
Z: Uparta jesteś. Będę czekał.
T: Przyjadę tylko po drodze zatankuje samochód.
Z: Nie robisz mnie w konia ?
T: Nie. Na pewno przyjadę. Obiecuje.
Z: Liczę na ciebie.
Uśmiechnęłam się do niego i poszłam w stronę swojego samochodu. Wsiadłam do niego i włożyłam kluczyki do stacyjki i odpaliłam silnik. Wyciągnęłam z torebki telefon.
Nowa wiadomość od: Julia xx
"Wpadniesz dziś ?"
Nacisnęłam zieloną słuchawkę obok jej zdjęcia i czekałam na sygnał. Po chwili odebrała. Szkoda mi było je odmawiać. Nie chciałam przyznawać się jej do kogo jadę, ale w końcu to wyczaiła. Nie spodobało jej się to, że jadę do Zayna. Ale cóż nie jej sprawa z kom się spotykam. Pożegnałam się z nią i się rozłączyłam. Rzuciłam komórkę na fotel i rozejrzałam się po parkingu. Zauważyłam, że Zayna samochód zniknął. Odjechałam z parkingu i udałam się na stację. Zatankowałam i pojechałam prosto do jego mieszkania. Wjechałam na parking podziemny i zaparkowałam samochód. Wyszłam z niego i zamknęłam za sobą drzwi. Poszłam do windy i wyjechałam na właściwe piętro. Wtedy zdałam sobie sprawę, że tak na prawdę od naszego spotkania nie byłam u niego ani razu, a to było jedno z moich ulubionych miejsc na wieczorne seanse filmowe. Podeszłam przed drzwi i przez chwilę zastanawiałam się czy zapukać. Może lepiej by było zwinąć się i napisać mu esemesa z przeprosinami ? W końcu moja ręka powędrowała wyżej i w końcu zapukałam. Po krótkiej chwili czekania, drzwi się otworzyły.
Z: Myślałem, że już nie przyjedziesz.
T: Obiecałam.
Zaprosił mnie do środka i zamknął drzwi. Rozebrałam buty i weszłam z nim do kuchni. Usiadłam na hokerze.
Z: Sok ?
T: Bananowy ?
Z: Oczywiście.
Chłopak wyciągnął z lodówki mój ulubiony sok i nalał go do szklanki. Podał mi go i poszliśmy do salonu. Przez cały czas rozmawialiśmy, śmialiśmy się, wygłupialiśmy. Jak dawniej. W końcu naszliśmy na tematy naszych związków. Nieistniejących związków. Nawzajem wypytywaliśmy się siebie o to czy kogoś mamy. Mówił, że nikogo nie miał, chociaż trudno mi w to uwierzyć.
T: Ty ? Chłopak, któremu tylko imprezy w głowie i same laski ? Jakoś nie wierzę.
Z: Ja też tobie nie wierzę. Jak taka dziewczyna może nie mieć chłopaka ?
T: Jaka ?
Z: Piękna, urocz, kochana.
T: Nie mam i nie chcę mieć.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Malik wstał i poszedł do drzwi. Po krótkiej chwili przyniósł wielkie opakowanie i położył je na stole. Usiadł na kanapie i zaczęliśmy jeść.
Po jakimś czasie włączyliśmy film.
Z: Piątek.
T: Piątkowe wieczory filmowe.
Z: Pamiętasz.
T: Jak bym mogła zapomnieć.
Z: Dlaczego nie chcesz mieć nikogo ?
T: Nie chcę znowu się zakochać i cierpieć po nieudanej miłości.
Z: Nie doceniałem cię. Głupi byłem.
T: Możemy zmienić temat ?
Z: Dlaczego ?
T: Nie chcę do tego wracać.
Z: Nigdy nie rozmawialiśmy o tym normalnie. Tak bez nerwów.
T: To jest bardzo trudny temat jak dla mnie.
Z: Może warto go poruszyć ?
T: A co to zmieni ?
Z: Wiem, że to ja wszystko spieprzyłem. Strasznie tego żałuję.
T: Na prawdę było mi z tobą dobrze.
Z: Przez te cholerne imprezy i kumpli straciłem najważniejszą osobę w moim życiu.
T: Mogłeś o tym myśleć jak samą mnie tu zostawiałeś.
Z: Wtedy myślałem tylko o sobie. Ale już tak nie jest.
T: Wątpię.
Z: Jest jakaś szansa żebyśmy znowu byli razem ?
T: Nie Zayn.
Z: Zmieniłem się.
T: Nie. Nie zmieniłeś się. Jest już późno. Pójdę.
Wstałam z kanapy i zaczęłam kierować się w stronę przedpokoju. Naglę poczułam dotyk na dłoni. Pociągnął mnie i przycisnął do ściany. Zaczął tak namiętnie i zachłannie całować. Odwracałam twarz w inną stronę żeby tego nie robił, jedna był tak zawzięty, że na nowo łączył nasze usta.
T: Zayn, przestań.
Nie reagował. Zaczęłam go prosić, błagać żeby mnie zostawił. Nagle jego ręce powędrowały na mój brzuch. Wtedy poczułam mocne szarpnięcie, odgłos rozdzierającego się materiału i rozsypanych guziczków. Poczułam jego gorące dłonie na dekolcie. Właśnie w tej chwili się zapomniałam i moje ręce powędrowały na jego szyję. Jego natomiast znalazły się na moich pośladkach. Nie wiem po co i dlaczego to zrobiłam, ale wsunęłam ręce pod jego koszulkę. Podciągnęłam ją do góry, jednocześnie ściągając ją z niego. Przywarł mnie ponownie do ściany dotykając swoim torsem mojego nagiego ciała. Momentalnie zrobiło mi się gorąco. Nagle Malik mnie uniósł do góry i zaczął zmierzać w stronę sypialni. Położył mnie na łóżku i rozpiął swoje spodnie. Zsunął je z siebie i wrócił do pocałunków. Podniosłam pupę delikatnie do góry, co ułatwiło mi pozbycie się spodni. Wsunął ręce pode mnie i rozpiął stanik. Zsunął go ze mnie i zaczął całować moje piersi. Nagle do mnie doszło, że źle robię. Zaczęłam go odsuwać od siebie, ale nie obchodziło go moje zdanie. Nadal mnie całował pomimo moich sprzeciwień. W końcu ściągnął ze mnie majtki. Nie wiem jak to zrobił. Nie dawał za wygraną. Nadal kontynuował. Zaczęłam go drapać po plecach, bić go, krzyczeć. Ale na nic. Był tak zawzięty, że nic go nie powstrzymywało. W pewnym momencie leżał na mnie już całkiem nagi. Jednym gwałtownym, szybkim i mocnym ruchem wszedł we mnie. Krzyknęłam z bólu. Po chwili przyjemnego bólu. Poczułam niesamowitą przyjemność. Odpuściłam. Sama zaczęłam go całować. Sprawił, że znalazłam się w innym świecie. Jego ruchy przez cały czas były szybkie.
Z: Tak bardzo za tym tęskniłem.
T: Nie przestawaj. Proszę cię.
W pokoju unosił się zapach seksu, a w całym mieszkaniu nasze niespokojne oddechy. Wzdychanie, moje ciągłe krzyki. Przyspieszał. Z każdym pchnięciem przyspieszał. Robił to coraz mocniej. Wchodził głębiej. W końcu znalazł punkt, który zaczął podkręcać. 
T: Zayn.
Z: Ciiii.
Po krótkiej chwili wygięłam się w łuk i poczułam niesamowite mrowienie. Zadrżałam i na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Malik doszedł w tym samym momencie. Opadł na mnie i popatrzył mi głęboko w oczy. Wiedziałam, że popełniłam błąd, ale nadal siedziała we mnie miłość do niego. Ponownie złączył nasze usta w namiętnym pocałunku, a ja głupia odwzajemniając go dałam mu jednoznaczny znak, że nadal coś do niego czuję. Oderwał się ode mnie.
Z: Kocham cię.
T: Ja też cię kocham Zayn.
Jeszcze raz ale tym razem delikatnie musnął moje usta i położył się obok. Objął mnie ręką, a ja położyłam głowę na jego torsie. Przez chwilę zastanawiałam się, czy czasem nie wyjść, ale było mi tak dobrze. nie chciałam niszczyć tej chwili. W końcu zasnęłam.
Rano się obudziłam i Zayn jeszcze spał. Założyłam bieliznę i wyszłam z sypialni. Udałam się prosto do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki wodę i zaczęłam nalewać jej do szklanki. W głowie miałam mętlik. Źle zrobiłam ? A może dobrze ? Sama już nie wiem. Boję się, że on jest nadal taki sam. Że się przejadę na tym cholernym zaufaniu.
Nagle poczułam ciepło na plecach i jego ręce na brzuchu. Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech. Przecież ja go kocham. Oparł delikatnie głowę na moim ramieniu.
Z: Dzień dobry kochanie.
T: Dzień dobry.
Zaczął delikatnie muskać moją szyję, jednak znowu coś we mnie pękło.
T: Zayn, musimy pogadać.
Z: Coś się stało ?
Odwróciłam się do nie i oparłam o blat.
T: Nie jestem pewna czy dobrze robię. Boję się, że znowu będzie jak dawniej.
Z: Zmieniłem się.
T: Skąd mam mieć pewność, że się zmieniłeś 
Z: Zrobię wszystko żebyś wróciła.
T: Nie wiem czy dam radę.
Uklęknął przede mną i chwycił moje ręce.
Z: Zrozum. Wszystko.
T: Boję się.
Z: Tak strasznie brakuje mi twojego dotyku, oddechu, pocałunków. Samej obecności. Chcę żeby znowu w łazience były porozwalane twoje kosmetyki, w sypialni wszędzie twoje ciuchy, po całym domu porozwalane buty. Tak bardzo mnie to denerwowało, ale bardziej wkurza mnie to, że tego już nie ma. Pragnę żeby wszystko było jak dawniej. Przepraszam. Przepraszam cię za te wszystkie złe rzeczy które zrobiłem, że cię nie doceniałem. Przepraszam. Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
Stałam tak i słuchałam co ma mi do powiedzenia. Po jego policzkach zaczęły spływać pojedyncze łzy. Był tak strasznie tym wszystkim przejęty. W końcu zrozumiałam, że drugiego takiego nie znajdę. Schyliłam się i go pocałował. Wstał i się do mnie przytulił. Ciągle płacząc.
Z: Przepraszam.
T: Nie płacz. Kocham cię.
Z: Kocham cię, tak bardzo cię kocham.
Posadził mnie na blacie i zaczął namiętnie całować.
Od tego czasu cieszę się, że zostałam tamtej nocy. I ta jego zachłanność. Strasznie go kocham i nie chcę żyć bez niego. Będziemy ze sobą na zawsze. Do końca. Bo wiem, że mu na mnie zależy i, że jestem miłością jego życia. Tak jak i on moją!
_______________________________________
Meeeeeeega długi i meeeeeega zajebisty.
Przepraszam za moją SKROMNOŚĆ, ale jest świetny !!
Przynajmniej dla mnie nie wiem jak dla was. Więc ?!!
KOMENTOWAĆ SKARBY. SŁONECZKA MOJEEEE!!!! <33333/ Lexii xx.

31 komentarzy:

  1. Karola! Boże! Mój ulubiony! <3 dziękuje, że go dla mnie napisałaś i dzięki że tyle mnie w napięciu trzymałaś, w końcu od 13! hahaha, warto było <3 JEST CUDOWNY !!!!!!! <3 NAJZAJEBISTRZY TWÓJ <3

    OdpowiedzUsuń
  2. + HEJ DZIEWCZYNY! w piątek śpie u naszej wspaniałej pisarki i dopilnuje, żeby dodała 9 część bo też nie moge wytrzymać + może namówie ją i jakoś natchnę do napisania 10 części!! <3 :D Karola, przygotuj się lepiej! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak będę trzymała cię w napięciu !! :D
      Dłużej niż dzisiaj !!!

      Usuń
    2. dłużej niż 8 godzin? hahha, Karola, mówie całkiem powaznie, tak cie przetrzepie, ze sie nie pozbierasz! :D <3 i musimy nagrać twitcama wkońcu! :D

      Usuń
    3. I nagramy !! :D
      Jak mnie natchniesz tak jak dziś to napiszę kilka części !!!!! :D

      Usuń
    4. Juz mysle :D ahahah <3

      Usuń
  3. Najlepszy jaki czytałam z Zaynem <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty, boski, cudowny *.* czekam na 9 rozdział z Niallem <3

    OdpowiedzUsuń
  5. To wszystkoo ... Po prostu brak mi słów *_*
    Zapraszam do mnie http://forever-young-one-direction-one-dream.blogspot.com/ ;-DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty boże kocham to co piszesz masz talent

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze no , myślałam że będę pierwasza <33 Imagin CuDo !!

    OdpowiedzUsuń
  9. CUDO ! MEGA ! BOSKI ! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG!!! THE BEST IMAGIN EVER<3 Jak dla mnie najlepszy jaki dotąd napisałaś...szacun:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudo, cudeńko, niezwykła perełka! ;3
    Wowcia niezły pomysł ;)
    Podziwiam, podziwiam :*

    Przy okazji zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebisty x805775754! :*<3
    już o jednego mniej :D nie wiedziałam,że tak szybko mi pójdzie no :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ludzie po co wy piszecie że np Zayn palił przecierz on nie może palić jest piosenkarzem a palenienie mu zniszczyłoby głos

    OdpowiedzUsuń
  14. CUDOWNY! Pięgny pięgny pięgny! <3 Czytałam z przyjaciółką, bo jutro 1DDay i pasował idealnie <3 POZDRAWIAMY!

    OdpowiedzUsuń
  15. PS: Mamy 20 i 21 lat a i tak ich kochamy <3

    OdpowiedzUsuń
  16. O Bożeeee ! Ten imagin jest niesamowity. <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  18. Słaby widziałam lepsze

    OdpowiedzUsuń
  19. zajebisty.... poprostu szczerzę się do monitora i ryczę....

    OdpowiedzUsuń