czwartek, 25 lipca 2013

LOUIS #2 ( +18)

Louis #2
                                SPECJALNIE DLA SOPHIE CANDY
                                            *** Olss for you !! :D ***

Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w bokserkę i majtki. Mój stały strój do spania. Rozczesałam włosy i umyłam zęby. Poszłam do sypialni i położyłam się obok Hazzy. Chciałam go pocałować, ale ten najwyraźniej nie miał ochoty. Wkurzyłam się bo wczoraj rozmawialiśmy dużo na temat naszego związku i wydawało mi się, że wszystko mamy wyjaśnione. Położyłam się tyłem do niego i odburczałam coś pod nosem. Wiedziałam, że za chwilę będzie miał wyrzuty sumienia. Przysunął się do mnie i zaczął całować mnie po odkrytym ramieniu. Zrobiłam mu na złość i przykryłam się, aż po szyję.
H: Przepraszam.
T: Teraz przepraszam ?
H: Nie chciałem.
T: Dlaczego tak mnie traktujesz ?
H: Nie wiem.
T: Masz jakiś powód ?
H: Ostatnio jakoś, a z resztą.
T: Mów.
H: Tak jakby coś między tobą, a Louisem.
T: Oszalałeś ?
H: Przepraszam.
T: Wiesz, że cię kocham i nie zamieniłabym cię na nikogo innego,nawet na Lou.
H: Też cię kocham.
Pocałowałam go i przytuliłam się do niego. Po chwili zasnął. Ale ja nie mogłam. W głowie miałam tylko kupę kłamstw jakimi darzę Stylesa. To samo przychodzi. Była już 2 w nocy. Jak zwykle o tej porze dostałam esemesa. "Przyjdź !" Chciałam iść, ale postanowiłam, że z tym skończę. Odpisałam mu tylko zwykłe nie. Jak zareagował ? Nie wiem. Nic nie napisał. Może zrozumiał, że ja i Hazza. Że to z nim jestem i nie chcę go zdradzać. Bałam się, że się zdenerwuje. Powie Harremy. W głowie miałam tysiące myśli. W końcu wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Piwo o trzeciej w nocy ? Czemu nie. Miałam tylko cichą nadzieję, że będzie w lodówce i to moje ulubione. A z resztą potrzebuję tylko alkoholu. W trakcie kiedy przechodziłam obok pokoju Louisa, otworzyły się drzwi i pociągnął mnie do środka. Zamknął drzwi i mnie pocałował. Robił to tak zachłannie, namiętnie. W końcu się od niego oderwałam.
T: Nie mogę.
Lo: Możesz.
T: Zrozum mnie. Nie.
Chłopak trafił w mój czuły punkt. Włożył swoją rękę w moje majtki  i przejechał po kobiecości. Po całym moim ciele przeszedł dreszcz. Teraz już wiedział, że nie będę się upierała. Znowu złączył nasze usta w jedność i powoli zmierzał w stronę łóżka. Położyłam się na nim, a on na mnie. Jego ręka nie opuszczała wcześniejszego miejsca. Miał na sobie tylko bokserki co ułatwiało sprawę. Tej nocy był jakiś inny. Jakby zdenerwowany. Wszystko robił tak szybko. Ciągle mnie całując, ściągnął ze mnie bokserkę i zjechał do mojego biustu. Zaczął ssać sutki, po chwili je przygryzając. Kierował się coraz niżej. W końcu doszedł do podbrzusza. Chwycił majtki i chciał je ściągnąć. Podniosłam pupę do góry i pozwoliłam mu na to. Przejechał palcem po łechtaczce, przez co zadrżałam. Zaczął całować moją kobiecość. W pewnym momencie gwałtownie włożył we mnie palca, przez co cicho zajęczałam. Najpierw jego ruchy było wolne, ale z czasem przyspieszał. W końcu wkładał dwa palce. Po chwili znalazł punt, którego szukał. Zaczął szybko nimi poruszać. Jakimś cudem powstrzymywałam moje jęki, co było bardzo trudne. Coraz szybciej i szybciej. W jednej sekundzie oblała mnie fala gorąca. Nie mogłam się uspokoić. Chłopak podsunął się do góry i mnie pocałował, pozwalając posmakować siebie. Zsunęłam mu bokserki. Jego penis wyskoczył z nich, obijając się o jego brzuch. Chwyciłam go do ręki i zaczęłam jeździć w górę i w dół. Oddalił się ode mnie i jednoznacznym ruchem dał mi znać, żebym uklęknęła. Zrobiłam tak jak chciał. Oblizałam go po całej długości i w końcu włożyłam główkę penisa do buzi. Robiłam okrężne ruchy językiem. W końcu zaczęłam wkładać go do połowy. Moje ruchy stawały się coraz szybsze. Chłopak chwycił moje włosy i pomagał mi w poruszaniu głową. Zaczęłam się z nim droczyć i co chwilę wyciągałam jego kolegę z ust. Cały czas jęczał pod nosem, żebym my tego nie robiła, ale właśnie tego chciałam. W pewnym momencie moje ruchy stały się na tyle szybkie, że chłopak doszedł. Zamruczał cicho pod nosem i podparł się łóżka. Połknęłam wszystko i usiadłam na łóżku. Jednym ruchem popchnął mnie tak, że leżałam. Nachylił się nade mną i bardzo mocnym ruchem wszedł w moje wnętrze. Sprawiał, że nie mogłam powstrzymać swoich krzyków. Zabrałam obok leżącą poduszkę i przykryłam nią twarz. Zaczął przyspieszać. W pewnym momencie ze mnie wyszedł. Odsunęłam z głowy poduszkę i popatrzyłam się na niego.
Lo: Krzycz.
T: Nie mogę.
Lo: Masz krzyczeć.
T: Lou. Proszę nie wytrzymam.
Byłam tak napalona, że nie wiedziałam co zrobić. Wszedł gwałtownie i tak głęboko jak nigdy. Po kilku pchnięciach. Mocnych i sprawiających ból pchnięciach, przeszedł przez moje ciało niesamowity dreszcz. Nie wyszedł ze mnie tylko został. Doszedł w tym samym momencie co ja. Przejechałam paznokciami po jego plecach. Wygięłam się w łuk i za nic nie mogła doprowadzić się do normalnego stanu. Nasze płyny się zmieszały. Opadł na mnie. Nie mogłam uspokoić mojego oddechu. To był coś czego dawno nie odczułam. Wyszedł powoli ze mnie i jeszcze raz namiętnie mnie pocałował. Odgarnął z mojej twarzy włosy i popatrzył mi w oczy.
Lo: Dlaczego to mnie nie wybrałaś ?
T: Lou.
Lo: Kocham cię, wiesz ?
T: Też cię kocham.
Wyszeptałam tylko i odsunęłam jego rękę. Wstałam z łóżka i ubrałam bokserkę. Chłopak usiadł na łóżku i mi się przyglądał. Założyłam majtki i podeszłam do drzwi. Odwróciłam się i jeszcze raz na niego popatrzyłam. Wiem, że chciałby żebym została, żebym to z nim była. Ale nie mogłam zrobić tego Hazzie, pomimo że tak strasznie go kochałam. Wyszłam z pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Poszłam do kuchni i wyciągnęłam z lodówki piwo. Wypiłem je szybko i wyrzuciłam puszkę do kosza. Wróciłam do sypialni i położyłam się obok chłopaka. Popatrzyłam na niego. Miałam wyrzuty sumienia, że tak go okłamuje. W pewnym momencie zasnęłam.
Rano wstałam z łóżka i poszłam na dół. W kuchni byli wszyscy poza Lou. Pocałowałam Hazzę i usiadłam na przeciwko niego. Upiłam łyka jego kawy. Wtedy do kuchni wszedł Lou. Był w samych bokserkach. Kiedy się odwrócił w stronę lodówki zobaczyłam, że ma podrapane plecy. Przeklęła w myślach i modliłam się tylko, żeby nie zauważyli. Wiem, że było to niemożliwe. W końcu to zauważyli i zaczęli się śmiać. Wymieniłam się z nim wystraszonym spojrzeniem, co zauważył Harry.
H: Wiedziałem.
T: Nie zaczynaj znowu.
Lo: Hazz, spokojnie.
Z: Więc kto to ?
Lo: Jednorazowa przygoda w hotelu. Nic więcej.
Odetchnęłam z ulgą. A na Harrego spojrzałam tylko zdenerwowanym wzrokiem.
________________________________
Podoba się ??
W końcu z Lou i to + 18!!! :D
Może być ???? :D/ Lexii xx.

16 komentarzy:

  1. będzie 2 część?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste zrób 2 część plisssss <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy dodasz 9 rozdział opowidania z Niallem ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też czekam...świetnie piszesz i zgadzam się z resztą że do tego 2 część byłaby super.... :) pozdrawiam :D

      Usuń
  4. Cudowny imagim! Jdjdjdjd! Proszę napisz jeszcze jedną część!

    OdpowiedzUsuń
  5. Troche takie niedokończone, więc.. PROSZE 2 czesc? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Karola zajebiste <3 ide zbierac sie na rower :* 2 część prosze <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny i plisss dawaj drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty... To jest moj ulubiony blog.. Przeszukalam 10 stron google zeby znalezc fajny blog z imaginami i twoj jest naj.. Czytam go od dawna i go uwielbial. Super wychodzi ci pisanie... Czekam na 2 cz. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super :)kiedy będzie 9 rozdział na kiss me now ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Musisz pisać częściej +18 :D świetny ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski <333 więcej takich :**

    OdpowiedzUsuń