poniedziałek, 15 lipca 2013

NIALL #50

Niall #50

         IMAGIN SPECJALNIE DLA DOMINIKI !!!
           WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!! ~ Lexii xx. <333


Właśnie wracam od znajomych. Długi weekend nad jeziorem w drewnianych domkach. Lubię coś takiego. Miałam jeszcze jakieś dwadzieścia minut do Londynu. Wjechałam w lasek i chciałam przejechać przez skrzyżowania na którym ja mam pierwszeństwo. Lecz jakiś zakichany dupek wjechał mi w przód samochodu. Wysiadłam z samochodu, tak jak i on. Kurwa moje autko.
N: Co pani zrobiła ?
T: Ja ? Co ja zrobiłam ?
N: Wymusiła pani pierwszeństwo.
T: Może pan popatrzy na znak.
Chłopak odwrócił się, a po chwili stał już przodem do mnie.
T: I ?
Podrapał się po karku i zaczął tak strasznie przepraszać.
N: Na prawdę nie chciałem. Przepraszam. Strasznie przepraszam. Ja za to zapłacę, za całą naprawę zapłacę.
T: Dobrze.
N: Cholerny pech.
T: Spokojnie.
N: Strasznie mi głupio. Ma pani teraz chwilę ?
T: No mam.
N: To jedźmy od razu z tym załatwić.
T: Czemu nie.
N: Może pani pojedzie za mną ?
T: Ok.
Wsiadłam w samochód i czekałam jak blondyn ruszy. Po chwili jechałam za jego samochodem i jakiś czas później byliśmy już u mechanika. Wysiadłam z auta i podeszłam do blondyna. Razem udaliśmy się do mężczyzny stojącego przed wielkim garażem.
N: Hej.
M: No hej.
N: Błagam cię zrób coś z tym.
M: Łohoho. Kogo wina ?
N: Moja.
Cały czas stałam i przysłuchiwałam się rozmowie mężczyzn. No i chyba się znali.
N: Ostatnio mam niezłego pecha.
M: Ja bym tego pechem nie nazwał.
T: Serio ?
M: Zderzyć się z taką panią ? Każdy by tego chciał.
Na jego słowa zrobiło mi się trochę gorąco, a moja twarz na pewno była czerwona.
T: Ile to będzie trwało.
M: Na oko to gdzieś dwie godziny.
T: Dwie godziny ? Cholera.
Zabrał od nas kluczyki i wjechał samochodami z jakimś chłopakiem do garażu. Więc dwie godziny. Cholerne dwie godziny czekania.
N: To może da się pani zaprosić na kawę, herbatę. Obiad ?
T: (t.i.).
N: Niall. W końcu muszę jakoś odkupić swoje winy.
T: Obiad.
Udałam się z chłopakiem do jakiejś restauracji. Nie jakiejś. Bardzo drogiej restauracji. No ale skoro taką wybrał. To czemu nie. Szczerze to nawet nie wiem ile tam siedzieliśmy. Było bardzo miło, ale to bardzo. Jak patrzyłam w jego oczy, to momentalnie się rozpływałam. W końcu wróciliśmy do warsztatu samochodowego. Okazało się, że samochody są gotowe od godziny. Troszkę nam się ten obiad przedłużył. Wsiadłam do samochodu i już chciałam odjechać, ale blondyn podbiegł do mojego samochodu. Otwarłam okno.
N: Numer. Błagam daj mi swój numer.
Uśmiechnęłam się tylko do chłopaka, który po chwili wyciągnął swojego iPhona. Podał mi go, a ja zapisałam w nim swój numer.
T: Proszę.
N: Jeszcze jedno.
T: Tak ?
N: Masz jakieś plany na jutrzejszy wieczór ?
T: Jak na tą chwilę to nie.
N: Kolacja ?
T: Myślę, że tak.
N: Gdzie mieszkasz ?
T: Parker Street 20.
N: Przyjadę po ciebie o 19. Pasuje ?
T: Pasuje.
Odjechałam i ruszyłam prosto do domu. Dopiero w mieszkaniu doszło do mnie kto się właśnie ze mną umówił. Tak, tak sławny chłopak. Zajebiście sławny. Na pewno nie to mnie do niego ciągnęło. Raczej obawiałam się co do tego, żeby nie wylądowała na okładce jakiejś gazety. Wystarczy jedno spotkanie, a zaraz może być głośno. No trudno, już tego nie cofnę.
Założyłam na siebie czerwoną sukienkę i czarne szpili. Włosy spięłam w wysokiego koka. Zrobiłam delikatny makijaż i byłam gotowa do wyjścia. Była równa siódma. Zjechałam na dół i wyszłam przed budynek. Przy którym czekał już Niall. Czarne spodnie, biała koszula, marynarka i muszka. Jak ja to kochałam. Chłopak w muszce. To tak strasznie mnie pociągało. Przywitaliśmy się i ruszyliśmy do jego samochodu. Ten wieczór spędziłam wspaniale. Do domu wróciłam koło 23. Od razu walnęłam się na łóżko.

*** Miesiąc później ***
Kolejne spotkanie z Horanem. Dzisiaj u niego. Przyjechał po mnie koło 17. Po drodze do niego byliśmy jeszcze w supermarkecie. Nakupiliśmy dość sporo żarcia na dzisiaj. Po szóstej byliśmy na miejscu. Pierwsze co to wypakowaliśmy zakupy i zaczęliśmy robić naleśniki. Z całym jedzeniem poszliśmy do salonu. Rozłożyliśmy się na kanapie i włączyliśmy telewizor. Leciały jakieś brytyjskie seriale, ale w końcu trafiliśmy na film w pewnym momencie Horan wyłączył telewizor.
T: Co jest ?
N: Podobasz mi się.
T: Ja ?
N: Tak ty mi się podobasz. Cholernie mi się podobasz.
T: Niall.
N: Tamten dzień wtedy z tymi samochodami. To jest najszczęśliwszy dzień w moim życiu.
T: Ale jak ty to sobie wyobrażasz. Sława.
N: Teraz liczysz się tylko ty.
Wstałam z kanapy i podeszłam do niego, siadając na nim okrakiem.
T: Fajnie się składa bo ty też mi się podobasz. Bardzo, bardzo.
Niall chwycił mnie w talii. Zbliżył do mnie twarz. Przytrzymałam dłońmi jego policzki. Zbliżył się już na taką odległość, ze nasze usta złączyły się w długim pocałunku.
Potem już wiadomo co się stało...
______________________________________
Podoba się ?? :D
Wszystkiego najlepszego jeszcze raz!! <3 :D
Komentujcie!!
A co do konkursu to dodam imaginy jak najszybciej, ale w sobotę robiłam i nie miałam kiedy!!! :(( <33
Przepraszam !! <33/ Lexii xx.
+ Polecam wejście na tego bloga -----> LINK

6 komentarzy:

  1. zajebisty ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. o boże KC ♥ dziękuję :*** \ Dominika ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, jestem u ciebie na blogu pierwszy raz i zdecydowanie zostaje ;D Czekam na jakiś z Harrym ;3 Weny i zapraszam http://przygodawlondynie.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. supcioo :) kiedy dodasz 9 rozdział ??

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń