wtorek, 11 czerwca 2013

ZAYN #17

Zayn #17
Jeden kieliszek wódki, drugi i trzeci. Szklana butelka, już prawie jest pusta. Obraz zamazany, zawroty w głowie. Normalne. Normalne jest picie, a zdrada ? Czy to coś normalnego ? Rozmyślanie nad tym jak się kochają, wzbudzało we mnie gęsią skórkę. Sama z butelką wódki w pokoju hotelowym. Upragniony weekend. Pozbierałam się z fotela i chciałam iść do łazienki. Niestety moje starania poszły na nic. Mój ostatni przystanek, łóżko. Pieprznęłam całym ciałem w pościel. Jeszcze chwila i zasnę. Tak zasnę, ale nie na długo. Szkoda, chciałabym na zawsze. Powoli moje powieki stały się cięższe, no i w końcu opadły. Wymarzona pobudka. Znowu zawroty w głowie. Cholera, nie dobrze mi. Zerwałam się jak wariatka z łóżka i pobiegłam do łazienki. Siedziałam na ziemi. Rzygałam i przy okazji zalewałam się cała łzami. Nawet nie wiem, która godzina. Jakiś czas później wzięłam zimny prysznic i od razu poczułam się lepiej. Kac. Największy wróg człowieka. Poszłam do pokoju i zawzięcie zaczęłam szukać telefonu. No na reszcie. Jest. Na ekranie dużo nie było widać. Tak wynik uderzenia w ścianę. Ale wystarczająco tyle, że widziałam 71 nieodebranych połączeń od niego. Od skurwysyna, który mnie tak zranił, który okłamywał, obiecał, że będzie na zawsze. Kretyn. Skończony chuj, którego chcę skreślić z mojego życia. Raz na zawsze. Rozległo się pukanie do drzwi. Podeszłam do nich powoli i przekręciłam zamek. Uchyliłam je i najmniej chciany i oczekiwany gość. Od razu chciałam zamknąć drzwi, ale musiał mi to uniemożliwić. Puściłam drzwi i weszłam do środka. Poszedł za mną.
Z: Proszę cię możemy porozmawiać ?
T: Nie mamy o czym.
Z: Jak to nie mamy ?
T: Źle się czuje, streszczaj się.
Z: Piłaś ?
T: Nie twój zasrany interes.
Z: Jesteś moją.
T: Dziewczyną ? Na prawdę tak myślisz ? Mylisz się.
Z: (t.i.).
T: Nie ma (t.i.), zdradziłeś mnie, a to jest rzecz niewybaczalna, przynajmniej dla mnie.
Z: To znaczy, że już nigdy ?
T: Nie Zayn.
Z: Nie ma żadnych szans ?
T: Nie wiem, może kiedyś. Ale wątpię, że będę mogła zapomnieć. Nie rób sobie wielkich nadziei.
Z: Jeszcze raz chciałem cię przeprosić.
T: Możesz wyjść ?
Z: Dobrze wyjdę.
Podszedł do drzwi, a ja stanęłam przy drzwiach na balkon. Nie chciałam na niego patrzeć.
Z: Kocham cię.
Zamknęłam oczy i po policzku spłynęła mi pojedyncza łza. Odwróciłam się i już go nie było. Nie wytrzymałam. Zaczęłam wyć jak dziecko. Po kilku godzinach zabrakło mi łez. Uspokoiłam się i zaczęłam myśleć nad sensem swojego życia, co po jakimś czasie doprowadziło mnie ponownie do płaczu. Kolejne krople alkoholu i spanie na ziemi.
Następnego dnia się obudziłam i doszłam do wniosku, że takie życie nie ma już sensu. Co mi da kolejny dzień picia ? Nic, no właśnie. Może i straciłam miłość swojego życia, ale na świecie na pewno jest mężczyzna, który mnie pokocha i będzie szanował. Zaznaczam, będzie szanował. Bo to co odstawił Malik na pewno nie jest oznakom szacunku do swojej kobiety. Minął jeden dzień, drugi, trzeci, dziesiąty. Dwa tygodnie później mieszkałam już u przyjaciółki. Wieczorem miał przyjechać Josh, bo ona coś zaczęła z nim kręcić. W zasadzie to się cieszyłam, bo był on moim dobrym kumplem. Przebrałam się w dresy, koszulkę i bluzę. Siedziałyśmy w salonie, kiedy rozległ się dźwięk dzwonka. Po chwili do środka wszedł Josh, a za nim kto ? No ? Tak, Zayn. Zaczął mnie prosić żebyśmy porozmawiali. Nie widziałam w tym żadnego sensu, ale skoro tak nalegał. Poszłam z nim do innego pokoju. Zamkną za sobą drzwi i stanął kawałek ode mnie.
T: Nie mamy o czym gadać, rozumiesz ?
Z: Pozwól mi się z tego jakoś wytłumaczyć.
T: No tak i powiesz, że tego nie chciałeś, że nie miało to żadnego znaczenia. Tak ?
Z: Masz racje.
T: No właśnie. Wrócę do ciebie i codziennie się będę zastanawiała czy chwilę wcześniej nie bzykałeś innej.
Z: Już nigdy tego nie zrobię. Nigdy.
T: Przed tym wszystkim też byś powiedział, że nigdy byś mi tego nie zrobił. A co jak znowu będzie taka sytuacja jak wtedy ?
Między nami zastała cisza.
T: No dlaczego nic nie powiesz ?
Z: Bo nie wiem co mam powiedzieć.
T: Mam świetny pomysł. Może to ja cię teraz zdradzę co ?
Z: Jak mnie zdradzisz ?
T: No tak samo jak ty mnie.
Z: Nie możesz.
T: Czyli ty mogłeś ?
Z: Nie.
T: Zdradzę cię i to jeszcze dzisiaj.
Wyszłam z pokoju i ubrałam buty. Nie mówiąc nic mojej kumpeli, wyszłam z mieszkania trzaskając drzwiami. No i znowu wylądowałam w hotelu. Na szczęście miałam przy sobie dokumenty i pieniądze. Zarezerwowałam pokój na jedną noc i tak spędziłam moją pseudo zdradę.
Następnego dnia wróciłam do mojej przyjaciółki. Nie wiem dlaczego, ale Josh i Zayn nadal tam byli. Co oni tam spali ? Cholera wie. Weszłam do salonu i popatrzyłam na każdego po kolei.
TP: Gdzie byłaś ?
T: A co ?
Z: No powiedz mi gdzie i z kim byłaś.
Wstał z kanapy i wykrzyczał mi to prosto w twarz.
T: Spałam w hotelu.
Z: Z kim ?
T: Z zajebistym facetem i wiesz co ? To był najlepszy seks w moim życiu.
Stał jak wryty, patrzył się na mnie ze zdziwieniem i nagle po jego policzkach zaczęły spływać łzy.
Z: Dlaczego ?
T: A dlaczego ty to zrobiłeś ? No właśnie, ja też ci na to pytanie nie odpowiem.
Nie wiedziałam co mam zrobić, nie miałam pojęcia.
T: I jak boli ?
Z: Nawet nie wiesz jak bardzo.
T: Rozumiesz już teraz jak ja się czułam ?
No i dopiero po chwili zorientowałam się, że przecież nadal tam oni siedzą. Odwróciłam się i poszłam do innego pokoju, od razu poszedł za mną Zayn.
T: Fajnie to tak się dowiedzieć, że osoba którą kochamy przespała się z kimś innym, nie ?
Z: Chujowo.
T: Rozumiesz jak mnie to bolało jak się dowiedziałam ?
Z: Wiem.
T: Ufałam ci.
Z: Z kim to zrobiłaś ?
T Z nikim.
Z: Co ?
Wkurzyłam się i zaczęłam się na niego wydzierać nie biorąc w ogóle pod uwagę, że Josh i (i.t.p.) mogą to słyszeć. Co ja gadam, na pewno to słyszą.
T: Nie zdradziłam cię.
Z: Co ?
T: Nigdy w życiu nie przespałam się z innym facetem od czasu kiedy jesteśmy razem. Nie byłabym w stanie, za bardzo cię kocham. Rozumiesz ?
Z: Tamta noc była okropna. Brzydzę się sobą.
T: Słusznie.
Z: Wiem, że jak znowu będę próbował cię przeprosić to to nic nie da. Ten moment jak mi powiedziałaś, że to był najlepszy seks w twoim życiu.
T: Z nikim innym nie było lepszego niż z tobą.
Z: Kocham cię.
T: Zayn. Wybaczę. To za dużo powiedziane. Spróbuje zapomnieć, bo też cię kocham.
Z: Dasz radę ?
T: Nie wiem, ale cię kocham. Za bardzo żeby odejść od ciebie.
Z: Obiecuję ci, że już nigdy, ale prze nigdy nie zrobię czegoś takiego.
T: Żałujesz ?
Z: Jak nigdy.
Siedział na łóżku. Podeszłam do niego bliżej i otarłam mu twarz z łez. Usiadłam mu na kolanach i go namiętnie pocałowałam. Brakowało mi tego. Strasznie mi tego brakowało. Jak na razie jest ciężko, spaliśmy ze sobą może parę razy w ostatnim czasie. Powoli zaczynam czuć do niego to co kiedyś, ale wiem, że to nigdy nie wróci. Ale chcę spróbować, a on ? Stara się jak wariat. Codziennie przynosi mi kwiaty, jest taki troskliwy, opiekuńczy. Czy istnieje obawa w mojej głowie, że znowu to zrobi ? Pewnie, że tak, ale jak na razie próbuje o tym nie myśleć. Kochamy się i to jest najważniejsze.


W końcu coś dodałam.
Jak się nie podoba, to Do widzenia nikt was tu nie chce.
Jeżeli tak to zostańcie i komentujcie. !!!!
Kocham was i chcę, żeby ten blog ponownie wrócił do życia!! <33333/ Lexii xx.

14 komentarzy:

  1. świetny jak zawsze już nie mogę się doczekac następnego :P

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM TWOJE BLOGI, SĄ MEGA :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow. Brakuje mi słów. Niesamowity, z reszta tak jak każdy twój imagin. Czekam na nexta.
    <3 :****

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeej kocham cie i bloga :) fajnie ci to wyszlo i czekam na kolejny :). Kaja

    OdpowiedzUsuń
  5. Boooskie! *o*
    Masz talent dziewczyno! :3
    Ogólnie świetnie piszesz! Kurde aż nie wiem co napisać xd

    my-world-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. o boże! jaki cudowny *.* pisz więcej! :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki super ,cudny imagin, bardzo fajna fabuła :P @natalia17k

    OdpowiedzUsuń
  8. super. Kocham twoje imaginy.
    Pisz dalej i niczym się nie przejmuj ;)
    Dominika ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. super, przeczytałam wszystkie, chociaż w twoich opowiadaniach można znaleźć idealnych facetów nie to co w prawdziwym świecie :((((

    OdpowiedzUsuń