niedziela, 19 stycznia 2014

HARRY #12

Harry #12

Jak mam mu powiedzieć, że dziewczyna, którą kocha zdradza go na prawo i lewo ? Jak przekonać go, żeby uwierzył ? Tak bardzo bym chciała żeby się o tym dowiedział, ale... Ale ja nie chcę patrzeć na to jak cierpi. Jest dla mnie najważniejszy. Nie jest świadomy tego ile dla mnie znaczy. Mogłabym oddać za niego życie, mogłabym zrobić wszystko tylko żeby był szczęśliwy. Tylko tego pragnę...
Parę dni temu po sieci krążą zdjęcia Victorii i jakiegoś faceta z poprzedniej soboty. Ona go zapewnia, że to tylko kolega. Znajomy z przed lat, mówi, że to są bzdury wyssane z palca. Reporterzy chcą zrobić w okół ich związku zamieszanie. Wystarczy tylko kilka słów, a on zapomina o wszystkim... Dlaczego on tego nie widzi ?
Podjechałam pod duży dom i zaparkowałam samochód na podjeździe. Zabrałam torbę i wyszłam z auta, zamykając go pilotem. Podeszłam do wielkich, mahoniowych drzwi i zapukałam do nich. Od kąd mieszka u niego ta zakichana blondyna, nie mogę czuć się jak u siebie. Muszę pukać, pytać o wszystko. Kiedyś tak nie było, mój dom był jego domem, a jego moim. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, byliśmy jak rodzeństwo. Kiedy ona pojawiła się w jego życiu, wszystko się skończyło. Tak nadal się przyjaźnimy, ale to już nie jest to co kiedyś. Usłyszałam przekręcający się klucz w zamku i zza drzwi wyłonił się chłopak z wielką burzą loków.
-Hej.- powiedział, ukazując swoje wspaniałe dołeczki.
-Cześć.- odpowiedziałam i weszłam do jego domu.
Odłożyłam torbę na podłodze i ściągnęłam buty. Chłopak zsunął z moich ramion kurtkę i powiesił na wieszak. Weszłam do kuchni i zajęłam miejsce na wysokim stołku, natomiast Harry stanął za blatem kuchennym i nalał nam soku. Sięgnęłam do torebki i wyciągnęłam z niej gazetę. Rozłożyłam ją i położyłam przed nim. Chłopak głośno westchnął i zamknął oczy.
-Na prawdę czytasz te brednie ?- zapytał i zabrał gazetę, kładąc ją przede mną.- Na prawdę wierzysz w to, że ona mogłaby mnie zdradzać ?- zaśmiał się i podał mi kubek napoju.
-Dlaczego ty jej tak ufasz, co ?-zapytałam i spojrzałam w jego oczy.
-Bo ją kocham, ona kocha mnie. Mam do niej zaufanie.- powiedział i upił trochę soku.
-Nie wierzę w to co słyszę.- prychnęłam.-Jakby cię kochała, to nie pieprzyła by się z innymi na boku.- powiedziałam.
-Kurwa możesz się od niej odpierdolić ?- krzyknął.- Na prawdę sprawia ci to przyjemność ? Jesteś tak zakłamana. Chcesz rozpieprzyć moje szczęście, chcesz zabrać mi kobietę, którą kocham.- rzucił szklanką, nadal krzycząc.
-Harry...- zaczęłam.
-Nie ! Nienawidzę cię. Jesteś ostatnią osobą z którą chcę teraz przebywać.- krzyknął, a w moich oczach momentalnie zaczęły zbierać się łzy.
-Nie wierzę.- powiedziałam, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Wstałam ze stołka i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia.
-Leah.- powiedział łagodnie.
-Nie Harry, dzięki za szczerość.- powiedziałam, zakładając na nogi buty.
Wtedy do domu weszła wysoka blondynka z masą tapety na twarzy. Popatrzyła na mnie ze zdziwieniem i podeszła do Harrego, całując go namiętnie.
-Nie będę wam przeszkadzać.- powiedziała i przeszła do kuchni.
-Brzydzę się wami.- powiedziałam i ściągnęłam z wieszaka kurtkę.
-Vicci wróć. To też dotyczy ciebie.- powiedział i wszedł do kuchni.
Podniosłam z ziemi podłużną torbę i zawiesiłam na ramieniu.
-Ty suko.- dziewczyna weszła do przedpokoju.
Za nią wszedł Harry i chwycił ją widząc, że nie wyjdzie z tego nic dobrego.
-Idź do kuchni.- powiedział i pchnął ją delikatnie w stronę drzwi.
Ruszyłam za nią i zaczęłam na nią krzyczeć.
-Mam prawo mówić prawdę.- krzyknęłam.- Zdradzasz go i jeszcze w oczy go okłamujesz.- powiedziałam.
-Czerpiesz z tego przyjemność ?- zapytał chłopak stając kawałek ode mnie.
-Co ? Jaką przyjemność ?- popatrzyłam na niego ze zdziwieniem.
-Chcesz zniszczyć mój związek.- powiedział.
-Co mam zrobić żebyś mi uwierzył ?-zapytałam.
-Zniknij z mojego życia. Tylko tego teraz pragnę.-powiedział spokojnie, odwracając się do mnie tyłem.
-Chcę żebyś był szczęśliwy. Nie chcę żebyś cierpiał przez nią.- powiedziałam.
-Możesz...
-Teraz ja mówię.- przerwałam dziewczynie.-Pamiętasz poprzedni piątek ? Zdziwiłeś się, że u ciebie byłam. Jak wychodziłam to na siłę wpakowałam cię do samochodu.
-Leah.- krzyknęła blondynka.
-Nie Victoria. Gdyby nie to, że pojechaliśmy do chłopców, zastałbyś ją w waszym łóżku z Maxem.- powiedziałam.
Chłopak odwrócił się w moją stronę i spojrzał na Vicci, która stanęła przodem do okna.
-Nie wierzę ci.- powiedział.
-Na prawdę chciałbyś zobaczyć, by uwierzyć ? Chciałbyś dostać prosto w serce ? Na prawdę tego chcesz ? Kochała się z innym chłopakiem i to nie jeden raz.- powiedziałam, a po moich policzkach spływały łzy.
-Co ty chrzanisz ?- zapytał ze zdziwieniem.
-Zapytaj Victorii jak jej było dobrze.-powiedziałam.- Dziękuję za wspaniałą przyjaźń Harry...-szepnęłam i ostatni raz spojrzałam w jego oczy, ruszając w stronę wyjścia.
Chwyciłam klamkę i wyszłam z jego domu, trzaskając drzwiami. Wsiadłam do samochodu i odpaliłam silnik. Ruszyłam z przed domu i pojechałam prosto do siebie. Zaparkowałam samochód na podziemnym parkingu i weszłam do windy. Wyjechałam na dziewiąte piętro i przeszłam długim korytarzem do mieszkania. Przekręciłam zamek w drzwiach i przekroczyłam próg. Rozebrałam kurtkę i buty, udając się prosto do łazienki. Nalałam pełną wannę wody i ściągnęłam z siebie wszystkie ciuchy. Weszłam do gorącej wody i zamknęłam oczy, totalnie ignorując dzwonienie telefonu. Po kilkudziesięciu minutach wyszłam z wody i wytarłam się ręcznikiem, zawijając go na mokrych włosach. Założyłam na siebie bieliznę i szare dresowe spodnie, przechodząc do sypialni. Wygrzebałam z szafy luźną podkoszulkę i przeciągnęłam ją przez głowę. Wytarłam włosy i odłożyłam ręcznik na łóżko, przechodząc do kuchni. Stanęłam przy lodówce i w ciągu sekundy w moich oczach pojawiły się łzy. Zaczęłam zdzierać zdjęcia z lodówki, ciągle krzycząc. Każde zdjęcie musiało mi o nim przypominać ? Klęknęłam na ziemi i zaczęłam wyć jak małe dziecko. Po chwili podniosłam się z ziemi i przeszłam do salonu, rozwalając po drodze wszystko co stało mi na przeszkodzie. Usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam z kanapy i podeszłam do nich.
-Leah, otwórz. Proszę.- usłyszałam głos chłopaka.
-Spieprzaj stąd.-krzyknęłam i jeszcze bardziej zaczęłam płakać.- Nie chcę cię widzieć.- krzyknęłam i zsunęłam się po drzwiach.
-Wpuść mnie.- powiedział.
Nie miałam zamiaru tego robić, położyłam się na ziemi i ciągle szlochając zasnęłam.
Obudził mnie niemiłosierny ból głowy i nie zbyt wygodne miejsce w którym spałam. Podniosłam się i usłyszałam ciche pukanie. Wstałam i przekręciłam zamek, uchylając drzwi. Brunet siedział obok drzwi z zapłakaną twarzą. Podniósł się na mój widok.
-Nie mogłaś otworzyć kilka godzin temu ?-zapytał i wszedł do mieszkania.
-Czego chcesz ?-zapytałam.
-Przepraszam.
-Nie chcę twoich przeprosin.- powiedziałam i pchnęłam go tak, że znalazł się za progiem mojego mieszkania.
-Daj mi chwilę. Błagam.- powiedział.
-Powiedziałeś wiele i to mi wystarczy.
-Zerwałem z nią.- wyszeptał i zobaczyłam, że w jego oczach zbierają się łzy.- Przepraszam, że ci nie wierzyłem. Przepraszam za te słowa. Cholernie cię skrzywdziłem i tego żałuję.
-Nie cofniesz tego.- powiedziałam, ocierając twarz z łez.
-Przepraszam.-wyszeptał i przysunął się bliżej chcąc mnie przytulić.
-Wyjdź.- powiedziałam, odsuwając się od niego.
-Leah, ja na prawdę tego żałuję. Nie chciałem cię skrzywdzić.-powiedział cicho.
-Krzywdzisz mnie już od dawna, nic nowego.- odwróciłam się i przeszłam do kuchni.
-Nie rozumiem.- poszedł za mną.
-Na prawdę tego nie widzisz ?- zapytałam z nutką ironii.- Jesteś tak cholernie pociągający. Twój uśmiech, oczy, to jak do mnie mówisz. Jesteś tak strasznie idealny. Nie potrafiłam patrzeć jak obściskiwałeś się z Victorią.- usiadłam na krześle, chowając w twarz w dłoniach.-Jestem o ciebie zazdrosna, kurewsko zazdrosna, bo cię kocham.- wyszeptałam ostatnie słowa.
Zaczęłam szlochać, kiedy poczułam dłonie na moich kolanach. Odsunęłam ręce twarz. Chłopak kucnął przy mnie i spojrzał głęboko w moje oczy.
-Przepraszam. -wyszeptał i przyciągnął mnie do siebie.
-Nie powinnam tego mówić.- powiedziałam cicho i się od niego odepchnęłam, wstając z miejsca.
-Myślałem, że jestem dla ciebie jak brat.- powiedział i podszedł do mnie bliżej.
-To źle myślałeś, możesz już iść.- odwróciłam się do niego tyłem.
-Lee.
-Wyjdź.- krzyknęłam i usłyszałam jak chłopak wychodzi z mojego mieszkania.
Oparłam się o ścianę i zsunęłam, siadając na ziemi. Wtuliłam się w luźną bluzę Harrego, którą teraz miałam na sobie. Ona mi go zastępowała, kiedy go przy mnie nie było. Kiedyś przed trasą mi ją dał, żebym mniej tęskniła, ale to na nic. Z moich oczu płynął potok łez, a ja za nic nie mogłam się uspokoić. Nagle usłyszałam trzaśniecie drzwi i w kuchni pojawił się Harry.
-Nie mogę tego tak zostawić.- powiedział i upadł na kolana mocno się do mnie przytulając.- Nie wyjdę, rozumiesz ? Nie zostawię cie tutaj samej.- wyszeptał i jeszcze mocniej objął mnie ramionami.
-Harry, ja.. Ja przepraszam.- powiedziałam, szlochając.
-To ja przepraszam. Jesteś dla mnie najważniejsza. Słyszysz ? Najważniejsza. Przepraszam, że szukałem miłości wszędzie tylko nie tutaj. Przepraszam. Dopiero teraz zrozumiałem, że to ty jesteś tą jedyną.- wyszeptał i wpił się mocno w moje usta, po chwili się odrywając.
-Kocham cię.- powiedział, patrząc mi prosto w oczy.- Kocham cię najbardziej na świecie.
-Harry, ja nie chcę żebyś był ze mną z litości.- spuściłam wzrok na dół.
-Kocham cię.- powtórzył i sięgnął dłonią do mojego podbródka, unosząc twarz na jego wysokość.- Kocham cię.- wyszeptał, całując mnie delikatnie.
________________________________________________
I jak moje kochaniutkie ?? :D
Podoba się ? :D
Komentujcie ! <3
Znowu Hazz wiem, wiem! :D/ Lexii xx.

17 komentarzy:

  1. O BOŻE! O BOŻE! O BOŻE! Jesteś niesamowita! Co ty ze mną robisz? Poryczałam się przy tym! Mam ciary...
    To było cudowne. Jeden z najlepszych imaginów jakie kiedykolwiek czytałam. KOCHAM CIĘ MOCNO! Xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. awwwww o em dżi koooooocham toooo <3333 :33

    OdpowiedzUsuń
  3. Omomom *O* To Jest świetne ... Kocham To co tu zamieszczasz !! A ten imagin Jednym słowem CUDO *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Prosze zrób jeszcze jedno takie same lub podobne.Kocham twojego bloga ale nie komętuje .Teraz sie poprawie

    OdpowiedzUsuń
  5. O Bosz... Zaje****e!!!!!!! Miałam TAAAAAKIE ciary!! Świetny imagin. Kocham takiego Harry'ego <3 <3 <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne masz talent wpadniesz www.prawdziweonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. poryczałam się, genialny! Jesteś moją inspiracją.


    wpadnij, http://onedirection-imaginy-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. O ranuście!!!! To jest meeega mocne! Wzruszyłam sie... Pisz takich wiecej promujące !!! kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajefajnie piszesz <3. Zapraszam do mnie, wpadnij http://polskia-imagin-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Superoskie! +Lexii xx. robisz imaginy z dedykacją? / S xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak robie ! :) napisz jaki to postaram sie na dzisiaj albo na jutro !/Lexii xx.

      Usuń
  11. Świetny aż się popłakałam

    OdpowiedzUsuń