środa, 30 stycznia 2013

NIALL #15

NIALL #15 część 1.
Masz siedemnaście lat i mieszkasz w UK. Nie uczysz się za dobrze, nienawidzisz szkoły. Wszyscy się z ciebie wyśmiewają, a dlaczego ? No bo jesteś gruba. Od dawana masz z tym problem już kilka razy byłaś na diecie, ale nic z tego nie wyszło. Twoim kuzynem jest Josh. Tak ten co gra w 1D. Widziałaś się z nim ponad dwa lata temu. Od wtedy nie miał czasu żeby przyjechać chociaż na Święta do domu. Mieszkałaś z nim od dziecka, z ciocią mamą i swoimi braćmi. Byłaś jedyną dziewczyną w rodzinie (chodzi o wszystkie dzieci). Denerwowało cię to jak się z ciebie wyśmiewali. Nienawidziłaś tego... Kilka dni temu Josh zaprosił całą naszą rodzinę do Londynu. Nie chciałaś jechać bo wiedziałaś jak to się skończy. Cieszyłaś się tylko z tego, że poznasz chłopaków z One Direction. Byłaś ich fanką. Nikt nie wiedział o tym, że grasz na gitarze i  śpiewasz. Po za mamą. Codziennie chodziłaś na łąkę, gdzie znajdował się malutki domek. Zawsze siadałaś na huśtawce i pisałaś swoje piosenki. W swoim życiu chciałaś poświęcić się wyłącznie na muzyce, ale bałaś się, że inni cię wyśmieją. Mama cię do tego namawiała, ale ty i tak się bałaś. W końcu nadszedł dzień wyjazdu do Londynu. Spakowałaś się i zeszłaś do samochodu. Jechaliście około 5 godzin. Całą drogę przespałaś. Dojechaliście na miejsce. Wyciągnęliście bagaże i poszliście do środka. Byli tam. Nie wierzyłaś własnym oczom, że ich widzisz. Przywitaliście się i poszliście zjeść obiad. Wieczorem oglądaliście filmy i się bardzo dużo śmialiście. Na dole zostałaś ty, Josh, Niall i Hazza. Czułaś, że jak nie mam cioci to on znowu zacznie cię wyśmiewać.
J: Widzę kuzyneczko, że nadal trzymasz figurę.
T: Daruj sobie, co..
Wstałaś i pobiegłaś do pokoju. Usiadłaś na łóżku i zaczełaś płakać. Po chwili usłyszałaś pukanie do drzwi.
T: Proszę.
N: Mogę.
T: Czego chcesz ?
N: Nie przejmuj się tym co Josh mówi.
T: Jak mam się nie przejmować. Od dziecka się ze mnie śmieje, przez to że jestem gruba.
N: Wcale nie jesteś gruba.
T: No nie wcale, gruba i brzydka.
N: Jesteś piękna. I wcale nie gruba.
T: Mówisz tak żeby mnie pocieszyć.
N: Wcale nie.
Wtedy chłopak usiadł obok ciebie i cię przytulił. Nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś. Obudziłaś się koło 5 rano. Wyciągnełaś spod łóżka gitarę i zaczełaś pocichutku śpiewać. Bałaś sie żeby nikt się nie obudził, więc koło 6 skończyłąś. Zeszłaś na dół, o dziwo był tam już Liam. Robił śniadanie. Pomogłaś mu. Później wszyscy zaczęli się schodzić na dół. Pojechaliście zwiedzać Londyn. Było pięknie przez cały czas przy tobie był Niall. On był taki kochany, nie wyśmiewał się z ciebie i w ogóle. Później pojechaliście na obiad. Minęły trzy tygodnie. Za dwa dni macie wracać. Znowu rano się obudziłaś i zaczełaś sobie śpiewać. Wszyscy razem gdzieś pojechali, ale ty zostałaś sama w domu. Przynajmniej tak myślałaś. Znowu poszłaś do pokoju i postanowiłaś napisać nową piosenkę. Wyciągnełaś z torebki notes i podniosłaś gitarę. Zaczełaś grać. Nie wiedziałaś do końca o czym ona będzie. Coś sobie brzdąkałaś kiedy do pokoju wszedł Niall z gitarą.
T: Boże. Co ty tu robisz ? Wystraszyłeś mnie.
N: Oj przepraszam.
Szybko położyłąś gitarę na ziemi, a notes wsunełaś pod poduszkę.
N: Zaśpiewasz mi coś ?
T: Nie, daj spokój nie umiem.
N: Wiem, że umiesz już cię słyszałem, wiem że codziennie wstajesz o 5 i śpiewasz. Zawsze siedze przy drzwiach i cię słucham.
T: Co ?
N: Dziewczyno, ty masz talent, czemu tego nie wykorzystasz ?
T: Przestań, wcale nie...
Chłopak wyciągnął twój notes. Otworzył go na przypadkowej stronie i zaczął czytać to co napisałaś.
N: I ty mi powiedz, że nie masz talentu.
Zapadła cisza.
N: Zaśpiewaj mi to.
Podniosła gitarę i zaczełaś grać i śpiewać. Chłopak siedział wpatrzony w ciebie i słuchał.
T: No i to tyle, nic wielkiego...
N: Napiszemy piosenkę ? Razem ?
T: Co ? Nie rób sobie ze mnie jaj. Ja i Niall Horan mamy napisać razem piosenkę. Nigdy w to nie uwierzę.
N: No to uwierz.
Chłopak się do ciebie uśmiechnął. Siedzieliście tak przez 5 godzin. W końcu dostałaś telefon, że zaraz wszyscy wrócą.
N: Zabiorę cię w takie jedno miejsce. Ok ?
T: No czemu nie.
N: Ale weź gitarę.
T: Po co ?
N: Musimy to napisać, w końcu pojutrze jedziesz.
Uśmiechnęłaś się, zabrałaś gitarę i wybiegliście z Niallem z domu. Wsiadłaś z chłopakiem do samochodu i pojechaliście nad jakieś jezioro. Było tam pięknie. Pisaliście dalej piosenkę. Doszliście do wniosku, że musicie już wracać. Było po dziewiątej. W domu byliście niecałą godzinę później. Zabraliście gitary i weszliście do domu. Wszyscy siedzieli w salonie.
Mama: Gdzieś ty dziecko była, martwiłam się.
T: Przecież żyje, jak widać.
J: Ty, Niall, gitary, razem ? Co jest ?
N: A co ma być ?
J: Ale (t.i.) ty i gitara ? Od kiedy ?Przecież..
T: Jestem grubym beztaleńciem nie.
Popatrzyłaś sie i poszłaś na górę.
J: Nie o to mi chodziło.
Krzyknął Josh z salonu. Nadszedł dzień wyjazdu. Rano przyszedł do ciebie Niall.
N: Śpiesz ?
T: Nie.
N: Możemy pogadać ?
T: No pewnie, co jest ?
N: Nie przejmuj się tym co Josh do ciebie mówi. Wiesz jaki on jest.
T: Mówi prawdę.
N: Wcale nie. Bo nie jesteś gruba i masz niesamowity talent i cię kocham.
T: Taa ja i talent. Co ty powiedziałeś ?
Wtedy chłopak podszedł do ciebie i cię pocałował.
N: Kocham cię.
T: Co ? Nie wierze.
Wtedy irlandczyk znowu złączył wasze usta w pocałunku.
N: Musisz wszystkim pokazać na co cie stać.
T: Jak ?
N: Może x factor ?
T: Oszalałeś ?
N: No proszę. Zrób to dla mnie.
T: Nie wiem musiałabym o tym pomyśleć.
________________________________________________________________________
Drugą część dodam wieczorem :D/ Lexii xx.

1 komentarz:

  1. Natrafiłam wczoraj na twoje imaginy i są świetne prawie wszystkie już przeczytałam x Nie umiem doczekać się już nowych :)

    OdpowiedzUsuń