niedziela, 30 grudnia 2012

NIALL #1

 No to tak na początek :D
NIALL #1
Byl zimowy poranek mieliscie wlasnie wyjezdzac na snowboard kiedy niall napisal ci ze nie jedzie, ale zebys ty jechala z chlopakami i nie prejmowala sie bo to tylko preziebienie... Chcialas zostac ale niall kazal ci jechac nie chcial zebys prze jego chorobe nie jechala w gory... Pojechaliście bez niego. Było ci bardzo głupio, że go zostawiłaś. Czas na snowboardzie leciał bardzo szybko, zanim się obejrzałaś był już wieczór. Poszliście do swoich pokoi w hotelu na stoku... Minęło kilka dni, rezerwację mieliście jeszcze na dwie doby, ale musieliście wyjechać wcześniej bo Harry złamał rękę... Nie dzwoniłaś do Nialla, że wracasz bo chciałaś mu zrobić niespodziankę... Wstaliście rano i zaraz po śniadaniu wyjechaliście... Kilka godzin później byliście już na miejscu. Pojechałaś prosto do Nialla. Słyszałaś, że ktoś się kompie w prysznicu. Weszłaś do sypialni i zastałaś tam Nialla siedzącego na łóżku, był bardzo załamany. Stanęłaś w drzwiach kiedy z łazienki wyszła dziewczyna zawinięta w ręcznik. A widząc Nialla w samych bokserkach, wiedziałaś, że cię zdradził.
T: wiedzę, że się już zajebiście czujesz...
N:(t.i.) to nie tak jak myślisz...
T: A jak... Nie jestem idiotką, z nami koniec...
N: przepraszam, proszę czekaj...
Wybiegłaś z jego mieszkania. Niall wybiegł za tobą w samych spodniach.
N: Czekaj, przepraszam. To co tu się stało... Przepraszam!!!
T: Wiesz co. Wal się, powiedziałam z nami koniec...
N: Przepraszam.
Uderzyłaś go i odeszłaś szybkim krokiem. Byłaś bardzo zraniona, ale wiedziałaś, że Niall bardzo żałuje. Obróciłaś się i zobaczyłaś płaczącego blondyna, który nadal przepraszał.
Ale nie chciałaś mu odpuszczać. Kochałaś go, ale nie umiałaś już mu wybaczyć, nie chciałaś być znowu zraniona...
Wróciłaś do swojego mieszkania, położyłaś się do łóżka, wypiłaś herbatę i zasnęłaś... Kiedy rano wstałaś, nie miałaś na nic ochoty. Miałaś wyciszony telefon, ale zauważyłaś ponad 60 nieodebranych połączeń od Nialla... Nie chciałaś mieć z nim już nic do czynienia. Olewałaś go przez kolejne dwa tygodnie, ale on ciągle nalegała na spotkanie. Zgodziłaś się z tego względu, że chciałaś mu powiedzieć raz na zawsze, że to koniec. Wiedziałaś, że nadal będzie cię przepraszał i namawiał, żebyście do siebie wrócili. Ale ty nie miałaś w planie odpuścić... Poszłaś na spotkanie do parku.
N: Hej. Wiesz, że musimy pogadać.
T: O czym? O tym, że mnie okłamałeś i zdradziłeś...
N: Kochanie przepraszam, to naprawdę nie miało żadnego znaczenia. Ja ciebie kocham, nie ją. Przepraszam wybacz mi to proszę...
T: Dobre, ja ci wybaczę a ty co dalej będziesz się bzykał z innymi jak mnie nie będzie?
N: To się już nigdy nie powtórzy, przepraszam.
Siedziałaś na ławce, a on kucnął przy twoich nogach i ręce położył na twoich kolanach.
T: To się nie powtórzy, bo już nigdy nie będziemy razem.
Wstałaś z ławki i szybkim krokiem odeszłaś. Ale Niall nie dawał za wygraną, podbiegł do ciebie i cię zatrzymał.
N: Przepraszam.
Uklęknął przed tobą i nadal zawzięcie cię przepraszał.
T: Daj mi czas.
N: Dam ci go tyle ile potrzebujesz...
T: Dam ci znać. Pa.
Podeszłaś do auta i jeszcze raz się odwróciłaś, popatrzyłaś na niego. Rozpłakałaś się i wsiadłaś do samochodu. Wiedziałaś, że Horan nadal na ciebie patrzy, więc odjechałaś... Leżałaś w łóżku i nie wychodziłaś z domu przez kilka dni. W nocy dostałaś esmsa.
sN: Mogę ?
sT: ;*
Po kilkunastu minutach, usłyszałaś dźwięku kluczy. Wszedł Niall i przytylił cię od tyłu
T: Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłam.
N: Już nigdy w życiu nie zrobię czegoś, co by cię zraniło. Pocałował cię w szyję.
N: Przepraszam.
T: Kocham cię.
N: Ja ciebie też.
Pocałowaliście się i zasneliście w twojej sypialni...
_________________________________
Lexii xx.

5 komentarzy: